To były niesamowite i najbardziej emocjonujące kwalifikacje. To wszystko za sprawą pokaźnego deszczu, który dał o sobie znać od momentu rozpoczęcia 3. sesji treningowej aż do przynajmniej rozgrywania Q2 włącznie. Tor był bardzo mokry i przede wszystkim liczyły się tutaj umiejętności kierowców. Szczególnie w pierwszych dwóch sesjach kwalifikacyjnych nie miało znaczenia jak mocny jest zespół, bowiem nawet ci słabsi im dorównywali za sprawą warunków.
Z największym stopniem trudności zawodnicy borykali się w Q1, gdzie była ograniczona widoczność, było dużo wody na nawierzchni toru i ciężko było wykręcić dobry czas. Mogliśmy podziwiać który kierowca lepiej się w tym odnajduje, bo przecież dla widza tego sportu nie ma nic lepszego niż opady deszczu. Zawodnicy w tej sesji robili swoje okrążenia pomiarowe po około osiem razy. Sporo się działo. Ciągle się poprawiali, a to za sprawą lekko zmieniających się warunków. Trzeba było być czujnym, by w porę czegoś nie przeoczyć, być ciągle na torze. Klasyfikacja zmieniała się błyskawicznie z minuty na minutę. Nawet najlepsze zespoły znajdowały się pod kreską. Ostatecznie przygodę z kwalifikacjami na etapie Q1 zakończyli kolejno: Pierre Gasly, sensacyjnie Sebastian Vettel, który wcześniej w treningu radził sobie nieźle, ale niestety te warunki spowodowały jego porażkę, następnie Lance Stroll, Nicolas Latifi i Yuki Tsunoda, który już wcześniej wiedział, że wystartuje z ostatniego rzędu z powodu wymiany silnika. Podobnie jest z Charlesem Leclerciem, który postanowił poważnie potraktować tą część sesji i sprawdzić się w trudnych warunkach. Japończyk również wyjechał na tor, ale później sobie odpuścił nie chcąc ryzykować jakiejś kraksy. Było trochę niespodzianek jak to bywa w deszczu. Potem ci dwaj kierowcy oraz Carlos Sainz dostali wezwanie, by stawić się u sędziów za zbyt wolną jazdę.
W Q2 warunki się nieco poprawiły na lepsze. Kierowcy mogli wykręcać znacznie lepsze czasy. Tor nieco przesychał, lecz w niektórych momentach były jeszcze kałuże i zawodnicy wciąż korzystali z opon deszczowych. Niektórzy jednak postanowili pojechać na przejściówkach. Nie obyło się bez wyjeżdżania poza tor. Pierwszym był Hiszpański przedstawiciel Ferrari, który to uczynił ale nie uszkodził swojego samochodu. Następnie Alex Albon uderzył lekko w bandę i zdołał powrócić do zawodów bez żadnych uszkodzeń. Największą sensacją tej sesji było odpadnięcie Sergio Pereza na tak wczesnym etapie. Ostetnio nieźle sobie poczynał, notował dobre wyniki. Nie poradził sobie jednak z panującymi warunkami. Gdzieniegdzie było ślisko. Próbując wjeżdżać w zakręt, Meksykanin zblokował koła, nie był w stanie wykonać planowanego manewru i uderzył mocno w bandę. Próbował wyjechać, cofać, ale uszkodzenia były zbyt duże. Nastąpiła czerwona flaga i porządkowi musieli usunąć samochód. Pózniej po wznowieniu sesji wszyscy wyjechali na ,,przejściówkach”. Lando Norris również miał swoje kłopoty. Miał problem z jednostka napędową w bolidzie, zjechał do boksu i później już nie był w stanie przejechać pomiarowe okrążenie. Tak więc on również odpadł. Charles Leclerc już nie brał czynnego udziału w kwalifikacjach, bowiem nie miało to sensu. Tak czy siak wystartuje z końca stawki. Do grona wyeliminowanych z Q2 poza nimi dołączyli Valtteri Bottas i Alex Albon.
Największą sensacją w Q3 była obecność po raz pierwszy Micka Schumachera i Guanyu Zhou. Jednak przy takich warunkach to był ich przywilej i zawsze dzieją się wtedy niespodziewane rzeczy. Max Verstappen jechał w swojej lidze. Był wyraźnie lepszy od swoich rywali w każdym treningu i każdej części kwalifikacji. Ciągle notował coraz lepsze czasy z okrążenia na okrążenie. Nikt nie był mu w stanie poważnie zagrozić. Najbliżej był tego Carlos Sainz, który jednak w swoim ostatnim przejeździe popełnił błąd na wyjściu z ostatniego zakrętu, zanotował uślizg i stracił tam mnóstwo. Chociaż nawet gdyby nie to, ciężko było by mu być blisko Holendra. To właśnie aktualny mistrz świata zdobył swoje drugie pole position w tym sezonie i piętnaste w swojej karierze. Wielkim zaskoczeniem było również wywalczone drugie miejsce przez Fernando Alonso, który świetnie się spisywał przez całe kwalifikacje, był szybki. George Russell zaryzykował i zjechał do boksu po opony miękkie. Mógł wiele wygrać, ale i również dużo przegrać. Ostatecznie na pierwszym zakręcie tam gdzie było najbardziej mokro wylądował w bandzie i uszkodził swój samochód. Zajął ósmą lokatę, gdy jego kolega zespołowy- Lewis Hamilton zakończył zmagania na niezłym dla niego czwartym miejscu i będzie z pewnością atakował podium. Szykuje się zatem interesujący wyścig. Po zakończeniu kwalifikacji do sędziów dostali wezwanie jeszcze Pierre Gasly i Guanyu Zhou za ignorowanie wytycznych dyrekcji.
Marcin Kowalewski