Kiedy paryżanie nie mogą skorzystać ze swoich trzech największych gwiazd, trener Thomas Tuchel zwrócił wzrok w stronę Erica Maxima Choupo-Motinga. Pod nieobecność Neymara, Cavaniego i Mbappe – to właśnie na barkach Kameruńczyka spoczywać ma ciężar zdobywania goli w Paris Saint-Germain. I pomyśleć, że rok temu jego kariera była na rozdrożu.
Jak się nie ma, co się lubi…
5 maja 2018 – Eric Maxim Chupo-Moting obserwuje z trybun, jak jego Stoke City spada z Premier League. To niesamowite, że piłkarz, który jeszcze niedawno miał w perspektywie grę w Championship – jest teraz pierwszą strzelbą mistrza Francji. Nie znaczy to oczywiście, że urodzony w Niemczech reprezentant Kamerunu zaliczył nagle jakiś ogromny, jakościowy skok, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. W tym momencie trener Tuchel nie dysponuje nikim innym. Edinson Cavani i Kylian Mbappe są kontuzjowani, a Neymar… Można powiedzieć, Brazylijczyk złożył już papiery rozwodowe i jego rozłąka z PSG wydaje się niemal pewna. Nie ma więc innego wyjścia – w rolę zbawcy drużyny w najbliższych tygodniach musi wcielić się Choupo-Moting.
Przeszłość w Bundeslidze
Swoją seniorską karierę rozpoczął w rodzinnym Hamburgu. W 2007 roku zadebiutował w Bundeslidze w barwach HSV. 18-latek wystąpił w otwierającym sezon meczu z Hannoverem 96. W 2011 roku Choupo-Moting przeszedł za darmo do FSV Mainz, gdzie tym czasie furorę robił młody, niemiecki trener. Był nim Thomas Tuchel.
Mając wciąż zaledwie 22 lata, Kameruńczyk przejawiał potencjał, by stać się uznanym zawodnikiem w Europie. W swoim pierwszym sezonie na Opel Arenie strzelił 10 goli, jednak później jego rozwój zahamowała kontuzja. W kampanii 2013/14 powtórzył swój wynik strzelecki sprzed dwóch lat, czym przyczynił się do zdobycia przez klub z Moguncji miejsca gwarantującego grę w kwalifikacjach Ligi Europy.
Stały rozwój Choupo-Motinga przykuł uwagę działaczy Schalke, którzy zakontraktowali go za darmo w 2014 roku. Klub z Gelsenkirchen był w tym czasie trzecią siłą w lidze, po Bayernie i Borussii Dortmund. Wszyscy więc uważali, że atak Die Königsblauen z Klaasem Janem Huntelaarem, wzmocniony jeszcze kameruńskim napastnikiem pozwoli na realne przełamanie duopolu Bawarczyków i BVB w Bundeslidze. Szału jednak nie było. Obaj panowie strzelili w tamtym sezonie po 9 bramek, co nie jest jakimś bardzo złym wynikiem, ale wystarczyło jedynie na zajęcie szóstego miejsca na koniec rozgrywek. Później było już tylko gorzej. Kolejne kampanie to kolejno: 6 i 3 trafienia. Kameruńczyk popadł w przeciętność, a po zaskakującym braku porozumienia w sprawie nowej umowy, znów został wolnym agentem.
ZOBACZ TAKŻE: Zrobiły to! Polki pokonały aktualne Wicemistrzynie Świata
Epizod w Anglii
Po zawodnika sięgnęło Stoke City z Xherdarem Shaquirim, Jese Rodriguezem czy Peterem Crouchem w składzie. Początki w nowym klubie były całkiem obiecujące. W 4. kolejce Premier League na Bet365 Stadium przyjechała ekipa Manchesteru United z Jose Mourinho na ławce trenerskiej. Czerwone Diabły do domu wracały tylko z jednym punktem, po remisie 2:2. Obie bramki dla gospodarzy strzelił właśnie Choupo-Moting i z miejsca stał się bohaterem.
