Za nami kolejny dzień ME 2022 w piłce ręcznej. Najważniejszym wydarzeniem dzisiejszego dnia, z perspektywy polskiego kibica, było starcie Polaków z Rosjanami, które po dramatycznej końcówce zakończyło się remisem 29:29.
Reprezentacja Polski przystępowała to trzeciego spotkania fazy zasadniczej mistrzostw Europy mając na swoim koncie dwie dotkliwe porażki: z Norwegią (31:42) oraz Szwecją (18:28). Rosja także podchodziła do kolejnej potyczki na tym etapie turnieju po dwóch przegranych meczach, lecz Sbrona szczególnie w rywalizacji z Hiszpanią (25:26) pokazała się w dużo lepszym stylu niż biało-czerwoni.
Początek niedzielnej rywalizacji należał do Rosjan, którzy wykorzystując sporo prostych błędów biało-czerwonych, dość szybko wywalczyli trzybramkowe prowadzenie. W kolejnych minutach Polacy sukcesywnie odrabiali straty, lecz na szczególną pochwałę zasługuje bramkarz Mateusz Zembrzycki, który w pierwszej połowie obronił aż dziesięć rzutów. Znaczącą siłą polskiej drużyny w starciu ze Sborną była obecność zawodników, którzy wcześniej nie mogli brać udziału w mistrzostwach, z uwagi na izolację związaną z koronawirusem.
W drugiej połowie utrzymywał się wynik oscylujący wokół remisu. Najważniejszą minutą w całej rywalizacji okazała się ostatnia minuta, w której Michał Daszek rzucił bramkę na 29:28, gdy wydawało się, że takim rezultatem zakończy się to spotkanie, Rosjanie, a konkretnie Kosorotow popisał się celnym rzutem z piętnastu metrów. Sędziowie po sprawdzeniu czy zawodnik nie popełnił tzw. „błędu kroków” uznali bramkę za prawidłową. Polacy po remisie z Rosją, z jednopunktowym dorobkiem, w dalszym ciągu zajmują ostatnie miejsce w tabeli drugiej grupy. Rosjanie natomiast, mając na koncie trzy „oczka”, plasują się na czwartej lokacie.
Biało-czerwoni na zakończenie fazy zasadniczej mistrzowskiego turnieju zmierzą się z Hiszpanią. To spotkanie odbędzie się we wtorek o godzinie 15:30.
W pozostałych rozegranych dziś spotkaniach nie było aż tak wiele emocji. Swoje mecze wygrali faworyci. Szwecja pewnie pokonała reprezentację Niemiec (21:25). Bez większych kłopotów w kolejnym meczu poradzili sobie także Norwegowie, którzy tym razem ograli Hiszpanów (23:27).
JL
