Stan polskiego kolarstwa

Wczoraj zakończył się jubileuszowy 80. wyścig Tour de Pologne. Dla Polskich kibiców najistotniejszą wiadomością było to, że Michał Kwiatkowski zajął 3. miejsce w klasyfikacji generalnej całego wyścigu. Poza tym Rafał Majka wygrał jeden z etapów. Niestety, ale trudno szukać więcej pozytywnych wiadomości. 

W dawnych czasach kolarstwo dla Polaków było czymś ważnym. Gdy ruszał dawny Wyścig Pokoju, to nie ważne co by się działo, to trzeba było śledzić wydarzenia na trasie. Wtedy również jako kraj dysponowaliśmy szerokim składem dobrych kolarzy na czele, chociażby ze śp. Ryszardem Szurkowskim.  Na ten moment czołowymi polskimi zawodnikami są Rafał Majka i Michał Kwiatkowski. Niestety, ale następców tych dwóch wielkich kolarzy nie widać.

Polskie kolarstwo się stacza

Powoli polskie kolarstwo przestaje istnieć. Najgorszą informacją jest to, że lepiej już było. Nie ma kasy, nie ma drużyn, nie ma wyścigów. Na razie nic nie gwarantuje nam, że może być lepiej.

W ostatnich latach na barkach kilku zawodników stało polskie kolarstwo na arenie międzynarodowej. Rafał Majka i Michał Kwiatkowski nadal są czołowymi postaciami międzynarodowego peletonu. Pojedyncze sukcesy osiągali także Tomasz Marczyński i Maciej Bodnar. Dzięki temu spora część mediów i kibiców zainteresowała się na nowo kolarstwem. Jednak to by było na tyle. 

Wczoraj zakończył się jubileuszowy 80. wyścig Tour de Pologne. Trzeci w klasyfikacji generalnej był nie kto inny jak Michał Kwiatkowski. Z kolei na ósmym miejscu cały wyścig zakończył Rafał Majka. Poza tym trudno było szukać reprezentantów Polski na czołowych pozycjach w całym wyścigu. Wspomniana wcześniej dwójka odgrywała najważniejsze role na poszczególnych etapach. Rafał Majka wygrywał 3 etap. Natomiast „Kwiato” był dwa razy trzeci i raz czwarty. Chociaż Patryk Stosz wygrał klasyfikację „Najaktywniejszy kolarz” tak jednak trudno nazwać to wielkim wyczynem.

Zapowiedzi były, ale na tym się skończyło

Przez wiele lat związek odpowiedzialny za kolarstwo w Polsce wiele obiecywał. Osoby związane z PZK zapowiadały wiele planów na rozwój kolarstwa w Polsce. Na szumnych zapowiedziach się niestety skończyło. Wiele projektów okazało się niewypałem. 

W ostatnich piętnastu latach mieliśmy więcej prezesów PZK niż przez cały okres PRL. Każdy z prezesów miał skrupulatnie wdrażać swój program odbudowy kolarstwa w Polsce. Niestety, ale dość szybko poszczególne osoby opuszczały tonący statek. 

Do powolnego upadku tej dyscypliny w naszym kraju przyczyniło się jeszcze kilka innych wydarzeń. Z pewnością mamy wciąż w pamięci to, że grupa CCC była jedyną zawodową grupą w peletonie. Jednak, gdy nastąpiła pandemia koronawirusa, tak ta grupa na skutek regresu gospodarczego przestała niestety istnieć. 

Stan Polskiego kolarstwa w 2023 roku

Nieuchronnie zbliżamy się do tego momentu, gdy będziemy mieli coraz mniej Polaków w zawodowym peletonie. Rafał Majka i Michał Kwiatkowski młodsi już nie będą. Obaj na razie nie chcą nawet myśleć o emeryturze, ale prędzej niż później trzeba będzie przejść do tej sytuacji do porządku dziennego.

Na ten moment poza Kwiatkowskim i Majką, mamy tylko 7 kolarzy w męskim WorldTourze oraz jednego Włocha z Polskim paszportem. Jest źle i będzie coraz gorzej.

Coraz bliżej zbliżamy się do tego momentu, gdzie byliśmy jeszcze nie tak dawno. Możemy znów spaść do takiej rangi, gdzie naszymi jedynymi członkami w zawodowym peletonie byli Piotr Wadecki lub Sylwester Szmyd. Polska liczy około 40 milionów osób, jednak bardzo trudno jest nam znaleźć następców Michała Kwiatkowskiego i Rafała Majki.

Paradoksalnie są mniejsze kraje na świecie, które nie mogą narzekać na problem z młodymi talentami. W takiej sześciomilionowej Danii, czy też dwumilionowej Słowenii diamenty są wyłapywane i starannie szlifowane. Czego przykładem jest, chociażby Tadej Pogacar.

Prawdę mówiąc, Polskie kolarstwo przegrało najlepszy moment na rozwój. Zachłysnęliśmy się momentem, w którym to w 2012 roku młody Michał Kwiatkowski stanął na podium Tour de Pologne. Od tego momentu nie poszły za tym konkrety. 

Zawodowy peleton nam odjechał. Niestety, ale wydaje się, że przez najbliższe długie lata dalej będziemy się karmić o naszych bohaterskich zwycięstwach z przeszłości. Szkoda, bo gdyby w przeszłości postawiono na odpowiednich ludzi, to byśmy dziś z wypiekami na twarzy czekali na kolejne kolarskie występy naszych reprezentantów.   

 

Autor: Krzysztof Małek

 

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze