Znający się zarówno na sporcie, jak i modzie, zespół ShopAlike podszedł do tematu dość oryginalnie. Zadali sobie pytanie: które koszulki dają największe szanse na wygranie finału 15 lipca? By na nie odpowiedzieć, przeanalizowali kilka aspektów koszulek (kolor, kształt kołnierzyka, powtarzające się wzory) wszystkich poprzednich zwycięzców mundialu i porównali je z koszulkami drużyn biorących udział w obecnym turnieju.
Więcej niż tylko koszulka
Koszulki nie tylko pomagają rozróżnić dwa zespoły na boisku. Odgrywają w piłce o wiele ważniejszą rolę. Ich kolory odzwierciedlają wartości, historię i barwy narodowe poszczególnych krajów. Holandia gra na pomarańczowo, ponieważ to kolor panującej tam dynastii królewskiej, Chorwacja w charakterystyczną biało-czerwoną szachownicę, która symbolizuje 25 regionów kraju, Włosi na niebiesko by uhonorować dawną rodzinę królewską. Barwy są tak ważne, że często określamy drużyny poprzez ich pryzmat, Francuzi więc to „Les bleus”, Hiszpanie -„La Roja”, a Polacy – „Biało- czerwoni”.
Jaka koszulka mistrzów?
By określić prawdopodobieństwo wygranej, przeanalizowano trzy charakterystyczne cechy koszulek (kolor, kształt kołnierzyka, powtarzające się wzory) wszystkich poprzednich zwycięzców mundialu, które następnie porównano z koszulkami krajów biorących udział w obecnym. Z analizy wynika, że największą szansę na zwycięstwo ma drużyna grająca w koszulkach białych, z kołnierzykiem w kształcie litery V oraz gładkich, bez powtarzającego się wzoru. Prawdopodobieństwo zwycięstwa dla takiej kombinacji cech wynosi 19.93%. Kraje grające w takich koszulkach to: Niemcy, Anglia, Iran i… Polska. Ta niezbyt naukowa kalkulacja zakłada, że każdy team ma jednakową szansę na zwycięstwo, a jedynie koszulka może te szanse zwiększyć lub zmniejszyć.
Jak poradzą sobie “Orły” Nawałki?
Po 12-letniej przerwie, spowodowanej brakiem kwalifikacji na Mundial w RPA w 2010 oraz w Brazylii w 2014, Polska wraca na największą imprezę piłkarską na Świecie. Panuje zgoda, że obecne pokolenie piłkarzy znacznie lepiej przygotowane jest do sukcesu i znacznie bardziej oswojone z presją związaną z udziałem w dużych imprezach (wielu z graczy gra w mocnych klubach w zagranicznych ligach, często będąc ich gwiazdami, występując regularnie w Lidze Mistrzów, czy Lidze Europy, a i poziom piłki w Polsce znacznie się podniósł), niż ich poprzednicy. Dodatkowo apetyty zwiększyły się po udanych występach na Euro 2016, gdy reprezentacja odpadła dopiero w ćwierćfinale z późniejszym zwycięzcą całego turnieju- Portugalią (i to po serii rzutów karnych, nie przegrywając w całych mistrzostwach ani jednego meczu w regulaminowym czasie gry). Czy Lewandowskiego i spółkę stać jednak na sukces na miarę naszych marzeń? Jeżeli uda nam się wyjść z trudnej grupy (z Senegalem, Kolumbią i Japonią), wszystko będzie możliwe. Pierwszy mecz Polski już 19 czerwca o 17:00. Trzymamy kciuki!