Kwestia finansów Lechii Gdańsk od kilku sezonów owiana jest mroczną tajemnicą. Raz po raz pojawiają się doniesienia o słabej kondycji materialnej klubu, zaległościach wobec piłkarzy i problemach organizacyjnych. Do ostatnich spekulacji odniósł się trener gdańszczan, Piotr Stokowiec, który przekonywał, że Lechia Gdańsk spłaciła zaległe premie.
Wypowiedź szkoleniowca cytował portal trojmiasto.pl. – Trener nie jest odpowiednią osobą do tego, by rozmawiać o budżecie i finansach – oznajmił Stokowiec. – W tej kwestii mogę oznajmić tylko tyle: ostatnio otrzymaliśmy zaległe premie z poprzedniego sezonu.
Jak łatwo wywnioskować, doniesienia o długach Lechii nie były wyssane z palca. Długi były (a może wciąż są), ale część obejmująca premie za sezon 2017/18 została uregulowana. I za to działaczom z Gdańska chwała. Teraz Lechia będzie mogła skupić się już tylko na tym, co na boisku.
Wrzesień bowiem był lichy w wykonaniu piłkarzy Piotra Stokowca. Na ligowych boiskach Lechia Gdańsk zdobyła tylko jeden punkt. Gorycz osłodziło zwycięstwo w 1/32 finału Pucharu Polski z Wisłą Kraków po rzutach karnych. Kiepską formę w kampanii wrześniowej sztab szkoleniowy Lechii tłumaczy mocniejszą pracą podczas przerwy reprezentacyjnej. Zaowocować ma ona w późniejszych miesiącach.
Przed następną pauzą na mecze Ligi Narodów gdańszczan czeka mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Idealna okazja, by przełamać niemoc i dopisać trzy oczka do ligowej tabeli.