W niedzielę zakończyły się rozgrywki siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn, które to wygrała reprezentacja Polski. MVP całych zawodów został wybrany libero naszej reprezentacji Paweł Zatorski. 33-latek po niedzielnym sukcesie stał się najbardziej utytułowanym siatkarzem reprezentacji Polski w XXI wieku.
Dopiero drugi raz w historii nasi siatkarze wygrali Ligę Narodów. Wcześniej miało to miejsce w 2012 r., kiedy to po znakomitym występie ograliśmy USA 3:0. Tym razem na naszej drodze ponownie stanęli Amerykanie i znowu okazali się gorsi tym razem 3:1. Jednym z dwóch siatkarzy, którzy pamiętają ten mecz z 2012 roku, jest Paweł Zatorski. Nasz libero został wybrany nie tylko najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji całego turnieju, ale także zdobył statuetkę MVP Ligi Narodów 2023. Był to drugi przypadek w historii Ligi Narodów, kiedy to libero zgarnął nagrodę MVP. Pierwszym był legendarny brazylijczyk Sergio, który dokonał tego w 2009 roku.
Wychowanek Skry Bełchatów
Urodził się w Łodzi, jednak od początku swego sportowego życia był związany z Bełchatowem. Zaczynał od mniej popularnych dyscyplin, jak ping-pong i skok wzwyż. Później była piłka nożna. Jednak prawdziwą miłością dla Pawła Zatorskiego stała się siatkówka. Razem z bratem Tomkiem, grali w nią w pokoju przez sznurek rozwieszonym przy ścianach.
Pierwszą poważną styczność z siatkówką miał na treningu brata, który grał w siatkówkę od liceum. Trener zauważył, że ma do tego talent i tak rzeczywiście było. Przychodził na treningi nie tylko grupy brata, ale też swojej. Wszystko to działo się w Bełchatowie w jej drugiej drużynie Skra II Bełchatów.
Na początku marzył o byciu przyjmującym. Chciał pójść do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale i tam się rozwijać. Tak też się stało. Do SMS w Spale Paweł Zatorski trafił w 2007 roku. W jednym z wywiadów w 2016 roku przyznał, że nie był to jednak najlepszy moment w jego życiu:
„Jako nastolatek dwa lata spędziłem zamknięty w Spale, praktycznie w lesie w środku Polski, gdzie nie ma dostępu do Internetu. Bez rodziny, bez znajomych – tak naprawdę wiele znajomości się wtedy pourywało, ale takie momenty trzeba przetrwać i dobrze się na tym wychodzi. Najgorszy był rok szkolny, na zewnątrz ponuro, prawie nie wychodziliśmy na dwór, taka aura lekko wpędzała w depresję, ale na szczęście mieliśmy niewiele wolnego czasu na narzekanie, na tęsknotę, bo harmonogram był wypełniony po brzegi„.
Do Bełchatowa powrócił w 2010 roku. W międzyczasie zaliczył dwuletni pobyt w AZS Częstochowa. Tam na tyle się rozwinął, że był uważany za jeden z największych talentów na swojej pozycji w kraju. Czas pokazał, że tak się właśnie stało.
Rodzina zawsze na pierwszym miejscu
Z powrotem do Bełchatowa w 2010 roku wiąże się inna historia. Tam popularny „Zati” poznał swoją żonę Agnieszkę. Będąc już zawodnikiem ZAKSy Kędzierzyn-Koźle w 2016 roku poślubił ukochaną. Doczekał się z żoną dwóch synów Samuela i Maksymiliana.
Od początku nasz reprezentacyjny libero przyznawał, że rodzina jest dla niego najważniejsza. W wywiadzie jaki został przeprowadzony na potrzeby książki pt. „Ludzie ze Złota” autorstwa Edyty Kowalczyk i Jakuba Radomskiego, 33-latek mówi tak:
„Gdyby zdarzyła się taka sytuacja, że musiałbym poświęcić dla rodziny wszystkie zdobyte dzięki siatkówce medale, osiągnięcia, kontrakty i sławę, to ani sekundy bym się nie zastanawiał„.
