Zaczynamy sezon! [ZAPOWIEDŹ 1.KOLEJKI PLK]

Po pełnym emocji EuroBaskecie, do gry powracają koszykarze w Energa Basket Lidze. Czas na pierwszą kolejkę, w której z pewnością nie zabraknie emocji.

Rawlplug Sokół Łańcut – Legia Warszawa:

Beniaminek już na samym początku dostał najtrudniejszego przeciwnika z możliwych. Na Podkarpacie przyjeżdża jedna z najlepszych drużyn na papierze ostatnich lat. Legia zdecydowanie celuję w tym roku w mistrzostwo oraz bardzo dobry wynik w BCL. Klub z Warszawy ściągnął do siebie Geoffreya Groselle’a, Devyna Marble, Travisa Lesliego, Janisa Berzinsa oraz Raya McCalluma. Każdy z tych transferów osobno jest zdecydowanym hitem. Drużyna Wojciecha Kamińskiego na każdej pozycji ma zawodnika, który może samemu pociągnąć cały zespół do zwycięstwa. Jednym z mankamentów jest zdecydowanie ich polska rotacja w postaci Dariusza Wyki, Grzegorza Kamińskiego oraz Jakuba Sadowskiego, którzy ustępują umiejętnościami swoim zagranicznym zmiennikom, aod tego sezonu na parkiecie musi znajdować się Polak. Jednakże ten cały problem może rozwiązać paszport dla Groselle’a, który będzie mógł występować jako zawodnik miejscowy. Pod znakiem zapytania stoi występ Łukasza Koszarka, który cały okres przedsezonowy spędził jako dyrektor kadry na EuroBaskecie. Legia Warszawa jest zdecydowanym faworytem i powinna bić się w tym roku o najwyższe cele w Energa Basket Lidze.

Sokół Łańcut swoją drużynę zbudował na podstawie zawodników, z którymi wywalczyli awans. Pozostał Mateusz Bręk, Maksymilian Formella czy Przemysław Wrona. Nastąpiła zmiana na stanowisku trenera, gdzie zastąpiony został wieloletni trener drużyny z Łańcuta – Dariusz Kaszowski, a na jego miejsce wszedł jego asystent Radosław Soja. Formację obcokrajowców buduje trzech reprezentantów USA z Georgii. Znany polskiej publiczności rozgrywający Lee Moore, który w przeszłości reprezentował barwy MKS Dąbrowy Górniczej, będzie prawdopodobnie liderem zespołu. Oprócz niego Sokół zdecydował się na ściągnięcie Delano Spencera, który w przeszłości grał m.in w lidze słowackiej czy ukraińskiej, oraz Raynera Thortona grającego wcześniej w Rumunii. Dla drużyny trenera Soi głównym celem na ten sezon będzie utrzymanie się w Energa Basket Lidze, ale z pewnością chcieli by sprawić już na początku sezonu niespodziankę.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Suzuki Arka Gdynia:

Czarni Słupsk po fenomenalnym zeszłorocznym sezonie zasadniczym, zakończonym czwartym miejscem w play-offach, chcą przynajmniej powtórzyć zeszłoroczny wynik. Ze składu odeszli wszyscy obcokrajowcy oraz Dawid Słupiński. Do polskiej rotacji sprowadzono zawodników z doświadczeniem – Pawła Leończyka oraz Michała Chylińskiego, którzy mają wprowadzić spokój w drużynie oraz być jej liderem. Pozostał młody Jakub Musiał, który cały czas się rozwija i ma nadzieję na jeszcze lepszy sezon niż poprzedni. Zagranicznym rozgrywającym został Diante Watkins, który w zeszłym sezonie był wyróżniającym się zawodnikiem swojej drużyny w lidze tureckiej. Po sparingach kibice z Słupska spore nadzieję pokładają w Zacku Bryancie, który pokazał się się bardzo z dobrej strony i był mocnym punktem drużyny. Oprócz nich formację obcokrajowców wzmocnili Shavon Coleman, David DiLeo oraz środkowy De’Quon Lake. Drużyna Mantasa Cesnauskis będzie stała przed wyzwaniem powtórzenia wyniku z poprzedniego roku, ale i również będzie chciała powalczyć w kwalifikacjach do FIBA Europe Cup.

