We wtorek będzie miał dokładnie 16 lat i 351 dni i w tak młodym wieku prawdopodobnie zadebiutuje na Signal Iduna Park w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Barcelona, osłabiona brakiem Leo Messiego, zagra z Borussią Dortmund, a oczy wszystkich zwrócone będą na nową perłę z La Masii. La Ligę wziął szturmem, teraz wszyscy czekają na błysk Ansu Fatiego w Europie!
Fati nie pęka
Wejście do zespołu 16-latka z akademii to chyba pierwszy tak spektakularny przypadek w Barçy od czasów rządów Pepa Guardioli, gdy trener wyciągnął z rezerw Sergio Busquetsa i Pedro. Nikt nie spodziewał się, że młody napastnik, grający też na skrzydle, z miejsca stanie się jedną z kluczowych postaci Dumy Katalonii na początku sezonu.
Pierwsze minuty rozegrał z Betisem. Kilka chwil na boisku wystarczyło, żeby zachwycić się jego grą. Gol z Osasuną w zeszłym tygodniu potwierdził, że nie był to tylko jednorazowy „wybryk” chłopaka urodzonego w Gwinei-Bissau. W sobotę Ansu Fati rozpoczął mecz z Valencią w pierwszym składzie i również nie pękł – kolejna bramka, a także asysta.
Wyprzedzi Bojana
Zdaniem hiszpańskiej prasy świetnym spotkaniem z Nietoperzami Fati wywalczył sobie występ w inauguracyjnym meczu Champions League z Borussią Dortmund. Ernesto Valverde najprawdopodobniej włączy go w skład ofensywnego tria, które stworzy wraz z Luisem Suarezem i Antoinem Griezmannem. Tym samym Ansu zostanie najmłodszym piłkarzem Barcelony w Lidze Mistrzów. Wyprzedzi Bojana Krkica, który debiutował w tych rozgrywkach w wieku 17 lat i 22 dni.
Rekord na wyciągnięcie ręki
Rekordzistą europejskich pucharów pod tym względem jest Celestine Babayaro. W 1994 roku Nigeryjczyk w barwach Anderlechtu wybiegł na boisko przeciwko Steaule Bukareszt, mając zaledwie 16 lat i 56 dni. Młoda gwiazda Barçy byłego obrońcy Chelsea i Newcastle już nie wyprzedzi.
Może za to zostać najmłodszym zawodnikiem, który zdobędzie gola w Champios League. W tej klasyfikacji palmę pierwszeństwa – na razie – dzierży Peter Ofori-Quaye. Piłkarz rodem z Ghany wpisał się na listę strzelców w meczu swojego Olympiakosu Pireus z Rosenborgiem Trondheim w 1997 roku, miał wtedy dokładnie 17 lat i 195 dni.
Lubański poza zasięgiem
Jeśli jednak chodzi o stary Puchar Europy, to już nieosiągalny dla Fatiego jest, co na pewno ucieszy polskich kibiców, nasz Włodzimierz Lubański! Legendarny napastnik mając 16 lat i 258 dni strzelił gola dla Górnika Zabrze w wygranym 2:0 starciu z Duklą Praga, 13 listopada 1963 roku.
Wypłynąć na głębokie wody
Przed młodym graczem Barcelony kolejny sufit do przebicia. Do tej pory rywalizował z Betisem czy Osasuną Pampeluna, Liga Mistrzów to zupełnie inny poziom. Patrząc na pewność siebie i fantazję Fatiego, można mieć nadzieję, że i z tym wyzwaniem sobie poradzi. Genialny nastolatek ciągle nie przestaje nas zadziwiać. Hiszpania już poznała się na jego talencie. Teraz pora wypłynąć na głębokie, europejskie wody.
Darek Piechota