Stało się. Arkadiusz Reca powraca z czeluści ławki rezerwowych i zalicza debiut w Serie A w meczu z Lazio. Jak zagrał nasz najlepszy lewy obrońca?

Nowy klub i debiut

Na początku przypomnijmy, że Arkadiusz Reca przeniósł się latem z Atalanty do Spal na zasadzie wypożyczenia. Wydawało się, że i tam czeka go grzanie ławy i pewne miejsce w reprezentacji. Nic bardziej mylnego! Jeśli chodzi o jego miejsce w drużynie narodowej, to można być tego pewnym, gdyż prędzej wyłysieje Michał Pol niż Jerzy Brzęczek przestanie powoływać Recę do kadry. Inaczej wygląda jego sytuacja w klubie. Trener Leonardo Semplici bowiem postawił na niego w spotkaniu przeciwko Lazio. Polski obrońca chętnie włączał się do akcji ofensywnych i wyglądał bardzo pewnie… jedynie przez 20 minut.

Reca, Reca i po Recy

Dalsze poczynania piłkarza lepiej przemilczeć. Polak w ciągu kilku minut stracił dopływ krwi do mózgu i zaczął popełniać głupie błędy, przez które ekipa Spal lądowała w sporych opałach. Efekt tego mógł być tylko jeden – trener zdjął go w 60. minucie. Co zadziwiające, po zejściu Recy drużyna z Ferrary zaczęła grać coraz lepiej i ostatecznie sprawiła niespodziankę, ogrywając u siebie Lazio 2:1. Spal z Recą 0:1, Spal bez Recy 2:1 – fakt, nie opinia.

Mówiąc całkowicie poważnie, polski obrońca potrzebuje jeszcze sporo czasu, by dojść do odpowiedniej formy. Uda mu się to, jeśli będzie regularnie grał. Czy ma na to szansę? Ciężko powiedzieć. W dwóch poprzednich meczach na jego pozycji dobrze radził sobie Brazylijczyk Igor. Dzisiejszy występ Recy z pewnością nie napawa optymizmem, ale nie należy go jednak całkowicie skreślać.

Zobacz także: Krzysztof gola! Hellas – AC Milan na 1. kanale Radia GOL
UDOSTĘPNIJ
Avatar
Urodzony w Warszawie student i miłośnik wszystkiego co włoskie, a w szczególności piłki nożnej. Poza "calcio" w każdej postaci pasjonat języków obcych, muzyki, horrorów oraz literatury grozy.