Nastał dzień, na który większość kibiców czekała, czyli koniec przerwy reprezentacyjnej i powrót piłki klubowej na najwyższym poziomie. Na pierwszy ogień w Bundeslidze ląduje prawdziwy hit, nawet mimo gorszej formy obu zespołów, czyli Bayern Monachium kontra Bayer Leverkusen. Początek spotkania na Alianz Arena o 20.30.
Dla Bayernu przerwa reprezentacyjna przyszła chyba w najlepszym możliwym momencie. Gracze z Bawarii są w trakcie katastrofalnej serii czterech meczów bez zwycięstwa w lidze. Przy wszystkich zapowiedziach na temat 'nowej twarzy Bayernu’ bez Roberta Lewandowskiego wygląda to mizernie i po zwolnieniu Thomasa Tuchela z Chelsea momentalnie pojawiły się plotki o zatrudnieniu Niemca na Alianz Arena. Ostatni mecz, w którym Bayern został powstrzymany przez Rafała Gikiewicza i jego Augsburg zakończył niesamowitą serię Mistrzów Niemiec, bo było to 87 meczów z rzędu ze strzeloną bramkę w lidze. Zbawieniem dla Bawarczyków może być powrót Kingsleya Comana po kontuzji, który wzmocni znacznie siłę rażenia w ataku. Nadzieję w serca kibiców Die Rotten wlewa forma ich ulubieńców w Lidze Mistrzów. Pewne zwycięstwo z Interem, ogranie Barcelony, oba mecze z czystym kontem.
Jeśli Bayern jest w słabej formie w lidze to co dopiero Bayer. Aptekarze zaliczyli katastrofalny start sezonu, zdobyli raptem 5 punktów w 7 meczach i znajdują się na ostatniej bezpiecznej pozycji w tabeli. 4 mecze bez zwycięstwa, które w dodatku było jedynym w tym sezonie, ostatnie dwa mecze na remis, lecz są to i tak słabe wyniki, ponieważ były to remisy z Werderem i Herthą, czyli drużynami na papierze znacznie słabszymi. Start Aptekarzy to ich najgorszy początek sezonu… W TYM WIEKU. Ciężko powiedzieć skąd taki regres w zespole, który tak imponował w zeszłym sezonie, ponieważ, patrząc na letnie okienko transferowe, nie odszedł nikt znaczący. Forma w Lidze Mistrzów jest w kratkę, ponieważ bardzo słaby mecz z Club Brugge (0-1) został pomszczony niespodziewaną wygraną z Atletico (2-0).
Mimo słabszej dyspozycji obu drużyn w tym sezonie Bundesligi dzisiejszy mecz dalej jest dużym hitem. Choć Bayern cieniował w ostatnich kolejkach, dalej jest jasnym faworytem. Czy może jednak będziemy świadkiem sensacji, czy Bawarczycy wrócą na swoje odpowiednie tory? Przekonamy się już od 20.30.
Mikołaj Sarnowski