Otwarcie sezonu F1 na torze Sakhir nie zawiodło i dostarczyło nam emocji od formującego do ostatniego okrążenia. Ostatecznie w zaciętej walce między Maxem Verstappenem i Lewisem Hamiltonem o zwycięstwo lepszy okazał się siedmiokrotny mistrz świata.
W Grand Prix Bahrajnu działo się jeszcze zanim zawodnicy wyruszyli do wyścigu. Na okrążeniu formującym awarię jednostki napędowej zaliczył Sergio Perez, który zatrzymał się na poboczu przy dojeździe do ostatniego zakrętu. Dyrekcja wyścigu zdecydowała się na powtórzenie rozgrzewkowego „kółka”, a Meksykaninowi udało się w tym czasie rozwiązać problem w silnikiem i wystartować z końca alei serwisowej.
Kolejne emocje otrzymaliśmy od razu po starcie, gdy Nikita Mazepin obrócił się po wyjeździe z trzeciego zakrętu, uderzył w bandę i zakończył swój udział w wyścigu. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, pod którym Sergio Perez zjechał do boksu na wymianę opon, tracąc pozycje zyskane na otwierającym okrążeniu. Po restarcie zobaczyliśmy wiele walk, w tym elektryzujące starcie między McLarenami. Pierre Gasly stracił w rywalizacji przednie skrzydło, co spowodowało wirtualną neutralizację, podczas której Francuz zjechał do boksu aby założyć nowy spoiler i jednocześnie spadł na koniec stawki.
Przez kolejne okrążenia wyścigu mogliśmy cieszyć się wieloma manewrami wyprzedzania. Charles Leclerc bił się z McLarenami, a Fernando Alonso z Lancem Strollem i Sebastianem Vettelem. Sergio Perez w Red Bullu stale odrabiał pozycje i walczył o dużą zdobycz punktową mimo okropnego startu wyścigu. Z przodu Mercedesy strategicznie rywalizowały z Maxem Verstappenem, który wydawał się być szybszy od rywali i stale utrzymywał lepsze tempo od Lewisa Hamiltona.
Na 34. okrążeniu swoją przygodę z dzisiejszym wyścigiem zakończył Fernando Alonso, który musiał zjechać do garażu po wykryciu problemu z hamulcami. Chwilę później Sebastian Vettel zderzył się z Estebanem Oconem na końcu prostej startowej i otrzymał za ten manewr 10 sekund kary. Bardzo dobrą dyspozycję prezentował Lando Norris, który uciekł reszcie rywali i zadomowił się na 4. pozycji z dużą przewagę nad rywalami. Nieźle prezentowały się również Alfy Romeo. Kierowcy zespoły z Hinwil jechali dosyć szybko i cały czas pozostawali w walce o punkty.
Rywalizacja o triumf w międzyczasie nabrała rumieńców. Max Verstappen przedłużył swój przejazd na pośrednich oponach, podczas gdy Lewis Hamilton stale doganiał go na twardej mieszance, na której miał dojechać do mety. Na okrążeniu 41. kierowca Red Bulla zjechał do garażu po „gumy” z białym paseczkiem i wyjechał z alei serwisowej 8 sekund za liderem. Błyskawicznie zaczął odrabiać stratę do Brytyjczyka, na każdym „kółku” zbliżając się do niego na kolejne pół sekundy. W końcu znalazł się w zasięgu DRS-u i na 3 okrążenia przed końcem wyprzedził Hamiltona w zakręcie numer 4. Wyjechał tam jednak zbyt szeroko i był zmuszony oddać mistrzowi świata pozycję na prostej między 10. i 11. łukiem. Holender gonił kierowcę Mercedesa do samej mety i Brytyjczyk ani przez moment nie mógł być pewny zwycięstwa, ale ostatecznie zobaczył flagę w biało-czarną szachownicę jako pierwszy.
Podium uzupełnił oczywiście Valtteri Bottas, ze sporą przewagą nad czwartym Lando Norrisem. 5. pozycja przypadła Sergio Perezowi, który wywalczył ją po wspaniałej jeździe i zasłużenie otrzymał tytuł kierowcy dnia. Za Meksykaninem metę przekroczył Charles Leclerc, wyprzedzają Daniela Ricciardo i Carlosa Sainza. Dwa punkty w swoim debiucie zdobył Yuki Tsunoda, a jednym „czkiem” w Grand Prix Bahrajnu musiał zadowolić się Lance Stroll.
???? CLASSIFICATION: BAHRAIN ????
— Formula 1 (@F1) March 28, 2021
Here's how they finished after a tense and dramatic opening race of the 2021 F1 season ????#BahrainGP ???????? #F1 pic.twitter.com/R2bl8pEHHl
Po tym weekendzie prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata konstruktorów objął oczywiście Mercedes, który wyprzedza Red Bulla o 13 punktów. Póki co na podium znajduję się również McLaren, plasujący się przed Ferrari. AlphaTauri ma na swoim koncie dwa „oczka”, a Aston Martin jedno, podczas gdy Alfa Romeo, Alpine, Haas oraz Williams wyjeżdżają z Bahrajnu z niczym. Kolejną okazję do powiększenia swojego dorobku zespoły będą miały już za kilka tygodni, podczas wyścigu na torze Imola, który odbędzie się w dniach 16-18 kwietnia.
Autor: Adam Wojtowicz