Po sobotniej rywalizacji w slalomach gigantach, w niedzielę na alpejskich stokach królował slalom. Kranjska Gora gościła zawody pań, które wygrała Petra Vlhova. Do wielkiej sensacji doszło natomiast w Adelboden, gdzie z najlepszym czasem na metę w wjechał Johannes Strolz.
Słowaczka kontynuuje swoją zwycięską passę w tej konkurencji- niedzielna wygrana była trzecim triumfem w slalomie z rzędu i piątym w sezonie 2021/2022. O 0.23 sekundy za Vlhovą zawody ukończyła Wendy Holdener. Trzecia na mecie Anna Swenn Larsson do triumfatorki straciła już ponad sekundę. Mikaela Shiffrin, która uważana była za najpoważniejszą pretendentkę do pokrzyżowania planów Vlhovej, nie ukończyła drugiego przejazdu.
Zawody w Adelboden były o wiele bardziej szalone i nieprzewidywalne w porównaniu do tego, co zobaczyliśmy na słoweńskim stoku. Konia z rzędem temu, kto przed rozpoczęciem rywalizacji obstawił, że to Johannes Strolz zwycięży w niedzielnym slalomie. Dla Austriaka był to dopiero drugi wynik w najlepszej dziesiątce w karierze. Nic więc dziwnego, że alpejczyk nie mógł powstrzymać łez wzruszenia. Za sensacyjnym triumfatorem uplasował się jego rodak Manuel Feller. Podium uzupełnił Niemiec Linus Strasser.
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim nie zwalnia tempa. Już 11 stycznia panie staną do rywalizacji w slalomie w austriackim Schladming. Panowie z kolei pozostają w Szwajcarii, ale przenoszą się do Wengen, aby w przyszły weekend zmierzyć się z tą legendarną trasą.
Jarosław Truchan