Po piątkowych sprintach w ramach biathlonowego Pucharu Świata w Oberhofie w sobotę odbyły się biegi pościgowe. Wśród kobiet triumf odniosła Tiril Eckhoff, a w gronie mężczyzn najlepszy był Sturla Holm Laegreid. Najlepszy wynik w sezonie uzyskała szósta na kresce Monika Hojnisz-Staręga, która jako jedyna ze wszystkich reprezentantów Polski zdobyła punkty.
Norweska walka i świetna Hojnisz-Staręga
Pierwsza na mecie sobotniego biegu pościgowego kobiet na 10 kilometrów podczas Pucharu Świata w Oberhofie pojawiła się wygrana piątkowego sprintu, Norweżka Tiril Eckhoff, z czasem wynoszącym 32:20,9 sekundy i dwoma pudłami. Drugie miejsca zajęła jej rodaczka Marte Olsbu Roeiseland, która przegrała z nią na finiszu o 0,5 sekundy, będąc wcześniej bezbłędna na strzelnicy i awansując o trzy miejsca w stosunku do startu. Raz z kolei do celu nie trafiła trzecia Lisa Theresa Hauser, która straciła do triumfatorki 43 sekundy i utrzymała swoją pozycję z początku rywalizacji.
Świetne zawody ma za sobą Monika Hojnisz-Staręga, która podczas przygotowań do sezonu miała pełno problemów, a w pierwszych startach tej kampanii nie prezentowała się najlepiej. 29-latka ruszała na trasę jako 17., bo na takiej lokacie uplasowała się w piątek, a w sobotę zmagania zdołała zakończyć jako szósta, pudłując raz i będąc gorsza od Eckhoff o minutę i 21,4 sekundy. Jako 42. kreskę przecięła Kamila Żuk (+4:28,9 sek. / 4 pudła), natomiast 54. była Kinga Zbylut (+7:26,1 sek. / 8 pudeł).
Norweska dominacja
Panowie rywalizowali dziś na dystansie 12,5 kilometra, a całe podium było u nich norweskie. Zwyciężył Sturla Holm Laegreid, przybiegając na metę z wynikiem 36:01,8 sekundy i dwoma niecelnymi strzałami, przesuwając się o dwa „oczka” w porównaniu do piątku. Drugie miejsce zajął Johannes Dale, który stracił 15,6 sekundy i również na strzelnicy pomylił się dwa razy, a awansował z piątej pozycji. Czołową trójkę zamknął Tarjei Boe, spadając o jedną lokatę w dół, bowiem startował on z drugim numerem. Starszy z braci Boe zanotował rezultat o 25,4 sekundy gorszy od wygranego i trzy złe strzały.
W tym biegu pościgowym udział wzięło dwóch reprezentantów Polski. Podopieczni Andersa Bratliego jednak nie zachwycili i uplasowali się na odległych miejscach. Dopiero 57. był Andrzej Nędza-Kubiniec (+5:53,0 sek. / 4 pudła), natomiast jako ostatni, 59., gdyż do zawodów nie przystąpił Ukrainiec Dmytro Pidruczny, sklasyfikowany został Grzegorz Guzik (+7:20,8 sek. / 9 pudeł).
Autor: Julian Cieślak