Od lat dla Igi Świątek Wimbledon to była wielka bolączka. Dziś zaczyna swój piąty turniej w Londynie i pewnie zainaugurowała, wygrywając z Sofią Kenin 6:3, 6:4.
Pierwsza runda Wimbledonu dla Igi Świątek była również pierwszym meczem na trawiastej nawierzchni w tym roku. Polka mierzyła się z Amerykanką Sofią Kenin i już od samego początku narzucała swoje warunki. W pierwszym dwóch gemach długo walczyła przy własnym podaniu na przewagi, a następnie również na przewagi przełamała rywalkę. W kolejnej części meczu Świątek w niespodziewanych okolicznościach dała się przełamać, jednak na odpowiedź nie musieliśmy czekać zbyt długo i już za chwilę Polka z ogromną przewagą wygrała dwa kolejne gemy. Przy stanie 4:1 mecz zrobił się bardziej wyrównany, a obie panie pilnowały gema przy własnym podaniu. Koniec końców Iga rozegrała kapitalną pierwszą partie i wygrała 6:3. Warto zauważyć świetny pierwszy serwis Polki, po którym wygrała 75% piłek.
Drugi set to całkowicie inny obraz tego spotkania. Kenin pilnowala swojego zagrania i wykorzystywała pojawiające się błędy Igi Świątek. Po pierwszej części tego seta Amerykanka prowadziła 3:2, a u Polki zdecydowanie spadła skuteczność pierwszego serwisu. Od stanu 3:2 Idze udało się wygrać kolejnego gema przy własnym podaniu oraz po długiej walce przełamała rywalkę. W końcówce byliśmy świadkami kolejnych trudności Polki w tym secie, jednak wyszła ona na prowadzenie 5:3. Spotkanie zmierzało ku końcowi i ostatecznie liderka światowego rankingu zwyciężyła 6:4 i w całym spotkaniu 2:0. Szybki pokaz umiejętności i dobra wróżba na resztę turnieju.