28. edycja Mistrzostw Świata w darcie właśnie się rozpoczęła. Niestety przez większość turnieju bez kibiców, ale najważniejsze, że zawody mogą się odbywać. Czego możemy się po nich spodziewać? Kto jest faworytem?
HISTORIA
Historia Mistrzostw Świata w darcie sięga 1994 roku. To wtedy została rozegrana pierwsza edycja. Wygrał ją Dennis Priestley. Druga padła łupem Phila Taylora. Trzecia też. I czwarta, i piąta, i tak dalej, i tak dalej… Anglik zdominował dyscyplinę na wiele dobrych lat. Ostatni raz zwyciężył w 2013 roku. W ciągu 18 lat wygrywał więc aż 14 razy, a wielki finał opuścił zaledwie trzykrotnie. Prawdziwy dominator dyscypliny. Karierę zakończył w 2018 roku.
ZMIANA TRENDÓW
Jeszcze kilka lat temu, gdyby ktoś powiedział, że na MŚ 2020/21 wystąpią zawodnicy z 29. krajów uznaliby go pewnie za szaleńca. Sport ten, chociaż dostępny dla każdego, to zdominowany był przez Anglików i Holendrów. Jednak w ostatnich latach coraz to więcej zawodników z różnych zakątków świata zaczyna startować w turniejach w darcie. Pośród uczestników obecnej edycji MŚ znaleźli się przedstawiciele takich krajów jak Chiny czy Republika Południowej Afryki.
ZIELONO MI…
Panuje powszechna opinia, że dart, mimo że jest sportem niszowym, to jest on dla prawdziwych intelektualistów. Tymczasem obecny Mistrz Świata, Peter Wright:
Świąt nie będzie❗????❌ Takie wejście kibicom darta zafundował w Ally Pally broniący tytułu mistrza świata Peter Wright ????????
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 15, 2020
A potem, choć z pewnymi problemami, zepsuł święta Steve’owi Westowi ▶ https://t.co/ZOwx3zRsX6#PDCWorldDartsChampionship #RzutkiTarczaRodzina #tvpsport pic.twitter.com/lNNNoCuK2t
To oczywiście w formie niewinnego żartu. Szkot przyzwyczaił nas do wyszukanych kreacji, czym tylko ubarwia (i to nawet dosłownie) zawody, co może być szczególnie istotne przy braku kibiców na trybunach. Polscy fani darta go kochają, ale za granicą, szczególnie w Anglii, gdzie występuje prawdziwa kolebka darta, nie cieszy się on już taką sympatią. Wyspiarze uważają, że przez takie zachowanie dart nigdy nie wyjdzie z cienia wielkich sportów i przez wiele osób cały czas będzie trzymany na dystans. Co ciekawe, to już nie pierwsza taka oryginalna kreacja Szkota. Na poprzednim turnieju występował w fioletowej koszulce i fioletowych włosach. Cytując członkinię pewnego teamu, niekoniecznie sportowego, był bardziej fioletowy niż Alissa Violet. Kto wie, ten wie. Kto nie, no cóż, umrze w słodkiej niewiedzy…
Choć to wydaje się nieprawdopodobne, to Wright jest śmiertelnie poważny. Ale raczej nie w zachowaniu, tylko w grze w darta. Po wiktorii w poprzedniej edycji, w tym roku także uchodzi za jednego z faworytów. O obronę tytułu może być jednak bardzo trudno, bowiem tylko trzem graczom w historii udało się sięgnąć po to najcenniejsze wyróżnienie dwa lata z rzędu (Phil Taylor, Adrian Lewis, Gary Anderson).
CZY WARTO BRAĆ WSPÓLNE KĄPIELE?
Michael van Gerwen to kolejny z faworytów do zgarnięcia czwartego w swojej karierze tytułu Mistrza Świata. On i Wright powinni być tymi, którzy stoczą ze sobą walkę w finale. Są świetnymi sportowcami, ale w parze z ich sukcesami idą ciekawe historie. O zielonych włosach Szkota była już mowa, to teraz pora na Holendra.
W ostatnim czasie zasłynął on kontuzją, której nabawił się w dość niespotykany sposób – pod prysznicem podczas kąpieli z żoną. Jak sam mówi, zawsze się tak myją, ponieważ to całkiem przyjemne. Opowiada, że podczas jednej z takich kąpieli kaszlnął i mocno naciągnął sobie plecy.
Trzeba przyznać, że dość sprawnie wybrnął z niezręcznej sytuacji. Może faktycznie coś w tym jest, że dart to sport dla prawdziwych intelektualistów.
Oprócz wspomnianej dwójki o końcowy triumf powalczą z pewnością Gerwyn Price oraz Jose de Sousa,
POLSKI RODZYNEK
Pośród 96. zawodników znalazł się także Polak – Krzysztof Ratajski, który większej roli podczas turnieju nie powinien odegrać, ale solidności powinniśmy od niego wymagać. A to powinien nam zapewnić.
Mistrzostwa Świata zostały rozpoczęte wczoraj. Trwać będą do 3 grudnia 2021 roku, z przerwami na święta i sylwester.
Pierwszy mecz Krzysztofa Ratajskiego 21 grudnia (poniedziałek) o godzinie 19:00.
Autor: Patryk Stysiński