W niedzielę każdy fan narciarstwa alpejskiego znalazł coś dla siebie, bowiem odbywały się zawody zarówno w konkurencjach szybkościowych, jak i technicznych. Panie startowały w supergigancie w Val d’Isere, panowie z kolei zmierzyli się w slalomie gigancie w Alta Badia. Najlepszymi okazali się Włoszka Sofia Goggia oraz Norweg Henrik Kristoffersen.
Po sobotniej rywalizacji w zjeździe, w niedzielę na panie czekał czwarty w tym sezonie supergigant. Można powiedzieć, że jego ułożenie było dosyć sprawiedliwe- góra trasy była techniczna i pełna wymagających skrętów, końcówka z kolei sprzyjała rozwijaniu dużych prędkości. Jednak bez względu na ułożenie trasy faworytka była tylko jedna. Sofia Goggia wygrała pierwszą rywalizację w tej konkurencji, która odbyła się w kanadyjskim Lake Louise, natomiast zawody w St. Moritz ukończyła na 2 i 6 pozycji. Szybki dół zdawał się faworyzować Włoszkę na tle rywalek. Tak też było. To, co Goggia zrobiła w drugiej części trasy, było istnym majstersztykiem. Jadące po niej alpejki często były szybsze po dwóch międzyczasach. Później dostawaliśmy jednak wyjaśnienie, dlaczego to zawodniczka z Italii była dzisiaj najlepsza: Nikt nie potrafił z nią wygrać na dole, wyglądało to tak, jakby drugą część trasy Goggia pokonywała na skróty, bowiem niewyobrażalne było, jakim cudem można tak odjeżdżać reszcie stawki. Po przejeździe 15 zawodniczek wszystko wskazywało, że całe dzisiejsze podium w Val d’Isere będzie zielono-biało-czerwone. Drugie miejsce zajmowała Elena Curtoni, trzecia natomiast była Frederica Brignone. Te plany pokrzyżowała jednak jadąca z 19 numerem startowym Norweżka Ragnhild Mowinckel, której udało się uplasować za dzisiejszą zwyciężczynią, przedzielając tym samym Włoszki na przysłowiowym „pudle”. Sofia Goggia dzisiejszym triumfem potwierdziła, że w pierwszej części sezonu 2021/2022 nie ma sobie równych w konkurencjach szybkościowych. Podczas niedzielnej rywalizacji w Val d’Isere mogliśmy oglądać Marynę Gąsienicę-Daniel. Polce nie udało się jednak zdobyć pucharowych punktów- zawody ukończyła na 37 pozycji.
Panowie w niedzielę zmienili nie tylko lokalizację, ale także i długość nart. Slalom gigant w Alta Badia padł łupem Henrika Kristioffersena. Norweg, który po pierwszym przejeździe zajmował dopiero siódmą pozycję, podczas drugiego zaprezentował się znakomicie, co pozwoliło mu odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Obok niego na podium znaleźli się Marco Odermatt i Manuel Feller. Na szczególne uznanie zasługuje natomiast czwarty Patrick Feurstein. Austriak, który zajmował dopiero 27 miejsce po pierwszym przejeździe, w drugim zaliczył fantastyczny występ, który przesunął go o 23 „oczka” wyżej.
Kolejnymi zmaganiami najlepszych alpejczyków globu będziemy mogli emocjonować się już jutro. W poniedziałek panowie, podobnie jak dziś, rywalizować będą w slalomie gigancie w Alta Badia.
Jarosław Truchan