Do ostatniego momentu nie było wiadome czy drużyna z Gdyni wystąpi w Energa Basket Lidze, jednak znaleźli się nowi właściciele, którzy byli wstanie zapewnić klubowi byt. Nowym trenerem został były zawodnik Krzysztof Szubarga, dla którego to będzie pierwszy sezon w roli głównego trenera. W Gdyni postawiono zdecydowanie na doświadczenie. Obecność takich zawodników jak Adam Hrycaniuk czy Bartłomiej Wołoszyn ma pomóc młodszym graczom. Liderem drużyny ma zostać powracający po 3 latach do Gdyni – James Florence. Doświadczony gracz ma dawać pewne punkty oraz uruchamiać resztę swoich kolegów na parkiecie podaniami. Oprócz niego do drużyny przyszedł prosto z uniwersytetu Amerykanin Tray Wade oraz serbski rozgrywający Novak Musić, którzy mają wspomóc bardziej doświadczonych graczy. Kibice z Gdyni liczą na rozwój młodych graczy takich jak Kacper Marchewka, Dominik Wilczek czy Michał Samsonowicz. Celem Arki będzie pozycja około top 8, którą jednak może być ciężko osiągnąć przez mnogość dobrych drużyn w środku stawki.

Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – ENEA Abramczyk Astoria Bydgoszcz:

Drużyna Startu Lublin zapowiada w tym roku walkę o fazę play-off. Do drużyny przyszedł silny skrzydłowy znany z polskich parkietów – Cleveland Melvin. Na obwodzie główną siłą zespołu ma zostać ściągnięty ze Szczecina Sherron Dorsey-Walker, który już w przeszłości grał w Lublinie. Ponadto pod koszem wspomagać będzie Klavs Cavars grający w zeszłym sezonie w drużynie z Bydgoszczy. Artur Gronek postawił na zawodników sprawdzonych w realiach naszej ligi i na nich chce budować swój zespół. W polskiej rotacji obyło się bez większych zmian. Został Mateusz Dziemba, Barłomiej Pelczar oraz Roman Szymański. Ze Spójni przyszedł za to Kacper Młynarski a z Astorii Michał Krasucki. Dużym problemem przed nadchodzącym sezonem może być nieobecność trenera Artura Gronka, który był asystentem Igora Milicicia w reprezentacji Polski na EuroBaskecie. Ważne dla drużyny będzie dobre wejście w sezon i włączenie się do walki o play-offy.

Po drugiej stronie parkietu znajduję się Astoria Bydgoszcz, która jest jednym z głównych kandydatów do spadku w tym sezonie. Z pewnością wielką stratą jest odejście Jakuba Nizioła do Śląska Wrocław, a za niego nie udało się sprowadzić równie dobrego zawodnika. Ponadto drużynę opuścił kolejny utalentowany zawodnik – Andrzej Pluta jr. W Bydgoszczy mieli problemy z budżetem i nie zbudowali zespołu, który będzie mieć możliwość podjęcia walki o top 8 jak w zeszłym sezonie. Do drużyny przyszedł grający większość kariery na uniwersytecie Nathan Cayo, który ma wspomóc formację podkoszową. Kolejnym graczem wywodzącym się z amerykańskiego środowiska jest Mike Smith grający jako rozgrywający. Transferem z perspektywami na dobrą grę zdecydowanie jest Eddy Polanco, który radził sobie bardzo dobrze na zapleczu ligi hiszpańskiej. Drużyna prowadzona przez Marka Popiołka będzie miała bardzo duży problem z wygrywaniem spotkań i może okazać się w ostatecznym rozrachunku najgorszą drużyną, jednakże nie można ich skreślać już przed początkiem sezonu.

