Wimbledon: Barty z Pliskovą zagrają w finale!

Mimo że bardziej czekamy na mecze mężczyzn ze względu na Huberta Hurkacza, to nie można przejść obojętnie obok półfinałów pań, które pokazały dziś grę na najwyższym poziomie.

Pierwsze na kort centralny wyszły Ashleigh Barty i Angelique Kerber. Australijka była minimalną faworytką, ale nikt nie skreślał Kerber, która przecież zdobyła tytuł na Wimbledonie raptem trzy lata temu. Aktualnie Niemka stara się nawiązać do formy sprzed kilku lat. I wychodzi jej to całkiem nieźle. Półfinał turnieju wielkoszlemowego to coś, z czego zdecydowanie można być ukontentowanym. Brakło jednak formy na pokonanie znakomitej Barty. Pierwsza rakieta rankingu WTA pokazała, że zajmuje to miejsce nie bez powodu. Od początku starała się narzucić Niemce swój styl gry. I udawało jej się to. Swoje gemy serwisowe wygrywała bez większych problemów, a przy podaniu rywalki cały czas była groźna. Wystarczyło jedno przełamanie, by wygrać pierwszą partię. W drugim secie przewagę przełamania miała Kerber, ale w kluczowym momencie straciła swój serwis. Skończyło się na tie-breaku, w którym dużo lepsza okazała się Barty.

  • Ashleigh Barty (1.) 2-0 (6-3, 7-6) Angelique Kerber

Drugi półfinał był niemniej ciekawy. Zacznijmy od tego, że padły w nim aż 32 asy serwisowe. Obie zawodniczki spisywały się dziś w tym elemencie fantastycznie. I Sabalenka, i Pliskova potrafiły zagrać kapitalne piłki. W kluczowych momentach to jednak Czeszka była lepsza. Lecz nie w pierwszym secie. Wtedy jedno przełamanie zadecydowało o triumfie Sabalenki. Im dalej w mecz, tym Białorusinka wyglądała gorzej. Myliła się w dość prostych sytuacjach, ale nadal utrzymywała własne podanie. Oprócz dwóch gemów. W drugim i trzecim secie. Przy rewelacyjnie serwującej Pliskovej to właśnie te dwie partie zadecydowały o przegranej Sabalenki.

  • Karolina Pliskova (13.) 2-1 (5-7, 6-4, 6-4) Aryna Sabalenka (4.)

Finał turnieju WTA odbędzie się w sobotę o godzinie 15:00 na korcie centralnym Wimbledonu. Zagrają w nim Ashleigh Barty i Karolina Pliskova.

Autor: Dawid Lampa

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze