Gareth Bale już jakiś czas temu poinformował, że po zakończeniu obecnego sezonu ma zamiar wrócić do Realu Madryt. Relacje Walijczyka z Zinedinem Zidanem nie należą do najlepszych i można spodziewać się, że Francuz ponownie nie znajdzie dla niego miejsca w podstawowej jedenastce. Jak tłumaczy agent 31-latka nie jest to jednak żaden problem.
Gareth Bale na początku obecnego sezonu został wypożyczony z Realu Madryt do Tottenhamu, ponieważ w Madrycie nie mógł liczyć na grę, a chciał być w formie na zbliżające się mistrzostwa Europy. Walijczyk nie wkupił się jednak w łaski Jose Mourinho. Zdaniem agenta skrzydłowego winę za słabe występy 31-latka ma ponosić Portugalczyk.
– Kiedy przybył do Tottenhamu, mówiłem, że muszą pozwolić mu grać w jego grę, a nie wypełniać narzucone z góry zalecenia. Dajcie mu wolność, jaką mają Messi lub Cristiano Ronaldo, a zobaczycie – tłumaczył Jonathan Barnett.
Kontrakt Bale z Królewskimi obowiązuje do czerwca 2022 roku. Florentino Perez najchętniej pozbyłby się Walijczyka na zawsze. Nie wiadomo czy znajdzie się potencjalny nabywca, który zagwarantuje 31-latkowi jego oczekiwane wynagrodzenie. Zdaniem Jonatha Barnetta może jednak dojść do porozumienia.
– To dyskusja pomiędzy trzema stronami. Nami, Realem i Tottenhamem. Mamy swój punkt widzenia i w odpowiednim momencie poinformujemy o tym kluby – wyjaśniał.
Na koniec rozmowy z SNTV agent piłkarza poinformował, że ewentualne zostanie w Madrycie, pomimo braku szans na grę nie będzie dla jego zawodnika wielką tragediom.
– Bardzo wątpię, że Bale ma przyszłość w Realu, ale jeśli chcą go posadzić na ławce rezerwowych, to w porządku. Gdyby chcieli posadzić na ławce mnie z taką pensją, to też byłoby dobrze – odparł.
Autor: Artur Wahlgren