W piątek na Mistrzostwach Świata w narciarstwie alpejskim doszło do rywalizacji w slalomie gigancie mężczyzn. Ze znakomitej strony spisała się dwójka Szwajcarów – Marco Odermatt oraz Loic Meillard, którzy zajęli najwyższe pozycję.
Liderem po pierwszym przejeździe nie był jednak żaden z przedstawicieli reprezentacji będącej na szczycie tabeli medalowej. Nadzieje na pierwsze złoto tej imprezy za sprawą Marco Schwartza mieli Austriacy. Schwartz po dobrym początku nie zdołał utrzymać tempa swoich przeciwników w dalszej części trasy, co skutkowało stratą prawie sekundy w stosunku do zwycięzcy w drugim przejeździe. Rewelacyjną dyspozycję zaprezentował w nim jadący jako czwarty od końca Meillard, który wykręcił najlepszy czas drugiej części rywalizacji. To nie wystarczyło jednak do pokonania Marco Odermatta, który sięgnął po swoje drugie złoto na tych mistrzostwach. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wyprzedził swojego rodaka o 0,32 sekundy, a jego przewaga nad trzecim Schwartzem wyniosła 0,4 sekundy.
W najlepszej trzydziestce giganta znalazło się miejsce dla Polaka. Piotr Habdas, który pokazał się ze świetnej strony w zawodach drużynowych (w swoim wyścigu pokonał uznanego reprezentanta USA Tommyego Forda), w piątkowych zmaganiach został sklasyfikowany na 30. miejscu.
Przedostatniego dnia mistrzostw zostanie rozegrany slalom pań.