Panowie zakończyli swoje zmagania w drugim turnieju tegorocznej Ligi Narodów. Dziś do gry na bułgarskim parkiecie wkracza reprezentacja Polski pań. Na pierwszy ogień — Włochy!
Na ten moment obie drużyn rozegrały po 8 spotkań. Włoszki wygrały ich 6, co na ten moment zapewnia im czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej rozgrywek. Polki bilans mają nieco gorszy. Wygrały dokładnie połowę meczów, połowę natomiast przegrały. Znajdują się zatem na dziesiątym miejscu w tabeli.
Biało-czerwone mogą być zadowolone z pierwszego turnieju w Los Angeles. Uległy wtedy tylko Brazylijkom 0:3 (23:25, 21:25, 22:25). Po ich myśli przebiegły za to spotkania z reprezentacją Kanady (3:1), Korei Południowej (3:0) oraz Niemiec (3:2). Drugi tydzień VNL nie był już tak różowy. Na Filipinach bilans wygranych do przegranych wyniósł 1:3. Za mocne dla podopiecznych Lavariniego okazały się Japonki (0:3), Amerykanki (0:3) oraz Belgijki (2:3). Polkom uległa jedynie drużyna Tajlandii (3:2).
Włoszki prezentują odwrotną tendencję do naszych reprezentantek. Jedyne porażki zaliczyły podczas pierwszego tygodnia w Ankarze, gdzie uległy Turczynkom oraz Chinkom. Z sześciu pozostałych wyszły zwycięsko, tryumfując nad reprezentantkami Belgii, Holandii, Serbii, Dominikany, Niemiec i Brazylii.
Patrząc jedynie na te dane, to Włoszki mogą być większymi faworytkami tego meczu. Nie skreślamy jednak Biało-czerwonych i liczymy na odbicie się od niepowodzeń z Quezon City. Start spotkania o 19.00 polskiego czasu.
Marta Szajkowska