7. kolejkę Tauron Ligi zakończyło hitowe spotkanie pomiędzy PGE Rysice Rzeszów i GROT Budowlanymi Łódź. Wygraną w tym spotkaniu na swoje konto zapisały gospodynie (3:0).
Warto wspomnieć na samym początku, że przy okazji meczu prowadzona była akcja rejestracji potencjalnych dawców szpiku (o tym więcej można poczytać na stronie dkms.pl).
Dla zespołu prowadzonego przez Macieja Biernata niedzielne spotkanie było pierwszą okazją do rewanżu w tym sezonie za przegrany półfinał (2:0 w dwumeczu) z rzeszowskim zespołem. Pierwsza partia spotkania to dominacja drużyny PGE Rysice Rzeszów, które nie dość, że rozpoczęły od prowadzena 5:0, to w ciągu całego seta dało się odczuć sporą przewagę podopiecznych Stephane Antigi. Łodzianki starały się nadrobić straty, jednak to gospodynie pod wieloma względami były skuteczniejsze i wygrały pierwszą partię spotkania 25:15.
Drugi set rozpoczął się co prawda bardziej wyrównanie (3:2, 4:3, 6:5) niż pierwszy, ale z czasem „Rysice” zaczęły łapać przewagę nad drużyną przyjezdną. Przy stanie 20:10 żółtą kartkę, co się dość rzadko zdarza w siatkówce upomniany zostały szkoleniowiec gości Maciej Biernat za dyskusje z sędziami, a także za opóźnianie gry. Spotkanie, które zapowiadało się na pięciosetowe, de facto toczyło się pod dyktando PGE Rysice Rzeszów. Drugiego seta zakończyła Wiktoria Kowalska (25:15).
W trzeciej odsłonie karty się odwróciły i to drużyna gości zaczęła lepiej grać (1:4). W ataku dobrze spisywały się Ana Bjelica i Andrea Mitrović. Gospodynie nie mogły przebić się przez blok łódzkiej drużyny i ich strata była już duża (14:19). „Budowlane” nie wypuściły tej szansy z rąk i pewnie wygrały w trzecim secie.
W czwartej partii rzeszowianki wróciły na właściwe sobie tory, choć z początku nie było tego widać (3:3, 7:7). Skuteczna w ataku znów zaczęła być Amanda Coneo, wspomagana przez Gabrielę Orvosovą (14:9). Łodzianki nie miały już argumentów, by przeciwstawić się wyraźnie lepszym dziś siatkarkom z Rzeszowa. Dopełniły dzieła, wygrywając 25:14.
Autor: Paweł Ziobro
