Adam Niżnik szerszej publiczności pokazał się w sezonie 2019/20. To wtedy Polak zdobył swoje pierwsze punkty zimowego Pucharu Kontynentalnego, a także wystartował w kwalifikacjach do konkursów Pucharu Świata w Wiśle oraz Zakopanem. 18-latek miewał problemy z kręgosłupem i w obecnej kampanii nie wziął jeszcze udziału w żadnych zawodach, ale wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. – Moje zdrowie ma się dobrze – rzekł w rozmowie z radiogol.pl skoczek narciarski.
Adam Niżnik w 2017 roku zwyciężył klasyfikację generalną Lotos Cup. W sezonie 2019/20 Polak dał się poznać szerszemu gronu kibiców skoków narciarskich w naszym kraju, po tym, jak wywalczył pierwsze punkty zimowego Pucharu Kontynentalnego, a także znalazł się w grupie krajowej na Puchar Świata w Wiśle i Zakopanem, gdzie kwalifikacji nie przebrnął. 18-latek pokazał się również z dobrej strony na Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w Lozannie i Prémanon, gdzie uplasował się na siódmym miejscu w konkursie indywidualnym.
Niżnik ma jednak mocno pod górkę przez problemy z kręgosłupem – dysk przesunął mu się o kilka milimetrów. Na całe szczęście teraz z jego zdrowiem jest lepiej. – Moje zdrowie ma się już dobrze. Wróciłem do treningów i staram się na 100% do nich przykładać. Wykonuję te same ćwiczenia, co moi koledzy, ale niestety muszę robić jeszcze własny, dodatkowy trening na plecy. Ciężko jest to pogodzić, ale jeśli komuś na czymś zależy, to nie ma przeszkód. Nie odczuwam dyskomfortu, ale może trafić się słabszy dzień, jednak zazwyczaj jest dobrze – powiedział 18-letni zawodnik dla radiogol.pl.
W trwającej kampanii nie zobaczyliśmy jeszcze Polaka na belce podczas oficjalnych zawodów, lecz sytuacja zmierza w dobrym kierunku i wydaje się, że szybko się to zmieni. – Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to wystartuje już 2 i 3 stycznia 2021 roku w zawodach Lotos Cup. Strasznie się cieszę, że znowu będę miał możliwość rywalizowania z moimi kolegami, ponieważ bardzo mi tego brakuje. Chciałbym trochę utrudnić im zajmowanie pierwszych miejsc, jak to robili w trakcie mojej absencji – przyznał zmotywowany Niżnik.
18-latek podchodzi jednak do wszystkiego z chłodną głową. – Jeżeli chodzi o przyszłość, to nie mam żadnych planów. Oczywiście chciałbym pojechać na jakieś zmagania wyższej rangi, ale to przyjdzie w swoim czasie. Jeśli będę dobrze się prezentował, to pojawią się te możliwości pokazania się podczas bardziej prestiżowych zawodów. Nie chcę jednak na razie wybiegać myślami za bardzo w przyszłość. Zobaczymy dopiero jak będę skakał po przerwie, którą miałem – dodał.
Autor: Julian Cieślak
Źródło: informacja własna