„Elektryzujący” debiut. Kim jest Ansu Fati?

13 minut w niedzielnym meczu z Betisem wystarczyło, żeby kibice Barcelony pokochali Ansu Fatiego. Pod nieobecność kilku gwiazd 16-latek dostał szansę od trenera Ernesto Valverde i pokazał się z bardzo dobrej strony. To drugi najmłodszy debiutant w historii FC Barcelony.

Pod skrzydłami Valdesa

W stolicy Katalonii mieszka od 10. roku życia. Przeszedł przez wszystkie kategorie wiekowe w klubie, a obecnie trenuje w drużynie Juvenil A pod okiem Victora Valdesa.

„Jest szybki, silny i pewny siebie. Ma wielki talent, który potrzebuje swobodnego rozwoju. Jestem z niego dumny. Dzwonił do mnie rano [w poniedziałek], jego telefon bardzo mnie ucieszył. Jestem wdzięczny Valverde, że dał mu te minuty” – powiedział były bramkarz Barçy, a obecnie opiekun zespołu do lat 19.

„Elektryzujący występ”

Najmłodszy debiutant od 1941 roku niespodziewanie dostał szansę występu z Realem Betis. Na boisku pojawił się już przy bezpiecznym wyniku 5:2, a i tak mógł w ciągu kilkunastu minut zanotować bramkę i asystę. W pierwszej sytuacji nieznacznie przestrzelił, w drugiej jego podania nie wykorzystał Antoine Griezmann, który strzelił prosto w bramkarza. Pierwszym, co rzucało się w oczy patrząc na grę 16-latka była, wspomniana przez Valdesa, duża pewność siebie. W opinii kibiców nie wyglądało to na debiut, a na występ rutyniarza, który dziennikarze Marki nazwali „elektryzującym”.

Rodzina Fatiego

Po meczu Ansu w szczególności dziękował swoim bliskim, za wsparcie i wiarę. Rodzina Fatiego pochodzi z Gwinei-Bissau, tam też urodził się Anssumane, bo tak brzmi jego pełne imię. W wieku sześciu lat chłopiec wraz z rodzicami przeprowadził się do Hiszpanii i zamieszkał w Sevilli. Przygodę z piłką zaczynał w dziecięcych zespołach CDF Herrera oraz Sevilla FC, skąd przeniósł się potem do Barcelony. Jego młodsi bracia także grają w rocznikach młodzieżowych Dumy Katalonii, nawet tata – Bori Fati – ma za sobą epizod piłkarski, jeszcze w czasach pobytu w Bissau.

Dla ojca Ansu występ syna na Camp Nou był wielkim przeżyciem.

„Teraz mogę umierać! Zobaczyłem moje dziecko grające w pierwszym zespole Barcelony. Nic lepszego nie mogło mnie spotkać!” – mówił po meczu Bori Fati, ciesząc się jakby sam był dzieckiem. On najlepiej wie, jak długą drogę przeszli, by móc dziś świętować debiut Ansu.

Nowy kontrakt

Kilka dni temu Barça przedłużyła kontrakt z młodym zawodnikiem do 2022 roku z dodatkową opcją prolongowania go o następne 2 lata. Zapisy zawierają klauzulę wykupu Fatiego na poziomie 100 milionów euro. Tyle o liczbach, ale są rzeczy bezcenne tak, jak choćby uścisk i pochwały od samego Leo Messiego. Argentyńczyk tuż po meczu zszedł z trybun, żeby pogratulować Ansu występu. Dla debiutanta to chyba najlepsza nagroda.

Czekamy na więcej!

Czas pokaże, czy młody talent z La Masii dostanie więcej szans w zespole Ernesto Valverde. Na pewno będzie to trudne, gdy do zdrowia wrócą czołowi zawodnicy. Fakt jest taki, że Ansu Fati to kolejne nazwisko, które powinniśmy zapamiętać, bo już niedługo możemy o nim znów usłyszeć.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ambitne plany dyrektora TVP Sport. “Dajcie mi trzy lata i wprowadzę polski klub do Ligi Mistrzów”

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze