Shiffrin triumfuje u siebie. Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata w Killington.

Po odwołanym wczorajszym slalomie gigancie, dzisiaj panie wreszcie mogły zmierzyć się ze stokiem w Killington. Tym razem czekała na nie rywalizacja w slalomie. Najlepsza okazała się Mikaela Shiffrin, która wygrała po raz piąty przed własną publicznością.

   Pierwszy przejazd zakończył się spodziewanie- zwycięstwem Petry Vlhovej. Mimo, iż jej największa rywalka Mikaela Shiffrin (która była druga) startowała u siebie, przed własną publicznością, nie wystarczyło jej to do przegonienia Słowaczki. Świetna jazda reprezentantki naszych południowych sąsiadów  sprawiła, że uzyskała ona 0.20s. przewagi nad Amerykanką. Na trzecim miejscu pierwszy przejazd ukończyła Szwajcarka Wendy Holdener. Byliśmy w nim świadkami wielu niespodzianek. Bardzo dobrze spisała się Maria Therese Tviberg, która startując z 31 numerem uzyskała 12 pozycję. Pozostałymi zaskoczeniami na plus były choćby Elena Stoffel, która uplasowała się na 20 miejscu, czy 23 Marie-Therese Sporer. Absolutnym objawieniem pierwszego przejazdu była natomiast osiemnastoletnia Szwedka Hanna Aronsson Helfman, która do najlepszej trzydziestki awansowała z 60 numerem startowym. Została ona rewelacją drugiego przejazdu. Wspięła się o 13 pozycji, będąc liderką przez 10 przejazdów. Dopisywało jej sporo szczęścia, bowiem dwie rywalki przegrały z nią o zaledwie jedną setną sekundy. Z fotelu liderki zrzuciła ją dopiero Anna Swennn Larsson. Przed przejazdem najlepszych ośmiu zawodniczek liderką była Maria Therese Tviberg. Jednak na górze pozostały już same najlepsze alpejki globu, a więc pytanie nie brzmiało czy, a bardziej kiedy Norweżka zostanie zmieniona z „gorącego krzesła”. Stało się to już po przejeździe ósmej od końca Sary Hector. Startująca po niej Kristin Lysdahl nie ukończyła swojego przejazdu. Dołączyła tym samym do Kathariny Huber w tym mało zaszczytnym gronie. Szwedkę na prowadzeniu zmieniła dopiero Katharina Liensberger. Lepsza od Austriaczki okazała się z kolei Wendy Holdener, czym zapewniła sobie podium w dzisiejszych zawodach. Na górze pozostały już tylko dwie zawodniczki. Nurtujące nas pytanie, kto dziś zwycięży, wydawało się za chwilę rozstrzygnąć. Jako pierwsza ruszyła Mikaela Shiffrin. Niesiona przez miejscową publiczność pojechała fenomenalnie, ustanawiając najlepszy czas drugiego przejazdu. Tylko Petra Vlhova mogła pokrzyżować jej plany piątego triumfu w Killington. Słowaczka popełniła jednak jeden, ale za to bardzo znaczący błąd. Wystarczyło to do zajęcia drugiego miejsca, ale pierwsze slalomowe zwycięstwo w tym sezonie jej największej rywalki stało się faktem. Rywalizacja Vlhova-Shiffrin dostarcza nam wiele emocji i z pewnością dostarczać ich będzie w przyszłości. Za nami dopiero trzy z dziewięciu zaplanowanych na ten sezon slalomów.

   Alpejski Puchar Świata pozostaje za oceanem. Już w czwartek czekają nas zjazdowe emocje w Beaver Creeck, gdzie panowie odrobią odwołany dzisiaj supergigant. Panie z kolei przenoszą się do Lake Louise. W klasyfikacji Generalnej pań prowadzi Shiffrin przed Vlhovą, natomiast w rywalizacji slalomowej sytuacja jest odwrotna. Warto więc śledzić rywalizację, bowiem alpejki w piątek po raz pierwszy założą długie narty.

Jarosław Truchan

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze