Pojedynek o Ligę Europy [ZAPOWIEDŹ]

Już dzisiejszego wieczora w ramach 36 kolejki włoskiej Serie A Fiorentina podejmie na własnym stadionie AS Romę. Początek spotkania na Stadio Artemio Franchi o 20.45!

Żaden z trenerów nie może narzekać na sytuację kadrową i zdrowotną w swoim zespole. U gospodarzy niedostępny jest jedynie Gaetano Castrovilli, który pauzuje z powodu kontuzji kolana. W drużynie Jose Mourinho nie zagra Henrikh Mkhitaryan, który będzie nieobecny z powodu urazu mięśniowego. Na niekorzyść drużyny ze stolicy Italii może przemawiać jeszcze zmęczenie po półfinałowym starciu w Lidze Konferencji z zeszłego czwartku.

Jeśli chodzi o formę sportową to znacznie lepiej wypadają na tym polu goście. Rzymianie co prawda w ostatnich 5 meczach zanotowali tylko jedno zwycięstwo, 3 remisy i jedną porażkę, ale zdołali w tym czasie awansować do finału Ligi Konferencji po pokonaniu w dwumeczu Leicester                      ( 0-0, 1-0). Remis w lidze z Bologną można uznać za wpadkę, ale był to mecz pomiędzy europejskimi potyczkami. 1-1 z Napoli natomiast to nie jest wcale zły wynik, gdy się zobaczy na tabelę Serie A. Ekipa z Florencji za to strasznie dołuje. W pięciu ostatnich meczach wygrali raz z ostatnią w tabeli Venezią i odnieśli aż 4 porażki ( i to z rzędu). Coś się w drużynie Vincenzo Italiano zdecydowanie zacięło i nie widać żadnych symptomów na poprawę. W tym okresie zaledwie 2 bramki strzelone i aż 9 straconych. Z taką grą nie da się awansować do europejskich pucharów.

Ten mecz na pewno wiele waży dla obu drużyn. Fiorentina i Roma zajmują odpowiednio 8 i 6 miejsce w tabeli, a różnica punktowa wynosi zaledwie 3 oczka. Choć Roma jest w finale Ligi Konferencji, w którym zmierzy się z Feyenoordem, na bank będzie chciała mieć zapewnione prawo gry w Europie w następnym sezonie, na wypadek niepowodzenia z Rotterdamczykami. Fiorentina chce zbliżyć się do Rzymian i im ten plan pokrzyżować, a przy okazji wyjść z kryzysu. W takim układzie emocje są gwarantowane, a ich start już o 20.45!

Mikołaj Sarnowski