Polskie siatkarki przegrały pierwszy mecz na turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Pogromczyniami Biało-Czerwonych okazała się reprezentacja Tajlandii.
Pierwszych sześć akcji meczu zakończyło się punktem dla Tajlandek, zaś pierwszy punkt Polska zdobyła po błędzie serwisowym rywalki. O ile pogoń wydawała się skuteczna do połowy seta, tak w końcówce nasz zespół znów wzięła duża niemoc, przez co przegraliśmy go do 18. Druga partia była zupełnym przeciwieństwem – pozwoliliśmy rywalkom zdobyć w niej tylko siedem punktów. Niesamowity postęp Biało-Czerwone zrobiły w ataku – ze skuteczności 27% w pierwszym secie do 73% w drugim.
Choć w trzecim secie znów przewaga była po stronie Tajlandek, nie była ona tak wyraźna, jak w pierwszym. Mimo to Polki musiały przez długi czas gonić, a to im się nie udało – przegrana do 22 była efektem zarówno skutku skuteczności ataku (do 52%), słabszej zagrywki, jak i zaledwie jednego punktowego bloku. W czwartym secie natomiast to po naszej stronie była przewaga, ale w końcówce rywalki omal nas nie dopadły – skończyło się jednak piękną „czapą” w wykonaniu Agnieszki Korneluk na 25:23.
Tie-break przez długi czas przebiegał na zasadzie punkt za punkt. Niestety, pomimo udanego challenge’u, który dał nam remis 11:11, w końcówce zabrakło siły w ataku – trener Lavarini zdjął z boiska Magdalenę Stysiak i Martynę Czyrniańską, które w tym meczu zdobyły najwięcej punktów dla naszej drużyny, a na powrót Czyrniańskiej czekał do przejścia Aleksandry Szczygłowskiej pod siatkę. Co nie nastąpiło – Polki przegrały 12:15.
W czwartek siatkarki czeka dzień przerwy od meczu, które trener Lavarini poświęci w większym stopniu na odpoczynek. – Trenujemy od pięciu miesięcy. Ile możemy więc poprawić w półtorej godziny? Z punktu widzenia technicznego i taktycznego mamy już zbudowane umiejętności, których potrzebujemy na tym turnieju, a teraz, gdy mamy do zagrania trzy mecze w trzy dni, najważniejsze jest podejście do nich w jak najlepszej kondycji. Potrzebne nam teraz odpoczynek, odnowa – mentalna i fizyczna – znalezienie odpowiedniego podejścia do następnego meczu i pewności siebie – powiedział po meczu selekcjoner naszych siatkarek.
Po tej porażce Polki zajmują trzecie miejsce w tabeli, choć wygrana Niemek ze Słowenkami wieczorem może je zepchnąć na miejsce czwarte. Wciąż jednak wszystko jest w rękach Biało-Czerwonych – komplet zwycięstw w ostatnich trzech meczach gwarantuje nam co najmniej drugie miejsce.
korespondencja z Łodzi
fot. Wojciech Nowakowski