Paweł Zatorski wciąż spełnia się jako siatkarz, ale jego żona wybrała inną dziedzinę. Agnieszka Zatorska jest z wykształcenia medykiem. W 2020 roku ukończyła studia i rozpoczęła staż.
Klubowe sukcesy
Paweł Zatorski poza workiem medali zdobytymi z reprezentacją Polski, ma również sporo sukcesów klubowych. Gdy trafił do PGE Skry Bełchatów w 2010 roku to z marszu stał się najlepszym zawodnikiem na swej pozycji. Już w pierwszym sezonie z klubem z Bełchatowa zdobył srebro klubowych Mistrzostw Świata rozgrywanych wtedy w Dosze w Katarze. Rok później poza Pucharem Polski, zdobył pierwsze z pięciu w swej kolekcji Mistrzostw Polski. W sumie w trakcie 4-letniego pobytu w Bełchatowie Paweł Zatorski wywalczył: 3 medale Mistrzostw Polski (w tym dwa złote), 2 Puchary Polski, srebro i brąz Klubowych Mistrzostw Świata oraz Superpuchar Polski. Największe sukcesy dopiero miały jednak nadejść.
W latach 2014-2021 libero reprezentacji Polski grał dla ZAKSy Kędzierzyn-Koźle. Można powiedzieć, że tam wygrał wszystko co było tylko możliwe do wygrania. Złożyły się na to: 3 x Mistrzostwa Polski, 2 x Superpuchary Polski, 3 x Puchar Polski oraz najważniejsze ze wszystkich czyli Liga Mistrzów w 2021 roku.
Od dwóch lat Paweł Zatorski jest zawodnikiem Asseco Resovi Rzerzów. Na razie z klubem z Podkarpacia wywalczył tylko brązowy medal Mistrzostw Polski za ubiegły sezon. Jednak patrząc na skład jaki buduje Resovia na sezon 2023/24 można sugerować, że będą walczyć o najwyższe laury nie tylko na krajowym podwórku, ale też na arenie międzynarodowej, gdyż w nadchodzącym sezonie ten klub będzie grać w Lidze Mistrzów.
Najbardziej utytułowany reprezentant XXI wieku
W oficjalnym meczu reprezentacji Polski Paweł Zatorski zadebiutował w 2009 roku. Ta przygoda z sukcesami, ale też porażkami trwa do dziś.
Zanim 33-latek stał się pełnoprawnym reprezentantem Polski musiał wiele przejść. Przede wszystkim długo rywalizował na swojej pozycji z Krzysztofem Ignaczakiem. Dopiero w trakcie Mistrzostw Świata w 2014 roku Paweł Zatorski stał się naszym pierwszym libero. Przyczynił się w znacznym stopniu do wywalczenia złotego medalu na Mundialu w 2014 roku rozgrywanym w naszym kraju.
W 2018 roku został wybranym najlepszym libero Mistrzostw Świata. Zasłużył na to jak mało kto. Jego obrony przede wszystkim w meczu półfinałowym z USA sprawiły, że awansowaliśmy do wielkiego finału tamtej imprezy.
W sumie z reprezentacją Polski „Zati” zdobył 20 medali, z czego aż 8 złotych. Nikt inny do tej pory nawet nie zbliżył się do takich osiągnieć.
Oprócz nagród drużynowych ma także szereg nagród indywidualnych. Paweł Zatorski aż 7-krotnie był wybierany najlepszym libero danej imprezy. Poza tym w 2014 roku został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, a w 2018 roku otrzymał z rąk Prezydenta RP Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Pomimo wieku, „Zati” wciąż jest znaczącą postacią reprezentacji Polski. Oby tak było dalej przynajmniej do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.
Autor: Krzysztof Małek