Elvira Oeberg i Quentin Fillon Maillet triumfatorami sobotnich biegów pościgowych w Annecy-Le Grand-Bornand

Ostatnia runda biathlonowego Pucharu Świata w tym roku odbywa się we Francji. Trzeciego dnia rywalizacji w Annecy-Le Grand-Bornand zostały rozegrane biegi na dochodzenie. Najlepsi okazali się Elvira Oeberg oraz (ku wielkiej radości miejscowej publiczności) Quentin Fillon Maillet.

Jako pierwsze na trasę ruszyły panie, a dokładnie Marte Olsbu Roeiseland, zwyciężczyni czwartkowego sprintu. Po pierwszym strzelaniu wszystko układało się po myśli Norweżki- Skandynawka była bezbłędna, z kolei jej rywalki miały problemy na strzelnicy i biegały karne rundy. Przełożyło to się na prawie pół minuty przewagi liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nad resztą stawki. Podczas drugiego strzelania Olsbu Roeiseland oddała jeden niecelny strzał i po przebiegnięciu dodatkowych 150 metrów na trasę ruszyła u boku Hanny Oeberg. Na 2-kilometrowej pętli do prowadzącej dwójki dobiegła młodsza siostra Szwedki. Te trzy panie stanęły obok siebie do trzeciego strzelania. Najlepiej poradziła sobie w nim Elvira, która wydawała się być w fantastycznej sytuacji- zarówno Hanna, jak i Marte zaliczyły po dwa pudła, a więc musiały udać się na rundy karne. 10 sekund za liderką wybiegła Austriaczka Lisa Theresa Hauser, która nie stanowiła jednak wielkiego zagrożenia, zważywszy na jej słaby bieg. Za największą rywalkę Szwedka mogła uważać reprezentantkę gospodarzy Julie Simon. Francuzka biegowo zawsze prezentuje się fantastycznie, tak było i tym razem. Wyprzedziła Hauser i dobiegła do liderki. Na strzelnicy nie poradziła sobie jednak z presją- podobnie jak Oeberg raz spudłowała i wybiegła na ostatnią rundę trzy sekundy za Elvirą. Reprezentantka Francji nie wytrzymała jednak tempa dyktowanego przez liderkę, co pozwoliło Oeberg na odniesienie pierwszego triumfu w Pucharze Świata. Na najniższym stopniu podium znalazła się jej siostra Hanna, która na finiszu okazała się lepsza od Marte Olsbu Roeiseland. Jedynym polskim akcentem podczas sobotniej rywalizacji w Annecy-Le Grand-Bornand był występ Moniki Hojnisz-Staręgi. Nasza rodaczka jednak (według doniesień) na trasie zmagała się z bólem brzucha, co nie pozwoliło jej na dokończenie dzisiejszych zawodów. Tym samym definitywnie pożegnała się z szansą występu w jutrzejszym biegu masowym.

W biegu na dochodzenie mężczyzn pierwszy na trasę ruszył Johannes Boe. Rywalizacja we Francji zawsze sprzyjała Norwegowi. Zastanawialiśmy się, czy jego zwycięstwo w sprincie było zwiastunem powrotu do wielkiej dyspozycji, czy kwestią biegu na trasie, którą bardzo lubi. Nie zdążyliśmy się jeszcze poważnie zastanowić, a na pierwsze z tych pytań poznaliśmy odpowiedź. Podczas pierwszego strzelania młodszy z braci Boe spudłował dwukrotnie. Liderem został biegnący za nim Eduard Latypov, który był bezbłędny. Po drugim strzelaniu Rosjanin musiał udać się na rundę karną, co spowodowało, że na trasę wybiegł w towarzystwie dwóch Francuzów- Emilena Jacquelina oraz Quentina Fillon Maillet. Trzecia wizyta na strzelnicy przesądziła o tym, kto wygrał dzisiejszy bieg. Latypov oraz Jacqelin pudłowali (Rosjanin raz, Francuz dwukrotnie), co sprawiło, że reprezentant gospodarzy, ku uciesze zgromadzonej publiczności, na przedostatnią rundę wybiegł z 24-sekundową przewagą nad Latypovem  i Christiansenem. Po ostatnim strzelaniu utrzymał się status quo- bezbłędny Fillon Maillet był pewny zwycięstwa, a za nim trwał rosyjsko-norweski bój o drugą lokatę. Ostatecznie lepszy w nim okazał się Latypov. Dzisiejsze zwycięstwo dla Francuza było podwójnie ważne- nie dość, że udało mu się zatriumfować przed własną publicznością, to wygrana wysunęła go na prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jutro na starcie Fillon Maillet założy żółtą koszulkę.

W niedzielę dojdzie do ostatnich biathlonowych akcentów w tym roku. Na zawodników i zawodniczki czekała będzie rywalizacja w biegach masowych. Niestety w żadnym z nich nie zobaczymy reprezentantów Polski.

Jarosław Truchan

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze