W polskiej triadzie „mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor” teoretycznie przyszedł czas na mecz o honor, jednakże biorąc pod uwagę, że Biało-Czerwoni wciąż mają szansę awansować do fazy pucharowej, tym razem będziemy mieli do czynienia z kolejnym „meczem o wszystko”.
Dzisiejsze spotkanie Polski ze Szwecją to decydujące starcie, którego wynik będzie miał wpływ na przyszłość naszej reprezentacji na Euro 2020. Podopieczni Paulo Sousy po remisie z Hiszpanią (1:1), aby wyjść z grupy, potrzebują zwycięstwa w meczu ze Szwecją. Będzie to piekielnie trudne wyzwanie, jednakże nie jest niemożliwie do zrealizowania. Szczególne, że w meczu z Hiszpanami Polacy pokazali się z całkiem niezłej strony. Pomimo trafienia Alvaro Moraty, Biało-Czerwoni nie poddali się i walczyli do końca, dzięki czemu finalnie wyszarpali remis.
Nie było to najpiękniejsze spotkanie w wykonaniu naszej reprezentacji, ale trzeba przyznać, że pokazali pazur. To jest coś, czego często brakowało nam w decydujących meczach. Czy można więc optymistycznie patrzeć na zbliżający się pojedynek ze Szwedami? Trudno powiedzieć, ale w sercu nie tylko moim, ale zapewne także większości kibiców, tli się iskierka nadziei. Wymęczone 1:0 czy, już nieco śmielsze, 2:1 nie wydaje się aż tak odległą wizją, a raczej skromnym planem, który przy odpowiednim samozaparciu oraz pewnej dozie szczęścia, może wyjść ze sfery marzeń i pragnień i stać się rzeczywistością.
Szwecja znajduje się w znacznie bardziej komfortowej sytuacji. Awans do 1/8 finału ma w zasadzie w kieszeni, nie oznacza jednak, że spotkanie z Polską będzie meczem o pietruszkę. Szwedom z pewnością będzie zależało na tym, by wyjść z grupy z jak najwyższego miejsca, które, w teorii, zapewniłoby „słabszego” rywala w dalszym etapie rozgrywek. Mimo tego presję na sobie mają zdecydowanie mniejszą, przez co łatwiej będzie podejść im do tego spotkania z chłodną głową.
Kolejną z trudności będzie zdecydowanie przebicie się przez szczelną defensywę Szwedów. Na tym turnieju Szwecja nie straciła jeszcze bramki i choć nie grała w porywającym, finezyjnym wręcz stylu, oba spotkania zagrała skutecznie, realizując wcześniejsze założenia. Biorąc pod uwagę, jak bardzo problematyczne dla Biało-Czerwonych jest czasem konstruowanie akcji ofensywnych, można mieć obawy. Z drugiej jednak strony, w meczu z Hiszpanią udowodniliśmy, że może nie wypracowujemy wielu sytuacji, ale gdy zachodzi potrzeba, potrafimy wykorzystać tę jedną, decydującą. Miejmy nadzieję, że i tym razem wykorzystamy swoje atuty, będziemy grać wystarczająco agresywnie zarówno w obronie, jak i ataku, a po meczu cieszyć będziemy się z awansu, a nie pocieszać po przegranej.
Jeszcze apel od całej redakcji: chłopaki, zróbcie to, ten turniej jest zbyt fajny, żeby już z niego rezygnować!
BETFAN
Z zagwozdką, która drużyna okaże się tego dnia skuteczniejsza, zostawiają kibiców bukmacherzy, w tym oficjalny partner Radia GOL – BETFAN. Zarówno na zwycięstwo Szwecji jak i Polski kurs jest identyczny – 2.66. Pokazuje to, że rozstrzygnięcie padnie na korzyść jednej ze stron, a remis będzie średnio prawdopodobny (3.35).
BETFAN to legalny polski bukmacher. Hazard wiąże się z ryzykiem. Gra u nielicencjonowanych podmiotów jest niezgodna z prawem. Zakaz wstępu na stronę internetową i uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18. roku życia.
Na to spotkanie, zapraszamy serdecznie do kanału 1. Radia GOL, gdzie mecz skomentują dla Państwa Kamil Wlazło oraz Wojciech Anyszek.
Autor: Liwia Waszkowiak