Twarde Pierniki Toruń – Trefl Sopot:

Drużyna z Torunia zachowała szkielet swojej drużyny oparty na doświadczonym Aaronie Celu oraz Bartoszu Diduszko. Do nich dołączył młody Kacper Gordon z Śląska Wrocław oraz utalentowany Wojciech Tomaszewski, którzy mają się rozwinąć i pokazać swój potencjał w Toruniu. Do polskiej formacji dołączyło trzech Amerykanów z uniwersytetu. Jordan Burns zaliczył ostatnio bardzo dobry sezon gdzie był liderem swojej drużyny, a teraz zdecydował się na podróż za ocean. Marcus Burk był solidnym graczem, który może dać sporo jakości na obwodzie. Największą zagadką jest Joey Brunk, który grał słabo i nie mógł znaleźć sobie miejsca w ojczyźnie więc zdecydował się wyjechać do Europy. Dużą stratą dla Twardych Pierników jest zdecydowanie odejście trenera Skelina, który w zeszłym sezonie bardzo dobrze prowadził drużynę z Torunia. Na jego miejsce przyszedł doświadczony trener pracujący przez 7 lat w drużynie z Gdyni – Milos Mitrović. Zagadką przez pierwszym meczem jest to czy wystąpi w nim Aaron Cel, który dopiero co powrócił po udanym dla naszej kadry EuroBaskecie. Twarde Pierniki Toruń celują w tym roku na występ w play-offach, a następnie sprawienie tam niespodzianki.

Trefl Sopot stał się faworytem do walki o najwyższe cele od razu w momencie dołączenia do drużyny legendarnego na polskiej scenie Żana Tabaka. Trener prowadził w przeszłości m.in Zastal Zieloną Górę czy Maccabi Tel Aviv, z którymi osiągał znaczące sukcesy. Znany z dobrego podejścia do graczy, ale również surowych zasad i treningów szkoleniowiec od razu przystąpił do pracy. Do drużyny dołączył doświadczony Jarosław Zyskowski, który ma prowadzić polską rotację. Oprócz niego filarem polskiej części składu będzie Michał Kolenda, który został kapitanem drużyny. Do drużyny z Astorii dołączył Andrzej Pluta jr, który ma się rozwijać pod skrzydłami trenera Tabaka. Niepełny jest jak na razie rotacja zagranicznych graczy. Chorwacki trener ściągnął swojego byłego podopiecznego z Zastalu Rolandsa Freimanisa. Oprócz niego do drużyny wyróżniający się gracz na Islandii oraz w przeszłości na uniwersytecie – Glynn Watson, który ma zostać dyrygentem drużyny. Ostatnim zagranicznym wzmocnieniem został Jean Salumu, który swój ostatni sezon spędził w lidze francuskiej. Mimo składu wyglądającego na papierze bardzo dobrze, Trefl zmaga się z wieloma problemami. Kontuzjowani są Freimanis oraz Salumu co zdecydowanie uszczupli możliwości drużyny. W pierwszym meczu raczej nie wystąpi ponadto Jarosław Zyskowski, który potrzebuje odpoczynku po EuroBaskecie. Na sparingach widoczny był brak wysokiego klasy strzelca, co może być problemem drużyny z Sopotu. Kibice Trefla liczą na walkę o mistrzostwo, co jak najbardziej jest możliwe, jednakże pierwsze tygodnie mogą być dla drużyny bardzo trudne. Czas pokaże jak Żan Tabak i drużyna sobie z tym poradzą.

