Pewnie wielu z was kojarzy popularnego mema ,,Still better love story than Twilight”. Chodzi w nim o to, że każda romantyczna historia w filmie lub książce jest lepsza od tej przedstawionej w książce autorstwa Stephanie Meyer. Taką właśnie lepszą historią można nazwać rywalizacje Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z włoskim Itasem Trentino w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Już dziś o godzinie 20 kolejna odsłona starcia kędzierzyńsko-trydenckiego pojedynku w ramach ćwierćfinału Champions League.
Od momentu powstania Ligi Mistrzów (rok 2000) ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Itas Trentino, zanim doszło do spotkań finałowych mierzyły się ze sobą trzy razy: w sezonach 2011/2012, 2012/2013 oraz 2017/2018 – wszystkie mecze odbyły się w ramach fazy grupowej.
Dla kibiców Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jak i sporej ilości polskich sympatyków siatkówki są ważne dwie daty – 1 maja 2021 i 22 maja 2022. Wtedy kędzierzynianie najpierw po raz pierwszy w historii zdobyli trofeum Ligi Mistrzów, a zaledwie rok później jako pierwsza polska drużyna obroniła ten tytuł.
Pierwsze starcie w Weronie przebiegało pod znakiem bardzo zaciętej batalii, którą 3:1 wygrali podopieczni Nikoli Grbicia. Włoski klub prowadzony przez Angelo Lorenzettiego był blisko doprowadzenia do tie-breaka, a w nim mogło wydarzyć się dosłownie wszystko. Wygrała jednak ZAKSA, a polska rozgrywająca Joanna Wołosz (która tego samego dnia zdobyła klubowe mistrzostwo Europy ze swoim Imoco Volley Conegliano) nazwała 1 maja 2021 ,,Polskim wieczorem w Weronie”. MVP finału wybrano przyjmującego ZAKSY Aleksandra Śliwkę, który rok później został kapitanem kędzierzyńskiego klubu.
Halo, halo?! Śpicie jeszcze?! Wstajemy, bawimy się!!
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ⭐️⭐️ (@ZAKSAofficial) May 2, 2021
???????????? WYGRALIŚMY LIGĘ MISTRZÓW 2021 ???????????? pic.twitter.com/aqtA1SXUx4
Rok później finały siatkarskiej Champions League rozegrane zostały w Lublanie. To właśnie w stolicy Słowenii los ponownie splótł ZAKSE i Itas Trentino w walce o prestiżowe trofeum. Pomimo niezłej gry podopiecznych Lorenzettiego, to ZAKSA pokazała prawdziwy koncert. Prowadzeni tym razem przez rumuńskiego trenera Gheorghe Cretu kędzierzynianie jako jedyna polska drużyna w historii polskiego volejbola obroniła tytuł klubowego mistrza Europy. Z powodu obostrzeń związanych z COVID-19 kibice nie mogli świętować zwycięstwa w Weronie. W 2022 jednak szczelnie wypełnili mury Areny Stožice i wraz z siatkarzami celebrowali obronię pucharu. Najlepszym graczem finału wybrano Kamila Semeniuka, dla którego był to Last Dance w ZAKSIE przed wyjazdem na Półwysep Apeniński w celu reprezentowania barw Sir Safety Sicoma Perugia.
Klub z Trydentu z pewnością byli sfrustrowani, że dwa razy z rzędu przegrali pojedynek o wygraną w Lidze Mistrzów i to z tym samym zespołem. Jednak sam fakt, że Trentino dwa razy z rzędu zameldowało się w finale, dwukrotnie pokonując wyżej notowanego rywala ze swojego podwórka Perugie świadczy o tym, że należy do ścisłej europejskiej czołówki.
Tak się tworzy historia polskiego sportu – drugi raz z rzędu mistrzowie ligi mistrzów. Nieprawdopodobne! #CLVolleyM pic.twitter.com/nB65B73EoT
— Artur Jaryczewski (@jaryczewski) May 22, 2022
W życiu pewne są trzy rzeczy: śmierć, podatki oraz to, że Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra przynajmniej jeden mecz w Lidze Mistrzów z Trentino. Drużyna prowadzona przez trenera Tuomasa Sammelvuo w ramach rozgrywek w grupie D dwukrotnie grali 4-krotnym mistrzem Włoch i tym razem zwycięstwa należały do niego. Itas Trentino najpierw pokonał ZAKSE w czterech setach, a dwa miesiące później ZAKSA schodziła z parkietu dopiero po tie-breaku. Itas z dorobkiem 17 punktów na koncie wygrał grupę, mistrz Polski z drugiego miejsca znalazł się w repasażach, gdzie po bratobójczym pojedynku pokonał Aluron CMC Wartę Zawiercie. Takim sposobem kędzierzynianie znaleźli się w ćwierćfinale, rozpoczynając trudną przeprawę po trzecie złoto Ligi Mistrzów z rzędu.
Długo nie musieliśmy czekać na powtórkę polsko-włoskiego pojedynku. Tabela ułożyła się w taki sposób, że drugim klubem na drodze do finału będzie…Itas Trentino. Ostatni triumfatorzy Pucharu Polski jednak są kompletnie innym zespołem niż 2-3 miesiące temu. Wzmocnieni Bartoszem Bednorzem ZAKSA wydaje się teraz o wiele bardziej zbilansowana. Posiada lepsze przyjęcie, a rozgrywający Marcin Janusz ma dzięki temu wiele opcji do przeprowadzenia akcji. Trydentczycy, pomimo szarpanego sezonu zajmują drugie miejsce w tabeli Serie A – ostatni mecz rozegrali dwa dni temu, pokonując w czterech setach Kioene Padova.
Trener Lorenzetti w wywiadzie dla I Volley Magazine zwraca uwagę na to, że ćwierćfinałowe starcie z ZAKSĄ rozegrają niecałe 40 godzin po ligowym starciu – Taki obrót sytuacji sprawia, że zadanie, które i tak byłoby trudne, staje się jeszcze bardziej wymagające – mówi doświadczony 59-letni szkoleniowiec, który zapewne nadal marzy o zdobyciu prestiżowego pucharu.
W ekipie Trentino ostatnimi czasy wyróżnia się przyjmujący Matey Kaziyski, który pomimo 40 lat na karku prezentuje wyśmienitą formę. Bułgar wspomagany jest przez włoski duet reprezentacyjny Daniele Lavie oraz Alessandro Michieletto. Nad rozegraniem czuwa Riccardo Sbertoli, serbscy środkowi, czyli Srecko Lisinac i Marko Podraščanin będą starali się murować siatkę jak najlepiej, a młodziutki libero i objawienie ligi Gabriele Laurenzano znakomicie spisuje się w defensywie.
Początek meczu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Itasem Trentino o 20:30. Transmisja w Polsacie Sport.
#MATCHDAY ???? TO DZIŚ ❗ ĆWIERĆFINAŁ LIGI MISTRZÓW ❗
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ⭐️⭐️ (@ZAKSAofficial) March 7, 2023
O 20:30 widzimy się w #HalaAzoty ???? Nie żałujcie gardeł ???? Będą bardzo potrzebne ???????? pic.twitter.com/pOI9f6uq28
Autor: Janusz Siennicki