To już jest koniec, możemy lecieć [PŚ PLANICA]

Tradycyjnie w Planicy byliśmy świadkami ostatnich akordów kończącego się sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Do zdobycia już wiele nie zostało, emocje raczej skali nie przekroczyły. Na plus z pewnością przyjemny dla oka konkurs, momentami bardzo widowiskowy.

Polacy konkursu nie zaliczą do najbardziej udanych, podobnie zresztą jak całego sezonu. W Pucharze Narodów nasi reprezentanci zajęli ostatecznie miejsce czwarte, zawdzięczając to głównie drastycznemu obniżeniu lotów przez Niemców i Japończyków. W Pucharze Świata Dawid Kubacki nie zdołał doścignąć Halvora Egnera Graneruda, a na samym końcu, zmagając się z poważnymi osobistymi problemami, był zmuszony wycofać się z dalszej rywalizacji i w konsekwencji stracił miejsce na podium końcowej klasyfikacji. Tutaj czapki z głów dla Anze Laniska, który na podium pojawił się z kartonową podobizną naszego mistrza świata z Seefeld. Złośliwi powiedzą – kurtuazja, dyplomacja, nic specjalnego. Niektórym nie dogodzi się nigdy.

Można powiedzieć, że był to sezon wielu niedosytów i szans utraconych przez brak szczęścia w kluczowych momentach. Uciekł Turniej Czterech Skoczni, uciekł Puchar Świata. Na osłodę pozostaje nieco szalony złoty medal Piotra Żyły, co nie zmienia jednak faktu, że perspektywy na najbliższe lata nie są najjaśniejsze. Ameryki nikt tu nie odkrywa – młodzi zawodnicy wciąż są gdzieś w lesie, a dla starej gwardii czas jest nieubłagany. Pozostaje liczyć, że wymiana pokoleniowa nie dokona się na wzór fiński.

Po pierwszej serii finałowego konkursu, najlepszym z Polaków był… Olek Zniszczoł, zajmujący 14. miejsce. Z racji startu tylko trzydziestu czołowych zawodników sezonu, naturą rzeczy w drugiej serii znaleźli się wszyscy biorący udział w zmaganiach. Na czele dwóch Słoweńców – Lanisek i Prevc z niewielką przewagą nad Nakamurą i Kraftem liczyli na sprawienie radości swoim rodakom zgromadzonym pod skocznią. Bardzo słabo zaprezentował się zdobywca Pucharu Świata, lądując dopiero na dwudziestej trzeciej lokacie.

W drugiej serii obejrzeliśmy kilka przetasowań w czołówce – zza pleców rywali zaatakował Timi Zajc, ostatecznie wygrywając cały konkurs z przewagą 0,1 pkt nad Laniskiem. Podium uzupełnił Stefan Kraft, a w czołowej szóstce znalazło się łącznie czterech Słoweńców, czyniąc gospodarzy zdecydowanymi zwycięzcami ostatnich zawodów. Z Polaków świetnie zaprezentował się Piotr Żyła, którego próba na 241,5 m pozwoliła mu przesunąć się w końcowej klasyfikacji na 14. miejsce.

W taki oto sposób zakończył się tegoroczny sezon. Małą kryształową kulę zgarnął Stefan Kraft, podobnie jak triumf w cyklu Planica 7. Czas na odpoczynek, regenerację i przygotowania do kolejnego sezonu – letniego, a już niedługo zimowego. Do zobaczenia!

 

Piotr Mendel

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze