W sobotnie południe rozpoczął się jeden z ważniejszych wyścigów w sezonie kolarskim Tour de France „Wielka Pętla”. Trzytygodniowe zmagania otworzył etap o długości 182 km ze startem i metą w Bilbao.
Na pierwszym etapie zlokalizowano pięć górskich premii, choć jak na Kraj Basków przystało, nie brakowało również nieoznaczonych podjazdów.
Pierwsze premie padły łupem kolarzy, którzy zabrali się do sobotniej ucieczki dnia. Odjazd zawiązał się bez większej walki krótko po starcie. Najwięcej na początku etapu ugrał Holender Pascal Eenkhoorn, zgarnął łącznie trzy punkty do klasyfikacji górskiej. To on jako pierwszy zameldował się też na lotnym finiszu na około 94 km przed metą.
Na decydującym fragmencie etapu zrobiło się już bardziej nerwowo. Niewiele ponad 20 km przed metą na zjeździe niebezpieczną kraksę zaliczyli Enric Mas i Richard Carapaz. Obaj byli wyraźnie oszołomieni i poobijani, a dla pierwszego z nich wypadek okazał się na tyle poważny, że nie powrócił do rywalizacji.
Na ostatnim podjeździe na czele oderwał się Adam Yates i jego brat Simon, a atak Brytyjczyków zdecydował o losach etapowego zwycięstwa. Ostatecznie ze zwycięstwa cieszył się kolarz ekipy z Emiratów Arabskich, który w niedzielnym etapie pojedzie już w żółtym trykocie lidera.