Czas na już siódmy wyścig Formuły 1 w sezonie 2022. Kierowcy zmierzą się na słynnym torze Monte Carlo w Monako. Czy zostanie przełamana klątwa i zobaczymy ciekawe ściganie? Przekonamy się. Początek rywalizacji o 15:00.
Jak wiemy specyfika tego obiektu zbytnio nie pozwala na wyprzedzanie, interesującą walkę. Zdaniem wielu kibiców jest to najnudniejszy wyścig w całym kalendarzu królowej motorsportu. Nie ma co się takiej opinii dziwić. Zawodnicy jadą jeden za drugim, blisko siebie. Ten tor głównie służy przetestowaniu umiejętności kierowców, ich szybkiego reagowania. Jest bardzo wymagający. Trzeba tu być skoncentrowany w każdej sekundzie. Najmniejszy błąd, przestrzelenie o milimetr zakrętu może skończyć się uderzeniem w barierkę. Należy na to się nastawiać, szczególnie patrząc z jaką prędkością poruszają się. Jadą do maksimum możliwości, tyle ile fabryka dała. Jest tu jedna strefa DRS, na prostej startowej. Nie jest ona też zbyt długa, bowiem liczy zaledwie 320 metrów. Trzeba naprawdę mieć dużą różnicę w prędkości, by mieć szansę na wykonanie dobrego manewru i znalezienia się przed przeciwnikiem. Startując z pól startowych jest więc krótki dojazd do pierwszego zakrętu. To jest niemalże jedyna nadzieja na wyprzedzanie. Drugiej i ostatniej szansy należy upatrywać w oknie postojowym, czyli tak zwanych pitstopach. Zespoły będą próbowały podcięcia rywali, by znaleźć się przed nimi po wizytach w alei serwisowej. Dysponując lepszym tempem będą chcieli to wykorzystać. Strategia jest tutaj więc bardzo ważną częścią. Wyścig będzie liczył 78 okrążeń. Kluczowe będzie zarządzanie oponami. Należy się nastawiać na przynajmniej jedną czerwoną flagę, bowiem w takim tłoku na takim torze to łatwo o kolizję. Możliwy jest tutaj deszcz. Jeśli to by się zdarzyło, to z pewnością mielibyśmy ciekawsze widowisko.
Jednak to co jest najważniejsze podkreślenia to to, że Pole Postion niemalże w 90% daje zwycięstwo w wyścigu. W tym roku kwalifikacje wygrał Charles Leclerc, który okazał się lepszy od swojego kolegi z zespołu, Carlosa Sainza. Hiszpan ustawi się obok niego. Pierwszy rząd przypadł więc Ferrari i będą liczyć na dublet. Przede wszystkim ich celem będzie przyblokowanie przeciwników z Red Bulla. Oni za to wywalczyli sobie drugi rząd, są w o wiele trudniejszej sytuacji. Największym zaskoczeniem i rozczarowaniem sesji kwalifikacyjnej było czwarte miejsce mistrza świata, Maxa Verstappena. Wygrał tutaj przed rokiem bez problemów. To lider klasyfikacji generalnej mistrzostw. Jego przewaga nad Monakijczykiem wynosi sześć punktów i bardzo prawdopodobne jest to, iż straci tą zaliczkę. Jest pod ścianą, będzie mu ciężko wywalczyć nawet podium, nie mówiąc o dogonieniu rywali. Jedno to dogonić, a drugie to wyprzedzić. Tak jak wspominałem, to mało wykonalne zadanie. Na dodatek przecież to ekipa z Maranello dysponuje lepszym tempem na zakrętach, przy czym Byki czują się swobodniej na prostych. Na nic to jednak dziś przydatne. To wąski tor, z wieloma zakrętami, więc to Ferrari ma przewagę. Z pewnością Holender jednak nie podda się, będzie naciskał. Jego partner zespołowy, Sergio Perez ustawi się obok niego, na lepszej trzeciej pozycji. Christian Horner z drużyną wymyślą na pewno coś ciekawego, co umożliwi im nawiązanie walki z Włochami. Zobaczymy jakie będą decyzje zespołowe wzgledem nich dwóch, jeśli nie będą mogli uporać się chociaż z jednym bolidem Ferrari. Dalej spodziewajmy się walki o miano trzeciego najlepszego zespołu. Włączą się do niej przede wszystkim MacLaren, Mercedes i Alpine. Jedyną nadzieją tych pierwszych jest Brytyjczyk, Lando Norris. Zajmie on wysoką, piątą pozycję na starcie. Może osiągnąć naprawdę coś dobrego, jeśli nic przykrego mu się nie wydarzy. Będzie ciążyła na nim wielka presja, będzie miał za sobą Mercedes i przed nimi bardzo wymagające wyzwanie, z którym zdecydowanie może sobie poradzić. Jego partner z zespołu, Daniel Riccardo kompletnie zawiódł. Może nawet nie wywieźć stąd żadnego punktu, bowiem będzie startował z odległego czternastego miejsca. Spoglądając dodatkowo na możliwości, jakie ten tor oferuje nie spodziewajmy się jego szans na dziesiątą pozycję po przejechaniu mety. Ekipa Toto Wolfa wychodzi powoli z dołka. W ubiegłym tygodniu zgarnęli dość pokaźną liczbę punktów. Zostanie usytuowana w następujący sposób: Russel na szóstym, a Hamilton na ósmym polu. Mają możliwości by walczyć o miejsca 5-6. Po raz kolejny możemy zobaczyć ciekawą rywalizację między tymi kierowcami zespołowymi. Pomiędzy nimi zostanie ustawiony Fernando Alonso. Celem jego będzie naciskanie na drużynę z Milton Keyns. Umożliwi mu to dobry start. Jego kolega, Esteban Ocon zamyka pierwszą dziesiątkę. Ku zaskoczeniu innych Sebastian Vettel rozpocznie dzisiejsze zmagania z dziewiątej pozycji. Daje mu to dobrą sytuację na starcie. Raczej nie spodziewajmy się go rywalizującego z Mercedesem, ale za to patrzącego za siebie i broniącego się przed rywalami. O punkty będą chcieli zawalczyć zapewne także Yuki Tsunoda i Valterri Bottas startujący z gorszych miejsc, ale mający wciąż szansę na zdziałanie czegokolwiek.
Miejmy nadzieję, że jednak ten wyścig będzie totalnym zaprzeczeniem wszystkich teorii i wreszcie ujrzymy tu ciekawy spektakl, a nie tylko ciągnącą się procesję od startu do mety. Niech się dzieje!
Marcin Kowalewski