Pierwszy bieg sztafetowy w sezonie przyniósł sporo emocji. Zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. W rywalizacji pań i panów triumfowali reprezentanci Norwegii powracający do Pucharu Świata. Ich zwycięstwo zeszło jednak na drugi plan po szczeniackim zachowaniu Rosjanina – Aleksandra Bolszunowa.
Na trasie w Lahti pierwsze zameldowały się kobiety, które biegały na dystansie 20km (4x5km). Najlepsze okazały się (bez zaskoczenia) Norweżki, które z przytupem wróciły do Pucharu Świata. Skandynawki wystąpiły w składzie: Tiril Udnes Weng, Therese Johaug, Helene Marie Fossesholm i Heidi Weng. Wyprzedziły na podium reprezentantki Szwecji oraz Finlandii. Tuż za podium znalazły się sztafety z Rosji oraz Stanów Zjednoczonych.
W ramach ciekawostki: w sztafecie estońskiej wystąpiły dwie bliźniaczki: Kaidy i Keidy Kaasiku. Urodziły się one 13 stycznia 2001 roku i od początku kariery jeżdżą ze sobą na praktycznie każde możliwe zawody w biegach narciarskich.
Bieg panów (4×7.5km) również wygrali zawodnicy z Norwegii. Wystąpili w składzie: Paai Golberg, Emil Iversen, Sjur Roethe i Simen Hegstad Krueder. Na drugim stopniu podium uplasowali się Finowie, którzy wyprzedzili Rosjan. Tyle, że sztafetę Sbornej o numerze drugim. Ta pierwsza została zdyskwalifikowana po nagannym zachowaniu Aleksandra Bolszunowa, przez które wysiłek całej drużyny poszedł na marne.
Szybki i WŚCIEKŁY❗ ????
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) January 24, 2021
Bolszunow wpadł w szał ????????
Skandaliczne zachowanie Rosjanina na finiszu sztafety w Lahti ????
Więcej o sportach zimowych ➡️ https://t.co/LZZ0wuQS4V pic.twitter.com/mTI0nzjPXX
Polska sztafeta nie startowała ani u kobiet, ani u mężczyzn.
Autor: Dawid Lampa