WKS Śląsk Wrocław – PGE Spójnia Stargard:

Mistrzowie Polski z zeszłego sezonu zbudowali skład w celu obrony tytułu oraz by powalczyć w EuroCupie. Z drużyny odeszli wszyscy obcokrajowcy oprócz Ivana Ramljaka, który został nowym kapitanem Śląska. Travisa Trice’a ma zastąpić inny Amerykanin – Jeremiah Martin, który w przeszłości grał m.in w NBA czy Bundeslidze. Oprócz niego do zespołu ze stolicy Dolnego Śląska przyszli: środkowy z doświadczeniem Euroligowym, Artiom Parachouski oraz grający w zeszłym sezonie w MoraBanc Andorra – skrzydłowy Conor Morgan. Śląsk Wrocław ma prawdopodobnie najsilniejszą polską rotację w całej PLK. Został Aleksander Dziewa oraz Łukasz Kolenda, a do nich dołączył Jakub Nizioł, Daniel Gołębiewski oraz Aleksander Wiśniewski. Oprócz nich na lepszy sezon niż poprzedni liczy Szymon Tomczak, a szybko do pełnego zdrowia stara się wrócić Jakub Karolak. Trenerem drużyny pozostał legendarny Andrej Urlep, który w przeszłości dał Śląskowi już 4 tytuły Mistrza Polskiego. W meczu o Superpuchar Polski wystąpili wracający z EuroBasktu Dziewa oraz Kolenda. W meczu ze Stalą Ostrów ukazały się w większości problemy z jakimi boryka się Śląsk. Brak dobrych strzelców za trzy czy słaba dyspozycja Parachouskiego może przeszkodzić w walce z dobrze wyglądającym na papierze drużyną Spójni Stargard. Ponadto rotacja jest mocno uszczuplona przez kontuzję Szymona Tomczaka, który będzie pauzował jeszcze przez miesiąc oraz Justina Bibbsa nie zdolnego w dalszym ciągu do pełnych treningów.

Drużyna ze Stargardu jest typowana przez ekspertów jako czarny koń tego sezonu. Solidna polska rotacja składająca się z Tomasza Śniega, Adama Brenka oraz Krzysztofa Sulimy ma zapewnić wiele dobrego. Na papierze dobre zagraniczne transfery. Isiah Brown przyszedł do Spójni po bardzo dobrym sezonie na uniwersytecie, gdzie był liderem swojej drużyny i będzie chciał to uczynić również w Polsce, gdzie ma być zdecydowanie pierwszą opcją na rozegraniu. Oprócz niego w drużynie ze Stargardu zagra Jordan Mathews, brat byłego gracza Anwilu Włocławek Jonah Mathewsa. Ostatni sezon spędził w rosyjskiej lidze VTB, gdzie był solidnym graczem. Kolejnym zawodnikiem został silny skrzydłowy Brody Clarke, który grał m.in w drugiej lidze niemieckiej. Ostatnim wzmocnieniem drużyny Spójni Stargard został Shawn Jones, który w przeszłości reprezentował barwy Anwilu Włocławek, a ostatni sezon spędził w lidze chorwackiej, gdzie zanotował przyzwoite występy. Drużyna Sebastiana Machowskiego liczy na bardzo dobry sezon i sprawienie niespodzianki już w pierwszym meczu z Mistrzem Polski.

King Szczecin – BM Stal Ostrów Wielkopolski:

Drużyna Kinga Szczecin jest jednym z rozczarowań tegorocznego sezonu transferowego. Posiadający spory budżet ekipa złożyła nienajlepszy zespół, który ponadto już na początku miał problemy kadrowe. Zrezygnowanie z MJ Rhetta oraz wykupienie przez drużynę z Lublina Sherrona Dorseya-Walkera nie ułatwiło sprawy. Polska rotacja wygląda obiecująco w postaci rozgrywającego Andy’ego Mazurczaka oraz Filipa Matczaka, którzy pokazali się z dobrej strony w zeszłym sezonie. Do drużyny przyszedł z Torunia Amerykanin James Eads, który ma wspomóc obwód. Mający niepewną przeszłość, niski skrzydłowy Zac Cuthbertson nie jest pewnym nabytkiem, który może dać stabilizację drużynie. Sprowadzenie Tony’ego Meiera, który miał za sobą nienajlepszy sezon w Zastalu nie jest transferem, który zmieni oblicze Kinga Szczecin. Jednakże nabytkiem, który może odmienić grę zespołu jest Phil Fayne, który w przeszłości grał m.in w lidze niemieckiej może wprowadzić dużo jakości pod koszem. Drużyna prowadzona przez Arkadiusza Miłoszewskiego z pewnością będzie chciał jak najszybciej osiągnąć najlepszą możliwą formę i powalczyć w Energa Basket Lidze, jednakże może być to bardzo trudne biorąc pod uwagę aktualny skład.

