Jedenaście piłek meczowych. Tyle prób potrzebowała Iga w jednym gemie, by skończyć mecz z Laurą Siegemund. Na szczęście wszystko się udało i Polka będzie mogła zmierzyć się z pierwszą rakietą świata – Ashleigh Barty.
Iga Świątek 2-0 (6-3, 6-3) Laura Siegemund (59.)
Od początku meczu Iga starała się narzucić przeciwniczce swój styl grania i to się opłaciło. Dwa razy potrafiła przełamać Niemkę, czym tak naprawdę ustawiła sobie cały pierwszy set. Potem nastąpiła „wymiana” – każdy wygrywał swoje podanie, przez co pierwsza partia skończyła się wynikiem 6-3.
Drugi set mógł mieć podobny przebieg. Polka również na początku przełamała rywalkę. Prowadziła już 3-0, ale Niemka doprowadziła do wyniku 3-3. Wtedy Iga wzięła się do pracy, przez co na tablicy widniało już 5-3 dla biało-czerwonej. W dziewiątym gemie miała aż dziesięć szans na zdobycie punktu kończącego mecz i za każdym razem jej się nie udawało. Dopiero jedenasta próba pozwoliła na zamknięcie zawodów.
1️⃣1️⃣ Number of the day. 11 match points (almost more than in my whole career????) and 3rd round in Madrid. Let’s go!
— Iga Świątek (@iga_swiatek) May 1, 2021
1️⃣1️⃣A liczba dnia to…11. Jedenaście piłek meczowych (prawie więcej niż w trakcie całej kariery????) i trzecia runda w Madrycie. Jazda!@MutuaMadridOpen @GrupaPZU pic.twitter.com/ZdQFwgDT3U
W następnej rundzie Iga zmierzy się z Ashleigh Barty – najlepszą tenisistką na świecie wg rankingu WTA.
Autor: Dawid Lampa