Kaden Groves wygrał czawrty etap tegorocznej edycji Vuelta a Espana. Australijczyk okazał się najlepszy podczas finiszu z peletonu.
Po górskich emocjach w poniedziałek, we wtorek czekał nas dzień oddechu. Tego dnia po raz pierwszy szansę na zwycięstwo mieli dostać sprinterzy uczestniczący w hiszpańskim wyścigu.Na 185 kilometrach prowadzących z Andorry do Tarragony czekały tylko dwa klasyfikowane podjazy, i to trzeciej kategorii.
Ucieczka dnia nie miała większych szans na powodzenie, biorąc pod uwagę fakt, że na tak wczesnym etapie wyścigu ekipy sprinterskie wciąż dysponowały pełnią sił. Odjazd utworzyli Eduardo Sepúlveda, Ander Okamika i David González. Trójka Hiszpanów była stale kontrolowana przez główną grupę, która doścignęła ich na 18 kilometrów przed metą.
Wtedy rozpoczęła się decydująca część etapu. W chaotycznej końcówce najlepiej odnaleźli się kolarze ekipy Alpecin-Deceuninck i to ich sprinter – Kaden Groves mógł cieszyć się z etapowego triumfu. W klasyfikacji generalnej nie doszło do żadnych zmian – liderem pozostał Remco Evenepoel.