Zdobywcy Pucharu Polski zrobili przebudowę składu. Po rozczarowującym sezonie zakończonym na ćwierćfinale z klubu odszedł dotychczasowy trener Igor Milić. Nowym trenerem został jego dotychczasowy asystent Andrzej Urban. Podobnie jak w Śląsku, odeszli wszyscy obcokrajowcy. Na ich miejsce przyszedł m.in Quentin Snider, który w przeszłości grał w lidze cypryjskiej i ma być nominalnym rozgrywającym drużyny z Ostrowa. Na pozycję niskiego skrzydłowego przyszedł gracz z przeszłością w NBA – Adonis Thomas, który ma zastąpić tutaj Treya Drechsela. Na miejsce Denzela Andersona, który odszedł do ligi hiszpańskiej, przyszedł Nemanja Djurišić. Reprezentant Czarnogóry grał w przeszłości w polskiej lidze w barwach drużyny z Zielonej Góry. W Stali odeszła również większość polskiej rotacji, lecz zostało dwóch kluczowych graczy – Damian Kulig oraz Jakub Garbacz. Przyszedł z pierwszoligowej Kotwicy Kołobrzeg, Aleksander Załucki oraz Mateusz Zębski, który w przeszłości reprezentował m.in Astorię Bydgoszcz. Mimo obaw przed mecze o Superpuchar Stal pokazała się z najlepszej możliwej strony i pewnie pokonała Mistrza Polski z Wrocławia. Zdecydowanie najlepszym graczem na parkiecie był doświadczony Damian Kulig, który został MVP spotkania. Oprócz niego z bardzo dobrej strony pokazał się powracający z EuroBasketu Jakub Garbacz, który dorzucił bardzo ważne rzuty za trzy w trzeciej kwarcie pozwalające na odskoczenie Śląskowi. Świetny powrót do polskiej ligi zaliczył Nemanja Djurišić, który był pewnym punktem zespołu. Drużyna z Ostrowa po tym meczu może pewnie patrzeć w przyszłość i walczyć o najwyższe cele w lidze.

Anwil Włocławek – ENEA BC Zastal Zielona Góra:

W tym sezonie Przemysław Frasunkiewicz postawił na znane twarze polskiej publiczności twarze. Do Włocławka po przerwie wrócił środkowy Josip Sobin, który zdobywał z tą drużyną mistrzostwo i będzie zdecydowanie bardzo pewnym punktem zespołu. Do niego dołączył Phil Greene, z któym trener Frasunkiewicz współpracował w Arce Gdynia, jednakże Greene powraca po kontuzji i jego dyspozycja jest niepewna. Kolejnym zagranicznym nabytkiem został reprezentant Estonii Janari Joesaar, który zaprezentował się dobrze na EuroBaskecie i będzie chciał pokazać pełnię swoich umiejętności. W drużynie został filar zeszłorocznej drużyny Luke Petrasek, który jest zawodnikiem dostarczającym w każdej sytuacji punktów i będzie pewnym punktem zespołu. Oprócz niego w drużynie została legenda Anwilu – Kamil Łączyński, który ma być liderem na boisku i w szatni. Na swój ostatni sezon w karierze pozostał również Szymon Szewczyk, który ma wspomóc młodszych zawodników swoim doświadczeniem. Z Czarnych Słupsk po paru latach do Włocławka powrócił Dawid Słupiński z celem dalszego rozwoju swojej kariery i pokazaniem się u siebie w macierzystym klubie. Przemysław Frasunkiewicz w tym sezonie celuje w mistrzostwo i walkę z najlepszymi w lidze oraz w FIBA Europe Cup, a skład na papierze na to zdecydowanie pozwala.

