Carlos Sainz najszybszy w kwalifikacjach do Grand Prix Wielkiej Brytanii! Hiszpan zupełnie niespodziewanie uplasował się przed faworytem sesji – Maxem Verstappenem oraz Charlesem Leclerciem. W sukcesie kierowcy Ferrari maczała palce deszczowa aura.
Choć jeszcze przed weekendem zapowiadano możliwość opadów, jak zwykle traktowaliśmy prognozy z odrobiną dystansu. Jeszcze podczas trzeciego treningu tego sobotniego poranka tor był całkowicie suchy. Sesję kwalifikacyjną rozpoczęliśmy jednak w towarzystwie opadów. Na pierwsze okrążenia wszyscy kierowcy wyjechali zatem na oponach przejściowych. Według informacji, które przekazywał swoim kierowcom Mclaren, przejaśnić miało się jeszcze w trakcie Q1.
Q1
Tor z okrążenia na okrążenie stawał się coraz szybszy, dlatego tak trudno było zorientować się co dzieje się w tabeli czasów. Max Verstappen oraz Charles Leclerc przerzucali się najszybszymi okrążeniami, jednak to Holender nadawał rytm tej walce. Monakijczyk musiał dokładać wszelkich starań, by dorównać największemu rywalowi o tytuł mistrza świata. Oprócz bolidów Ferrari i Red Bulla na torze świetnie radziły sobie też Mercedesy, regularnie meldujące się w czołówce. Na rodzimej ziemi szybki okazał się Lando Norris, wyraźnie oddzielony od swojego kolegi z zespołu. Daniel Ricciardo przez większość czasu nie radził sobie z panującą aurą, ale w najważniejszym momencie udało mu się złożyć poprawne kółko i wejść do kolejnej części kwalifikacji. Q1 na szczycie zakończył Verstappen z czasem 1:39:129, o 0,717 sekundy przed Charlesem Leclerciem. Trzeci najlepszy czas należał do George’a Russella. W czołówce zwyczajowo uplasowali się także Carlos Sainz, Sergio Perez oraz Lewis Hamilton. Nicholas Latifi – jeden ze szczęśliwców dzisiejszych zmagań pokonał swojego zespołowego partnera Alexa Albona o 0,08 sekundy i to on znalazł dla siebie miejsce w drugiej części czasówki. W Q1 pożegnaliśmy się jeszcze z dwoma bolidami Haasa i dwoma bolidami Astona Martina.
Q2
Z kolejnymi minutami zadanie kierowców było coraz trudniejsze. Im dalej brnęliśmy, tym gorsza była przyczepność oraz widoczność. Jak często bywa w deszczowych kwalifikacjach, wszystkim okazało się szybkie ustanowienie dobrego przejazdu. Nicholas Latifi znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i sensacyjnie wszedł do trzeciej części sesji kwalifikacyjnej z dziesiątego miejsca. Niedosyt czuli na pewno kierowcy tacy jak Pierre Gasly, Yuki Tsunoda, Valterri Bottas, Esteban Ocon czy Daniel Ricciardo, którzy nie zdołali wydostać się już ze strefy spadku, chociaż najprawdopodobniej mogliby to zrobić, gdyby pozwoliłby im na to stan toru.
Q3
Na czas ostatecznej rozgrywki pogoda ponownie zaczęła odpuszczać. Tak jak w Q1 każde okrążenie było coraz szybsze i niełatwo było nadążyć za nowymi roszadami szczególnie w ścisłej czołówce. Bezbłędny jak dotąd Verstappen zaliczył kilka poślizgów, które ostatecznie mogły kosztować go pole position. Najpierw rzuciło jego samochodem na koniec okrążenia wyjazdowego, a podczas pierwszego pomiarowego był to już pełnowymiarowy obrót. Obracał się też Charles Leclerc, który w ostatniej minucie sesji wywołał na moment żółtą flagę w drugim sektorze. Z okazji, jaką dali mu rywale skorzystał Carlos Sainz, który przejechał szybkie, ale przede wszystkim czyste i płynne okrążenie. Drugi rząd przypada Sergio Perezowi, który od piątku nie miał za wiele do powiedzenia w rywalizacji z kolegą z zespołu oraz dwoma bolidami Ferrari. Typowe dla tegorocznego Mercedesa miejsce piąte zajął tym razem Lewis Hamilton, pokonując w kwalifikacjach ósmego dopiero Russella. Dwie „srebrne strzały” rozdzielił Lando Norris (6) oraz Fernando Alonso (7). Ostatnie pola w pierwszej dziesiątce przypadły Guanyu Zhou oraz Nicholasowi Latifiemu.
Wypada przyznać, że gdyby nie potknięcia w ostatnim przejeździe to Max Verstappen po raz drugi w tym sezonie startowałby z pierwszego pola. Dyktował warunki w każdej sesji i wyraźnie górował nad innymi kierowcami. Aura zadecydowała inaczej i oddała losy kwalifikacji w ręce chaosu. Nie brakowało niespodzianek jak i emocji, szczególnie na sam koniec sesji. Sainz staje jutro przed życiową szansą i będzie musiał odpierać ataki dwóch głodnych zwycięstwa kierowców. Kto najlepiej wykorzysta swoją pozycję startową? Przekonamy się już jutro.
Marta Szajkowska