„1% szansy, 99% wiary”. Czy Barcelona jest w stanie znów to zrobić?

Przywołany w tytule cytat nie jest przypadkowy. Te słowa wypowiedział Neymar przed rewanżem Blaugrany z PSG cztery lata temu. Resztę historii każdy już zna. Czy dziś będzie podobnie? Znów ciężko w to uwierzyć. Zwłaszcza że Barcelona dysponuje słabszym, a Paryżanie lepszym zespołem niż jakiś czas temu.

Widmo wielkiego come-backu sprzed kilku lat wisi nad dzisiejszym spotkaniem. Kibice Barcelony dzielą się na kilka obozów. Pierwszy to pesymiści. Wśród nich jest Rivaldo (legenda klubu z Katalonii). Brazylijczyk twierdzi, że z takim składem personalnym nie ma najmniejszych szans na awans. Według niego Duma Katalonii powinna trzymać kciuki za nieskompromitowanie się. Drugi obóz to realiści. Chcą wyrównanego boju i pokonania PSG, ale nie potrafią uwierzyć w strzelenie czterech bramek na stadionie rywala. I to tak mocnego. Trzecia część osób to optymiści. Można rzec, że nawet szaleni optymiści. Widzą oni scenariusz, w którym Barcelona będąca na fali po ostatnich zwycięstwach na krajowym podwórku, szybko „nadgryza” PSG, a Leo Messi prowadzi zespół Koemana do ¼ finału Ligi Mistrzów. Który scenariusz się sprawdzi? Tego dowiemy się dzisiejszego wieczoru. Mimo że pierwszy mecz zakończył się jednoznacznym wskazaniem faworyta do awansu, to dziś niczego nie można wykluczyć, gdyż mecze Barcelony w ostatnich latach obfitowały we wszelakie powroty. Czy to Katalończyków, czy ich rywali.

Spójrzmy na dyspozycję obu zespołów, w jakiej przystępują do tego spotkania. I jedni, i drudzy mają za sobą kilka zwycięstw. Wydaje się jednak, że to dzisiejsi gospodarze są w bardziej ustabilizowanej formie. Na ostatnie dziewięć meczów przegrali tylko raz – z Monaco. Barcelona w takiej samej liczbie pojedynków przegrywała dwa razy (w tym z PSG i Sevillą). Po drodze przydarzył się jeszcze remis z niżej notowanym Cadiz. Dyspozycja przyjezdnych jest więc bardziej nierówna. Podopieczni Koemana mogą zagrać mecz, gdzie wszystko im wychodzi, jak i również taki, w którym nie wychodzi im nic.

Czy brak Neymara może mieć wpływ na wynik? Złośliwi powiedzą, że mógłby on tylko zwiększyć wymiar kary dla swojego byłego klubu. Problem Barcelony jest taki, że ciężko się z tym nie zgodzić. Brazylijczyk jest dla PSG jak Leo Messi. Pod niego ustawia się kolegów, to on jest centralną postacią całego projektu o nazwie Paris Saint-Germain. Niemniej jednak brak Neymara wpływa na nastawienie zespołu Pocchettino. Wtedy odpowiedzialność rozkłada się na całokształt zespołu. W obronie rządzi Marquinhos, w pomocy Marco Verratti, a ciężar zdobywania bramek spada na Kyliana Mbappe. Kiedy ci zawodnicy mają swój dzień, drużyna ze stolicy Francji jest nie do zatrzymania.

Obiektywnie rzecz biorąc, cytat Neymara z tytułu idealnie pasuje do opisu tego meczu. Barcelonie pod względem poziomu sportowego (zwłaszcza z Minguezą, Umtitim, Lengletem i Busquetsem w składzie) nie można równać z PSG i tylko cud, na który musi złożyć się milion innych czynników, pozwoliłby przejść Blaugranie do kolejnego etapu najlepszej ligi świata.

Przewidywane składy:

PSG: Navas – Florenzi, Marquinhos, Kimpembe, Kurzawa – Gueye, Paredes, Verratti – di Maria, Icardi, Mbappe.

Barcelona: ter Stegen – Dest, Mingueza, Lenglet, Umtiti, Alba – Busquets, de Jong, Pedri – Dembele, Messi.

21:00, kanał 1. Radia GOL, komentują Patryk Banaszkiewicz i Kamil Aleksandrowicz. Nie mogą państwo tego przegapić. Zapraszamy!


Autor: Dawid Lampa

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze