We wtorek kolarze startujący w tegorocznym Tour de France powrócili do rywalizacji po dniu przerwy. Triumfatorem czwartego etapu po wspaniałej solowej akcji został Wout van Aert.
Wtorkowy odcinek prowadził z Dunkierki do Calais. Na ponad 171-kilometrowej trasie znalazło się aż sześć premii górskich oraz jedna lotna – szczyt ostatniego podjazdu miał miejsce na ponad 10 kilometrów przed metą, co stwarzało szanse na ataki w końcówce.
Ucieczkę utworzyło dwóch kolarzy: Magnus Cort (lider klasyfikacji górskiej) oraz Anthony Perez. Zawodnicy współpracowali ze sobą – Duńczyk zgarniał punkty do wali o białą koszulkę w czerwone grochy, z kolei Francuz zwyciężył w jedynej tego dnia premii lotnej. Gdy do mety pozostawało 44 kilometry, kolarz EF Education-EasyPost wrócił do peletonu, który zmniejszał dystans do odjazdu. Osamotniony zawodnik Cofidisu zdołał utrzymywać się przed główną grupą aż do ostatniego podjazdu pod Côte du Cap Blanc-Nez.
Wtedy bardzo mocne tempo zaczęła nadawać drużyna Jumbo-Visma. Po mocnym zaciągu holenderskiej ekipy na atak zdecydował się lider wyścigu Wout van Aert. Belg zdołał wypracować sobie ponad dwudziestosekundową przewagę nad resztą stawki, która długo nie mogła zebrać się do gonienia. Ostatecznie próbę złapania van Aerta podjęli kolarze Quick-Step Alpha Vinyl, lecz Wout, który we wszystkich trzech dotychczasowych etapach zawsze zajmował drugie miejsce, nie dał się złapać i samotnie przeciął linię mety. Być może rajd reprezentanta Belgii umknął Jasperowi Phillipsenowi – zawodnik ekipy Alpecin-Deceuninck, który przyprowadził peleton, cieszył się niczym z wygranej. Tym razem rodak wtorkowego zwycięzcy musiał zadowolić się drugim miejscem.
Środowy etap będzie prowadził z Lille Métropole do Arenberg Porte du Hainaut. Tego dnia na uczestników tegorocznej Wielkiej Pętli będzie czekać namiastka wyścigu Paryż-Roubaix – na trasie 157-kilometrowego odcinka organizatorzy ulokowali 11 sektorów brukowanych, które mocno wpłyną na rywalizację. Wszystko wskazuje na to, że w środę kibice obejrzą dwa wyścigi – jeden o zwycięstwo etapowe, a drugi o utrzymanie w głównej grupie. Ten etap zapowiada się niezwykle interesująco.
Jarosław Truchan