Tour de France 2022: Tadej Pogacar zwycięzcą etapu oraz nowym liderem wyścigu

Tadej Pogacar wygrał szósty etap tegorocznego Tour de France, który odbył się w czwartek. Słoweniec dzięki swojemu triumfowi został również nowym właścicielem żółtej koszulki.

Czwartkowy odcinek był najdłuższym spośród wszystkich, które znalazły się na trasie 109. edycji Wielkiej Pętli. Kolarze tego dnia mieli do pokonania aż 219 kilometrów z Binche do Longwy, w trakcie których przemierzali terytorium dwóch krajów (start następował w Belgii, natomiast meta – we Francji). Profil szóstego etapu zapowiadał ciekawą walkę w końcówce  pełnej krótkich i dynamicznych podjazdów. Nie był to więc standardowy etap określany mianem przelotowego.

Ponieważ tego dnia ucieczka miała sporą szansę na powodzenie, o znalezienie się w niej walczyło mnóstwo kolarzy. Ostatecznie po ponad godzinie ataków w skład odjazdu dnia weszło trzech kolarzy: Quinn Simmons, Jakob Fuglsang oraz (co zaskakujące) lider wyścigu Wout van Aert. Prowadząca trójka w szczytowym momencie uzyskała ponad trzy minuty przewagi nad peletonem.

Szanse na powodzenie ucieczki szybko legły w gruzach. Jako pierwszy z czołówki odpadł zawodnik Israel – Premier Tech, który swoich współtowarzyszy pozostawił już 65 kilometrów przed metą. Gdy do końca etapu pozostało 30 kilometrów, z przodu pozostał już tylko osamotniony Holender. Przewaga van Aerta nad resztą stawki nie była jednak wystarczająco duża, aby kolarz Jumbo-Visma mógł myśleć o zwycięstwie etapowym po kolejnym wspaniałym rajdzie. Zwycięzca czwartego etapu tegorocznego TdF został dogoniony przez grupę na 11 kilometrów przed metą i szybko z niej odpadł – oznaczało to, że definitywnie pożegnał się z liderowaniem w wyścigu.

O etapowym zwycięstwie rozstrzygnął sprint z małej, około dwudziestoosobowej grupki. Jako pierwszy ruszył Primoz Roglic, który w środę poniósł poważne straty czasowe. Atak Słoweńca szybko poprawił jego młodszy rodak rozwiewając wszelkie wątpliwości na temat tego, kto jest największym faworytem do zwycięstwa w wyścigu. Pogacar czwartkowym triumfem dał kolejny dowód na to, że śmiało zmierza po trzeci z rzędu triumf we francuskim wyścigu i próżno szukać kolarza, który mógłby go powstrzymać. Pytanie, które nasuwa się na usta wszystkich sympatyków kolarstwa brzmi: Czy ktoś oprócz Tadeja założy jeszcze żółtą koszulkę podczas tegorocznej Wielkiej Pętli? Jak na razie najwięksi rywale tracą w klasyfikacji do reprezentanta Słowenii ponad pół minuty.

W piątek dojdzie do pierwszego górskiego sprawdzianu na Tour de France 2022. Kolarze tego dnia wyruszą z Tomblaine, a po pokonaniu ponad 176 kilometrów zakończą zmagania na słynnym podjeździe La Planche des Belles Filles.

Jarosław Truchan

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze