Guardiola bez podstawowego obrońcy do rundy wiosennej

Aymeric Laporte wypada z gry do stycznia-lutego, potwierdza trener Manchesteru City.

Francuski defensor kontuzję odniósł podczas wygranego 4:0 meczu z Brigthon 31 sierpnia. Medycy znosili go z boiska na noszach, a jego miejsce zajął Fernandinho. W starciu z Adamem Websterem Laporte uszkodził łąkotkę i niestety operacja kolana była koniecznością. Teraz Guardiola potwierdził, że Francuz wypada na długo i może nie być go z zespołem nawet do lutego. Katalończyk musiał chyba spodziewać się najgorszego, inaczej nie twierdziłby, że te 5-6 miesięcy to krótki okres.

Odroczony debiut w reprezentacji Francji

Środkowy Obrońca ma sporego pecha. Od dłuższego czasu czekał na powołanie do Reprezentacji Francji, gdzie na każdej pozycji jest spora konkurencja. Didier Deschamps w końcu postanowił dać szansę Laporte’owi i uwzględnił go w kadrze na wrześniowe eliminacje. Niestety 2 dni później Francuz odniósł kontuzję, co stawia pod znakiem jego występ na przyszłorocznych Mistrzostwach Europy.

Guardioli ma tylko dwóch zdrowych stoperów, a i tak nie brakuje mu opcji

Od Baska (Laporte ma też hiszpańskie obywatelstwo, stąd jego obecność w składzie Los Leones) na boisku w sezonie 18/19 częściej widzieliśmy tylko Bernardo Silvę. Guardiola na pewno więc odczuje jego brak, szczególnie, że z klubu odszedł Kompany. Ze środkowych obrońców Katalończykowi pozostał Nicolás Otamendi oraz John Stones. Wciąż pozostają klasowymi zawodnikami i mają szansę udowodnić swoją wartość. To ważny moment szczególnie dla Otamendiego, który był bliski opuszczenia klubu, po słabym zeszłym sezonie. Guardiola jednak w swoim stylu, stworzył skład uniwersalnych graczy, więc w środku defensywny mogą występować jeszcze Kyle Walker i Fernandinho. Dla nich to także ważny sprawdzian, ponieważ mają już swoje lata, a klub na ich pozycję ściągnął młodszych Joao Cancelo oraz Rodriego. Anglik i Brazylijczyk mieli już szansę grać na środku obrony i spisywali się naprawdę dobrze. Guardiola widzi tam zwłaszcza Fernandinho, który podobnie jak Mascherano w Barcelonie, mógłby na stałe zmienić swoją nominalną pozycję. Stąd Katalończyk nie starał się o nowego środkowego obrońcę w te lato. Kontuzja Laporte’a mogła jednak zweryfikować te plany, bowiem pojawiają się już pierwsze plotki o zimowym transferze. Głównym kandydatem do zasilenia zespołu The Citizens jest ponoć obrońca Interu Mediolan, Milan Škriniar.

Brakujący element. Laporte uczynił defensywę City kompletną

Guardiola przychodząc do Manchesteru City musiał przemeblować przede wszystkim obronę. Włodarze klubu nie skąpili grosza i pobito w ten sposób kilka rekordów. Najważniejszy okazał się jednak środkowy obrońca, który nie tylko jest świetny w defensywie, ale potrafi też wyprowadzać piłkę. Katalończyk odnalazł go w osobie Laporte’a i z miejsca stał się topowym defensorem w Anglii. Obywatele ściągneli go do składu w styczniu 2018 roku, gdy Liverpool wygrał z nimi walkę o podpis Virgila van Dijka, najlepszego obrońcy w historii Premier League, zdaniem legendy Manchesteru City Vincenta Kompany’ego. Guardiola, podobnie jak The Reds, był gotów pobić kolejny transferowy rekord, ale ostatecznie wydał 65mln euro na piłkarza Athleticu Bilbao. Laporte był filarem defensywy Manchesteru City, która straciła ledwie jedną bramkę więcej niż zespół Jurgena Kloppa w minionym sezonie, więc trener mistrzów Anglii za Holendrem tęsknić nie musiał.