Po konferencji prasowej Platinum Motoru Lublin, aktualnego Mistrza Polski, Dominik Kubera podzielił się swoimi przemyśleniami na temat nadchodzącego sezonu. Indywidualny Wicemistrz Polski mówił o przygotowaniach, nowym kapitanie i pogodzie w Lublinie.
Adam Franciszek Wojtowicz: Jak bardzo denerwujące jest to, że nie możecie trenować na własnym torze w aktualnej fazie sezonu? Jak duże może mieć to konsekwencje?
Dominik Kubera: Tak naprawdę nie wiemy, to się dopiero okaże, ale mamy inne alternatywy w Polsce, żeby pojeździć, potrenować, posprawdzać sprzęt, więc nie ma tragedii. Byle pogoda była łaskawa i teraz to wiosna się do nas zbliżała dużymi krokami.
AFW: Jak ważne jest dla ciebie nadchodzące Kryterium Asów, w którym startujesz w niedzielę?
DK: Tak naprawdę ja pierwsze turnieje, które jadę, traktuję treningowo. Nie mam napięcia na te zawody, dla mnie są to po prostu zawody treningowe, które chciałbym przejechać z dobrym wynikiem – cało i zdrowo, bez zbędnego napinania się.
AFW: Jak czujesz się w kwestii presji przed tym sezonem? Niektórzy oczekują, że będziesz w tym roku w Lublinie drugą „armatą” obok Bartosza Zmarzlika.
DK: Nigdy o tym nie myślałem. Staram się jeździć zawsze najlepiej jak potrafię, jakąś bazę sprzętową mam złapaną tutaj na torze w Lublinie, z tego jestem zadowolony, więc chciałbym po prostu dobrze wejść w sezon.
AFW: Czyli presja nie ma na ciebie większego wpływu?
DK: Nie, sądzę że nie. Nie biorę tego nawet pod uwagę w kontekście presji, bardziej w kontekście tego, że może mnie to bardziej napędzać w kierunku robienia dobrych wyników, ale absolutnie nie nazwałbym tego presją.
AFW: Jak byś opisał Jarka Hampela jako nowego kapitana? Uważasz, że nadaje się do tej roli?
DK: Myślę, że odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Jarek jest niesamowitą osobą z ogromnym doświadczeniem, więc myślę że jest to bardzo dobra decyzja.
AFW: Patrząc na całą stawkę PGE Ekstraligi, kogo obok Motoru byś wskazał jako faworyta do tytułu?
DK: Trudno jakiegoś wskazać. Wiadomo zawsze, że siłą rzeczy Mistrza Polski ludzie zawsze stawiają w gronie faworytów. Ja nie lubię tego, jeśli ktoś już do przodu wychodzi i stawia kogokolwiek w roli faworyta. Najlepiej po prostu, aby ta sytuacja rozwiązała się na torze, walcząc wspólnie o jak najlepszy wynik. Wiadomo, że sport jest często nieprzewidywalny i różny, więc zobaczymy jak to wyjdzie.