Nikt wtedy nie mógł przewidzieć, że te trafienia były niemal połową całego dorobku Kameruńczyka w sezonie, zwieńczonym hucznym spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. A nasz bohater, jak to już miał w zwyczaju, po raz kolejny został bez klubu i był do wzięcia za darmo.
Ekskluzywny zmiennik
Eric Maxim Choupo-Moting i PSG? Chyba nikt przy zdrowych zmysłach by na to nie wpadł. A jednak! Wydawało się, że kariera piłkarza legła w gruzach, aż tu nagle w ostatnim dniu okienka transferowego podpisał kontrakt z mistrzami Francji. Duża w tym zasługa starego znajomego z czasów Mainz. Thomas Tuchel poszukiwał kogoś, kto przy obecności w składzie tria Neymar-Cavani-Mbappe bez płaczu pogodzi się z rolą lokatora ławki rezerwowych. Pieniądze się zgadzały, więc dla zawodnika na życiowym zakręcie oferta z Paryża była nogami Pana Boga, za które nie wypadało nie złapać.
W debiutanckim sezonie w Ligue 1 ekskluzywny zmiennik wystąpił łącznie w 31 meczach, co trochę fałszuje faktyczny obraz, bo rozegrane 1176 minut daje tylko około 38 minut na mecz. Strzelone zaledwie 3 gole również nie rzucają na kolana. W pamięci kibiców, Choupo-Moting zapisał się z zupełnie innej sytuacji – w kwietniowym meczu ze Strasburgiem nie potrafił skierować piłki do pustej bramki z kilku centymetrów! Kameruńczyk dokonał niemożliwego, można sobie więc wyobrazić, że nie został ulubieńcem trybun. Tymczasem na początku obecnych rozgrywek okazuje się, że ofensywa drużyny z Parku Książąt będzie z przymusu oparta właśnie na nim.
Wybiła czarna godzina
Choupo-Moting był sprowadzany jako opcja na czarną godzinę, a ta wybiła właśnie w rywalizacji z Tuluzą. Dokładnie to nawet trochę mniej niż godzina, bo 52 minuty – tyle wystarczyło, żeby zarówno Cavaniego, jak i Mbappe zniesiono kontuzjowanych na noszach. Tuchel nie miał innego wyjścia, niż postawić na swojego dawnego podopiecznego z Mainz. Ten nie zawiódł trenera – strzelił dwa gole i poprowadził PSG do wygranej 4:0.
„Nigdy nie stracił zaufania” – mówił po meczu szkoleniowiec mistrzów Francji. „Od początku sezonu dawał z siebie wszystko. Dla napastnika ważne jest, by strzelać gole. Zasłużył sobie na to.”
Gwiazdy paryżan opuszczą najbliższe kilka spotkań, w tym prawdopodobnie inaugurację rozgrywek Ligi Mistrzów. 19 września na Parc des Princes, w pierwszej kolejce fazy grupowej, przyjedzie Real Madryt. Wcześniej, bo w piątkowy wieczór, Paris Saint-Germain poszuka kolejnych ligowych punktów w starciu z beniaminkiem z Metz. Dopóki liderzy drużyny nie wyleczą kontuzji, to na Ericu Maximie Choupo-Motingu spoczywać będzie odpowiedzialność za strzelanie goli.
Bezcenny piłkarz
Futbol nie po raz pierwszy uczy nas, że jest przewrotny. Chłopak odrzucony przez Stoke City trafia do europejskiego giganta i niespodziewanie dostaje wielką szansę. 30-letni weteran, który zawsze przychodził do klubów jako wolny agent, za którego nikt nie zapłacił nigdy nawet centa, nagle stał się bezcenny dla jednego z najbogatszych zespołów na świecie.
Darek Piechota