Drużyna z Zielonej Góry jest w trakcie przebudowy. Z poprzedniego sezonu w składzie pozostał jedynie Przemysław Żołnierewicz, a drużynę dalej prowadził będzie Olivier Vidin. Borykający się z problemami finansowymi Zastal postawił w tym sezonie w kwestii obcokrajowców na trzech Serbów. Dusan Kutlesic, który spędził większość kariery w serbskiej lidze ma wspomóc zawodników na obwodzie i stać się pewnym punktem drużyny. Silny skrzydłowy Aleksandar Zecevic ma wprowadzić do zespołu jakość pod koszem i starać się rozwijać razem z nowym polskim nabytkiem Zastalu – Janem Wójcikiem. Oprócz formacji serbskiej drużyna z Zielonej Góry zdecydowała się na ściagnięcię rozgrywającego z przeszłością w polskiej lidze – Glenna Coseya, który ostatnie lata spędził na tułaczce po różnych europejskich ligach. Oprócz niego do zespołu dołączył Kareem Brewton grający uprzednio w lidze rumuńskiej. Przed startem sezonu Zastal boryka się z kontuzjami Alena Hadzibegovicia oraz Kareema Brewtona, które stawiając pod znakiem zapytania ich występ w początkowej fazie sezonu. Drużyna prowadzona przez Olivera Vidina w tym sezonie będzie celowała w wejście do top 8 co jest jak najbardziej realnym celem do spełnienia.

MKS Dąbrowa Górnicza – Tauron GTK Gliwice:

Drużyna z Dąbrowej Górniczej znowu buduje skład, który ma na celu zaistnienie w środku stawki. Sprowadzenie doświadczonego Jarosława Mokrosa ma na celu wprowadzenie doświadczenia i znalezienia lidera dla drużyny. Oprócz niego polską rotację uzupełniają m.in Michał Sitnik oraz Kacper Radwański, który większość kariery spędził w drużynie z Gliwic. Zagraniczną rotację drużyny MKS-u otwiera Joe Chealey, który jest rozgrywającym grającym przez większość kariery w amerykańskich uniwersytetach. Oprócz niego drużynę ponadto zasilił Estończyk Matthias Tass, który ma za sobą dobry sezon w amerykańskiej lidze NCAA. Rotację zamykają Alonzo Verge oraz Trevon Bluiett. Drużyna prowadzona przez Jacka Winnickiego będzie chciała w tym sezonie powalczyć o usadowienie się w środku stawki i o spokojne utrzymanie, co na papierze może się udać

Drużyna z Gliwic skradła większość nagłówków ściągnięciem do siebie Terranca Fergusona, który w 2017 roku został wybrany w pierwszej rundzie draftu NBA przez Oklahomę City Thunder. Miał bardzo obiecujący początek w najlepszej lidze świata, lecz nagle spadł i musiał wyjechać do Europy, gdzie nie radził sobie najlepiej. Oprócz niego do GTK dołączyli Kamari Murphy z ligi łotewskiej, Justin McCall z NCAA oraz Troy Franklin, który był najlepszym podającym ligi rumuńskiej. Ponadto do drużyny z Gliwic dołączył doświadczony Jure Skifić, który w zeszłym sezonie zdobył srebrny medal z Legią Warszawa. Do zespołu Marosa Kovacika wrócił Mateusz Szlachetka, który liczy na możliwość rozwoju w Gliwicach. GTK Gliwice będzie chciało podobnie jak MKS Dąbrowa Górnicza bezpiecznie utrzymać się w lidze i powalczyć w środku stawki. Skład na papierze wygląda obiecująco i z pewnością będzie mierzył we wcześniej wyznaczone cele.

 

Pierwsza kolejka Energa Basket Ligi zapowiada się bardzo obiecująco i odpowie nam na część pytań, które stawiane są przed sezonem.

Paweł Joachimczak