Pierwsza faza Mistrzostwa Świata w Egipcie za nami. Drużyny zostały już przydzielone do poszczególnych grup drugiej rundy. Awansować do tej fazy nie było ciężko, ponieważ premiowane były aż trzy zespoły. Przegrani w pierwszej rundzie zmierzą się zaś w turnieju pocieszenia.
President’s Cup
To właśnie w tym „mini” pojedynku o 25 miejsce zmierzą się Ci, którzy zajęli czwarte miejsca w swoich grupach. O 15:30 reprezentacja Chile podejmowała Koreę Południową. Oba te zespoły w swoich grupach przegrały wszystkie spotkania. Dziś lepsi okazali się zawodnicy z Ameryki Południowej, którzy już po pierwszej połowie prowadzili różnicą siedmiu bramek. Do końca spotkania Chilijczycy podwyższyli przewagę do jedenastu goli i pewnie wygrali 44:33. O 18:00 na parkiet wybiegli zawodnicy z Austrii i Maroka. W tym spotkaniu również nie było żadnej niespodzianki. Austriacy wygrali ten pojedynek 36:22, a najwięcej rzucali Frimmel i Weber.
Grupa 4
Zaczniemy od meczu Macedonii Północnej i Słowenii. Słoweńcy, którzy mają duże ambicje, nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów. Pierwsze minuty nie napawały optymizmem w szeregach słoweńskich. Macedonia Północna prowadziła dwoma bramkami, ale ostatni raz przy stanie 6:4. Trzy kolejne gole strzelili reprezentanci Słowenii. Następnie do wyniku 9:9 oglądaliśmy zacięty pojedynek. Końcówka pierwszej część należała do zespołu Ljubomira Vranjesa. Rzucili trzy bramki z rzędu i prowadzili już 9:13. Druga połowa była już pod dyktandem Słoweńców. Mieli oni bezpieczną przewagę, kontrolowali spotkanie i pewnie zmierzali po zwycięstwo. Koniec końców Słoweńcy wygrali mecz różnicą dziesięciu bramek, pokonując Macedończyków 21:31.
O 18:00 rozpoczął się pojedynek Rosyjskiej Federacji Piłki Ręcznej oraz gospodarzu – Egiptu. Po dość wyrównanym początku Egipcjanie wypracowali sobie przewagę trzech bramek. Dobre spotkanie rozgrywał Mohamed Mamdouh, który rzucał ze skutecznością stuprocentową. Rozstrzygnięcie tego, co wydarzyło się w pierwszej połowy przyniosła sama końcówka. Od wyniku 10:8 Egipt zdobył pięć bramek, schodząc na przerwę z dobrą zaliczką. W kadrze Rosjan dobre spotkanie rozgrywał Sergiej Kosorotov, który w całym meczu rzucił osiem bramek. Egipcjanie grali dobrze w defensywie. Sami byli bardziej skuteczni od rywali, pewnie zmierzając po zwycięstwo. Do końca meczu już nic się nie zmieniło i to gospodarze triumfowali w tym spotkaniu, wygrywając 23:28.
Ostatnim dzisiejszym spotkaniem w tej grupie był mecz Szwecji z Białorusią. Białorusini weszli w to spotkanie z przytupem, dość szybko prowadząc 5:1. Podopieczni Jurija Szewcowa nie byli jednak w stanie zadać kolejnych ciosów. Zamiast kontrolować wydarzenia, grali dość chaotycznie. Z czasem zaczęli również tracić przewagę. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Białorusi 15:11. W 45 minucie po bramce Daniela Petterssona, Szwedzi doprowadzili do remisu. Wtedy było 19:19. To zapowiadało ogromne emocje w końcówce. Tak również się stało. Gdy wydawało się, że Szwedzi wygrają jedną bramką, do remisu doprowadził Andrei Yurynok i mecz zakończył się remisem 29:29.
Grupa 3
Teraz przyjrzymy się trzeciej grupie. Tu o 15:30 zmagania rozpoczęli Szwajcarzy i Islandczycy. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Co prawda, nieznaczną przewagę mieli Szwajcarzy, ale wynik wciąż był sprawą otwartą. Oba zespoły były bardzo nieskuteczne. Jako przykład może posłużyć statystyka Andiego Schmida, który rzucił trzy bramki na osiem prób. O problemach w ofensywie świadczy liczba bramek do przerwy, a było ich raptem 19. 30 minut spotkania zakończyło się wynikiem 9:10 na korzyść Szwajcarów. Po wznowieniu gry zdołali odskoczyć na 13:11, ale chwilę później przegrywali już 14:15. W ostatnich minutach Szwajcarzy odskoczyli na dwie bramki, zwyciężając w tym spotkaniu 18:20.
W kolejnym meczu w tej grupie reprezentacja Francji pokonała Algierię. Nie było to jednak łatwe zywicestwo i miejscami to Algierczycy prowadzili grę. To właśnie po golu Abdiego Ayuba zespół z Afryki wyszedł na prowadzenie. Dla Francuzów trafił Nicolas Tournat. Francuzi wyglądali bardzo przeciętnie. Algierczycy utrzymywali przewagę kilku bramek. W 17 minucie Trójkolorowi doprowadzili do remisu, a po chwili było już 11:9. Do przerwy Francuzi prowadzili z Algierią 16:14. Druga połowa rozpoczęła się od ciosów z obu stron. Algierczycy potrafi jeszcze wyrównać na 20:20. Później wyszli nawet na prowadzenie. W końcówce meczu reprezentanci Francji wyglądali dość przeciętnie. Na szczęście dla nich, przed końcem Ludovic Fabregas poprowadził Francję do zwycięstwa. Pojedynek zakończył się wynikiem 29:26 i zdobyli oni dwa punkty.
Ostatnią rywalizacją był pojedynek Portugalii z Norwegami. Ci pierwsi sensacyjnie awansowali z pierwszego miejsca, a Norwegowie uplasowali się za Francuzami. Rywalizacja była bardzo zacięta. Wynik oscylował wokół remisu i żadna z drużyn nie wypracowała większej przewagi. W 22 minucie podopieczni Christiana Berge wyszli na prowadzenie 11:9. Bergerud zatrzymał jeszcze rywali, a Sander Sagosen podwyższył przewagę na 12:9. Norwegowie jednak szybko roztrwonili prowadzenie. Ostatecznie po trzydziestu minutach Portugalia przegrywała 14:16. Drugą część meczu lepiej rozpoczęli Norwegowie. Portugalczycy nie złożyli broni i cały czas gonili rywali. Pod koniec meczu kluczowe interwencje notował Humberto Gomes. Dzięki dobrej postawie bramkarza Portugalia mogła wyrównać wynik. Udało im się to trochę później, kiedy doprowadzili do remisu 25:25. Końcówka meczu była bardzo nerwowa. Tę wojnę wytrzymali jednak Norwegowie, którzy nie dali sobie wyrwać zwycięstwa z rąk i zwyciężyli 29:28.
Autor: Mikołaj Szczygieł