Na hiszpańskich arenach trwają Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej kobiet. W czwartek zostały rozegrane pierwsze mecze drużyn grających w pierwszej i drugiej grupie fazy zasadniczej oraz pierwszej grupy wśród ekip walczących o Puchar Prezydenta. Kibice na pewno nie mogli narzekać na jakość spotkań- panie zaoferowały emocjonujące dreszczowce trzymające w napięciu do końca meczu. Jedynym czego zabrakło, było zwycięstwo Reprezentantek Polski.
Jako pierwsze na parkiet wyszły reprezentacje grające w pierwszej grupie rozgrywek o Puchar Prezydenta. Najpierw doszło do konfrontacji Angoli z Kamerunem. Pierwsza połowa była dość wyrównana. Zakończyła się ona nieznacznym prowadzeniem Angolek 16:14. W drugiej części spotkania odjechały jednak one oponentkom. Wygrały ją stosunkiem 19:10 i spotkanie zakończyło się rezultatem 35:24. W drugim meczu zmierzyły się ze sobą drużyny Iranu i Uzbekistanu. Zawodniczki pierwszej z wymienionych ekip prowadziły w pewnym momencie nawet sześcioma punktami. Później jednak piłkarki z kraju ze stolicą w Taszkiencie wzięły się za odrabianie strat i na przerwę schodziły z dwupunktowym prowadzeniem 20:18. W drugiej części spotkania powiększyły swoją przewagę i spokojnie kontrolowały wynik. Ostatecznie reprezentantki Uzbekistanu wygrały 37:32. Ponieważ była to pierwsza kolejka spotkań, sytuacja w grupie jest klarowna. Prowadzi Angola, mająca tyle samo punktów co Uzbekistan, lecz zawodniczki z tego kraju swój mecz zakończyły z lepszym bilansem. Iran i Kamerun zajmują kolejno trzecią i czwartą pozycję, z zerowym dorobkiem punktowym.
Spotkaniami, które najbardziej elektryzowały kibiców były jednak mecze fazy zasadniczej. Inauguracji zmagań w grupie I dokonały reprezentacje Rosji (startującej pod flagą rosyjskiej federacji piłki ręcznej) i Słowenii. Po pierwszej połowie o jeden punkt (15:14) prowadziły Słowenki. Druga część była tak samo wyrównana i skończyła się również różnicą jednej bramki, jednakże w drugą stronę. Oznacza to, że w rosyjsko-słoweńskim spotkaniu padł remis 26:26. Kwestia końcowego wyniku kolejnej konfrontacji w tej grupie, podobnie jak poprzedniej, była sprawą otwartą do końca. Naprzeciw stanęły w niej reprezentacje Czarnogóry i Serbii. Bałkański pojedynek po pierwszej połowie jednak na to nie wskazywał- po trzydziestu minutach Czarnogórki prowadziły 18:14. Na drugą odsłonę Serbki wyszły jednak bardzo zmotywowane, wzięły sprawy w swoje ręce i zaczęły odrabiać straty do rywalek. Dogoniły je, a następnie przegoniły w końcówce. Spotkanie zakończyło się wynikiem 27:25 na korzyść zawodniczek z kraju, którego stolicą jest Belgrad. Na zakończenie dzisiejszej rywalizacji w tej grupie doszło do konfrontacji, która najbardziej nas interesowała. W wieczornym spotkaniu Polki mierzyły się z reprezentantkami Francji. Zawodniczki naszego kraju na prowadzeniu znajdowały się jedynie dwukrotnie- przy wyniku 2:1 oraz 3:2. Reszta meczu należała jednak do Francuzek. Trójkolorowe zaczęły uciekać wynikiem i niestety zawodniczki z Polski nie zdołały już wrócić do rywalizacji o zwycięstwo. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 26:16. W tabeli sytuacja wygląda następująco: Prowadzi Francja z dorobkiem sześciu punktów. Drugie miejsce premiowane awansem zajmują Rosjanki, które do liderek tracą jedno „oczko”. Dorobek reprezentacji znajdujących się na trzeciej i czwartej pozycji, czyli Serbii i Słowenii, wynosi kolejno cztery i trzy punkty. Po pierwszych meczach fazy zasadniczej tabelę zamykają reprezentacje Czarnogóry i Polski z zerowym dorobkiem.
Jako pierwsze na parkiet w grupie II wyszły piłkarki ręczne z Holandii i Rumunii. Pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 17:14 dla Holenderek. Po przerwie jednak więcej do powiedzenia miały ich rywalki. Niwelowały one stratę i mimo, że wynosiła ona w szczytowym momencie nawet sześć punktów, nie poddawały się. Doprowadziły do wyrównania i walki bramka za bramkę. Na prowadzenie nie wysforowały się ani razu, ale wciąż liczyły się w walce o końcowy triumf. Ostatecznie o przysłowiowy „błysk szprychy”, jak to się zwykło mawiać w żargonie kolarskim, zwyciężyły zawodniczki z Holandii, wygrywając zaledwie jednym punktem (31:30). Po przepełnionym emocjami spotkaniu Holandii z Rumunią, nadszedł czas na ochłonięcie. W konfrontacji Norwegii z Puerto Rico doszło do prawdziwego pogromu. Piłkarki ze Skandynawii wygrały 43:7. O tym meczu nie ma co się rozpisywać, bo każdy wiedział, jak on się zakończy. Jedynym pytaniem zadawanym przed początkiem, było to o rozmiar zwycięstwa Norweżek- wyniósł on aż 37 bramek. Ostatnim dzisiejszym pojedynkiem w grupie II była konfrontacja reprezentantek Kazachstanu ze Szwedkami. Był to drugi dzisiaj pokaz siły skandynawskiej piłki ręcznej. Mecz zakończył się wynikiem 55:20. Ujrzeliśmy wielką ofensywę zawodniczek ze Szwecji. W tabeli prowadzi Norwegia z sześcioma punktami. Za nią plasują się reprezentacje Szwecji i Norwegii z identycznym dorobkiem- pięciu punktów. Wyżej są jednak Szwedki posiadające lepszy bilans bramkowy. Czwarte miejsce z dwoma „oczkami” zajmuje Rumunia. Zawodniczki z Kazachstanu oraz Puerto Rico zamykają tabelę grupy II, nie mając żadnego punktu na koncie.
W piątek na hiszpańskie parkiety wybiegną zawodniczki reprezentacji, które grają w III oraz IV grupie fazy zasadniczej oraz drugiej grupy walczącej o Puchar Prezydenta.
Jarosław Truchan