Piąty dzień Mistrzostw: podsumowanie

17 stycznia to już piąty dzień Mistrzostw Świata w Egipcie. Wczoraj emocjonowaliśmy się meczami grup E-H, oglądając występy Francuzów, Norwegów, czy Białorusinów. Dziś spoglądamy na grupy A-D, a w nich między innymi Polacy. Pojedynek biało-czerwonych z Hiszpanią pojawi się w osobnym podsumowaniu.

Przypominamy również, że spotkanie Republiki Zielonego Przylądka z Niemcami zakończyło się walkowerem 0:10 na korzyść naszych sąsiadów. Mecz nie odbył się. Reprezentanci z Afryki nie zdołali zebrać jedenastu zawodników. Wszystko przez wirusa, który wkradł się do tego zespołu. Poprzez taki układ spraw, Niemcy znaleźli się w kolejnej fazie turnieju. 

Katar 31:29 Japonia                   

Pierwszym, inauguracyjnym pojedynkiem tego dnia, było spotkanie dwóch azjatyckich reprezentacji. Pierwsze połowa była wyrównana. Żadna z drużyn nie zdominowała parkietu. Wręcz przeciwnie. Na początku prowadzili gracze z Japonii, później to Katarczycy wyszli na prowadzenie. 30 minut tej rywalizacji minimalnie wygrali piłkarze z Japonii, prowadząc 16:15. Druga część spotkania rozpoczęła się od ofensywy Katarczyków. Zdobyli cztery bramki z rzędu i wyszli na pewne prowadzenie. Kilkanaście minut przed końce do gry wrócili Japończycy, odrabiając straty. Końcówka należała jednak do reprezentacji Kataru, która wygrała ten mecz 31:29.

 

Argentyna 24:21 Bahrajn     

Na początku spotkania drużyny grały chaotycznie, co przyczyniło się do popełniania wielu prostych błędów. Po obu stronach parkietu dobre obrony notowali bramkarze. Leonel Carlos Sergio Maciel z Argentyny i Mohamed A. Husain z Bahrajnu. Po kilku minutach Argentyna postawiała mur, z którym problemy mieli przeciwnicy. W 20 minucie przewaga wynosiła cztery bramki. Bahrajn nie zamierzał odpuszczać i konsekwentnie niwelował różnicę, i ostatecznie do przerwy przegrywał 10:12. Druga część spotkania rozpoczęła się od ataków Argentyńczyków. Później to jednak Bahrajn zaczął dominować. W 45 minucie wygrywał już 20:17. Pojedynek był bardzo zacięty. Dziesięć minut przed zakończeniem, Argentyna wyrównała na 20:20. Ostatatnie minuty były bardzo nerwowe. Ostatecznie to zawodnicy z Ameryki Południowej okazali się lepsi i  zwyciężyli 24:21. 

 

Tunezja 32:32 Brazylia 

Mało kto spodziewał się, że pojedynek z grupy Polaków będzie tym najciekawszym. Mecz tych zespołów od samego początku był wyrównany. Żadna z drużyn nie wychodziła na więcej niż jednobramkowe prowadzenie. Szybsze tempo przyczyniało się do popełniania sporej liczby błędów. Dopiero po 20 minutach gry Tunezja wyszła na dwubramkową przewagę. Na kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy byli lepsi od przeciwników już o pięć trafień. Błyskawicznie odrabiali każdą straconą bramkę. Defensywę organizowali w sposób, który zmuszał Brazylijczyków do rzucania z mało komfortowych pozycji. Po trzydziestu minutach gry Tunezja prowadziła 20:16. W drugiej części spotkania Brazylia dosyć szybko zniwelowała straty. Wtedy emocje znów powróciły. Pojedynek był niezwykle wyrównany i trudno było przewidywać, kto wygra. W ostatnich sekundach bliżej zwycięstwa byli Tunezyjczycy. Zawodnicy z Brazylii w 30 sekund rzucili dwie bramki i spotkanie zakończyło się remisem 32:32

 

Angola 20:28 Chorwacja         

Spotkanie rozpoczęło się od zrywu drużyny z Angoli. Skromna, bo dwupunktowa zaliczka, nie utrzymała się zbyt długo. Jeszcze przed przerwą Chorwaci wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Druga część spotkania w wykonaniu reprezentantów z Bałkanów była formalnością. Zespół z Afryki zaczął znacząco odstawać. Niewykorzystane sytuacje, błędy w kryciu i brak pomysłu na grę. Te czynniki spowodowały, że Chorwaci, którzy wyszli na prowadzenie jeszcze przed przerwą, nie oddali go już do końca. Spotkanie zakończyło się wynikiem 20:28 i reprezentanci z Europy zrehabilitowali się za mecz z Japonią. 

 

DRK 19:39 Dania                   

Murowanym faworytem tego meczu była Dania i ani przez chwilę nie było mowy o niespodziance. Duńczycy mieli ogromną przewagę w każdym elemencie gry i pewnie ograli zawodników z DRK. Po pierwszej połowie prowadzili już różnicą 13 bramek. Druga odsłona meczu tylko utwierdziła nas w przekonaniu, że te zespoły dzieli różnica klas. Duńczycy zagrali równe spotkanie, a na boisku najlepiej prezentowali się Johan P. Hansen oraz Jacob T. Holm. Przypominamy również o Thierrym Mvumbi z DRK, który w tym meczu zdobył cztery bramki. 

 

Węgry 44:18 Urugwaj                 

Spotkanie zgodnie z przewidywaniami, miało jednostronny przebieg. Debiutanci z Urugwaju już w pierwszej kolejce mieli ciężkie zadanie przeciwko Niemcom, tracąc aż 43 gole. Teraz zagrali równie tragicznie. Węgrzy od samego początku narzucili rywalom wysokie tempo, prowadząc do przerwy wysoko, bo 16:8. Urugwajczycy mieli ogromne problemy z przedarciem się przez obronę Węgrów. Co ciekawe, w całym  meczu nie zdobyli ani jednej bramki ze skrzydła. Najskuteczniejszy w zespole Węgier był Dominik Mathe, który zdobył osiem bramek. Po dwóch meczach Węgrzy są już pewni awansu do drugiej rundy. Urugwaj po dwóch porażkach ma już na koncie 87 straconych bramek, co jest obecnie najgorszym wynikiem tych mistrzostw. 

Autor: Mikołaj Szczygieł 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze