W sobotnie południe po raz 111. wystartował najsłynniejszy kolarski wyścig – Tour de France. Tym razem nie dość, że rozpoczęcie miało miejsce stosunkowo dość wcześnie to jeszcze po raz pierwszy w historii nie ujrzymy najlepszych kolarzy na zakończenie we francuskiej stolicy, lecz na ulicach Nicei – a to wszystko z powodu zbliżających się Igrzysk Olimpijskich.
Pierwszy w historii start wyścigu w Italii, najwyższa od dziesięciu lat liczba kilometrów pokonywanych przeciwko tykającemu zegarowi z finałową czasówką w Nicei i wspinaczka na gigantyczny Cime de la Bonette to kluczowe cechy, które wyróżniają 111. edycję Wielkiej Pętli.
1. Etap Florencja – Rimini, 206 km (29 czerwca)
Pierwszy etap Tour de France liczył 206 kilometrów i prowadził z Florencji ku adriatyckiemu wybrzeżu. Trasa przecinała Apeniny, dlatego wyznaczonych zostało 7 górskich premii, w pierwszej części Valico Tre Faggi (50 km; 12,5 km; 5,1%; kat. 2), Forche (79 km; 2,5 km; 6,2%; kat. 3) i Carnaio (98 km; 10,5 km; 4,6%; kat. 3).
Po półmetku czekały podjazdy na Barbotto (70 km przed metą; 5,8 km; 7,6%; kat. 2), San Leo (49 km przed metą; 4,6 km; 7,7%; kat. 2), Montemaggio (39 km przed metą; 4,2 km; 6,6%; kat. 3) i San Marino (26 km przed metą; 7,1 km; 4,8%; kat. 3). Po zjeździe, dojazd do mety w Rimini był płaski.
Po godzinie ścigania uformowała się dziewięcioosobowa czołówka, w której jechał jeden z bohaterów etapu, 23-letni van den Broek. 50 km przed metą do topniejącej grupy uciekających dołączył przeskakujący z peletonu Bardet i dwójka kolarzy DSM-firmenich, zgodnie współpracując, zmierzała do Rimini. Ostatnie kilometry przyniosły sporo emocji. Wydawało się, że Francuz i Holender są bez szans, jednak utrzymali niewielką przewagę aż do mety.
Peleton nie zdołał doścignąć dwóch zawodników holenderskiego zespołu, choć był bardzo blisko, tracąc do nich pięć sekund. Trzecie miejsce zajął Belg Wout van Aert (Visma), a czwarty był faworyt wyścigu Słoweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates). Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers), jedyny Polak w stawce 176 kolarzy, dojechał do mety na 49. pozycji ze stratą 16 sekund do peletonu.
2. Etap Cesenatico – Bolonia, 199,2 km (30 czerwca)
Francuski kolarz Kevin Vauquelin (Arkea-B&B Hotels) wygrał w Bolonii po samotnym finiszu drugiego etapu. Żółtą koszulkę lidera wywalczył 14. na mecie faworyt wyścigu Słoweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates).
Vauquelin wyprzedził o 36 sekund pierwszego z towarzyszy ucieczki Norwega Jonasa Abrahamsena (Uno-X) oraz o 49 sekund swojego rodaka Quentina Pachera (Groupama-FDJ).
Pogacar linię mety minął ponad dwie minuty później, jadąc w małej grupie razem ze swoim najgroźniejszym rywalem Duńczykiem Jonasem Vingegaardem (Visma), a także z Belgiem Remco Evenepoelem (Soudal Quick-Step) i z Ekwadorczykiem Richardem Carapazem (EF Education-EasyPost). Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) stracił do zwycięzcy niedzielnego etapu ponad 18 minut.