Mecz sezonu w PGNiG Superlidze. Kto mistrzem Polski? [Wisła Płock — VIVE Kielce ZAPOWIEDŹ]

Już dziś wieczorem poznamy mistrza Polski w piłce ręcznej. Będzie nim Wisła Płock lub VIVE Kielce. Te kluby zmierzą się w decydującym o wszystkim spotkaniu w Orlen Arenie. Jest to pojedynek, który zamyka zmagania w PGNiG Superlidze. Kolejność na pozostałych miejscach już od kilku dni jest znana. 

To prawdopodobnie największe widowisko w polskim handballu od momentu, gdy zdjęto zasadę gry w fazie pucharowej. Emocje od dawna nie były tak duże, ponieważ między klubami jest różnica raptem 3 punktów na korzyść Kielczan, a o wszystkim decydować będzie różnica bramek w spotkaniach bezpośrednich. VIVE pierwsze spotkanie wygrało 27:26, więc Nafciarze muszą wygrać 2 bramkami lub też jedną, ale pod warunkiem, że rzucą minimum 28 bramek. To starcie określane jest również jako mecz najlepszej defensywy z najlepszą drużyną w ataku.

Drużyna Xaviera Sabate straciła w tym sezonie raptem 581 bramek w 25 meczach, co daje średnią 23,2 bramek na mecz. Jest to wynik lepszy o 41 trafień od VIVE, czyli średnio 1,6 bramek na mecz. Łomża zaś rzuciła aż o 82 bramki więcej, czyli średnio 3.2 na mecz.

Polskie kluby w tym sezonie mogą dodatkowo całkowicie zdominować rozgrywki w Europie, ponieważ jedni, jak i drudzy znaleźli się w Final Four odpowiednio Ligi Europy i Ligi Mistrzów. Wisła 28 maja podejmie w półfinale Benficę Lizbona, zaś mistrzowie kraju z ubiegłego sezonu 18 czerwca podejmą Telekom Veszprem. Do Świętej Wojny dojdzie w tym sezonie jeszcze raz, ponieważ 4 czerwca oba kluby spotkają się w finale Pucharu Polski.

Faworytem spotkania jest VIVE Kielce, to wiadomo nie od dziś. Mistrz Polski ma zagwarantowany udział w Lidze Mistrzów, zaś wicemistrz musi ubiegać się o dziką kartę. Klubowa piłka ręczna w naszym kraju stoi jednak na tyle wysoko, że szanse są na to coraz większe, a graniczyłyby one wręcz z pewnością, gdyby to Płock został mistrzem kraju.

Jednak warto powiedzieć, że 10 ostatnich lat to totalna dominacja klubu z Kielc w PGNiG Superlidze. Ostatni raz Wisła triumfowała w lidze w sezonie 2010/11. Zazwyczaj różnica na korzyść VIVE była bardzo duża, więc szanse na przerwanie dominacji dla Płocczan są teraz bardzo duże, a na pewno o wiele większe niż dotychczas.

Warto wrócić pamięcią do poprzedniego spotkania, gdzie emocje towarzyszyły kibicom do ostatnich sekund. Wisła dzięki świetnej postawie rezerwowego bramkarza Krystiana Witkowskiego odrobiła straty z 21:26 i to głównie dzięki niemu mamy teraz tak duże emocje, chociaż z przebiegu tamtego meczu niewiele to zapowiadało.

W tym spotkaniu raczej możemy spodziewać się występów Adama Morawskiego i Andreasa Wolffa, czyli najlepszych specjalistów w PGNiG Superlidze, a to zapowiada nam raczej spotkanie z niskim wynikiem bramkowym, gdyż oni potrafią bronić na wysokim procencie, chociaż w meczach bezpośrednich w ostatnim czasie to właśnie bramkarze z Kielc notowali średnio o 4 skuteczne interwencje więcej, ich procent skuteczności bywał o 10 procent wyższy. Wynika to z tego, że Morawski przeciwko VIVE po prostu bronił słabo, zaś Wolff wybijał się na niesamowicie wysoki poziom, podobnie Kornecki, jeśli wchodził na parkiet.

Pierwsze spotkanie to tak naprawdę eksperyment z sędziami z zagranicy, konkretnie z Macedonii, gdy spotkanie poprowadzili Giorgij Naczewski i Sławe Nikołow. Eksperyment się udał, sędziowie rangi europejskiej zebrali bardzo pozytywne opinie i wyszła prawda o poziomie polskich sędziów, którzy bardzo często popełniali masę błędów w meczach o takiej stawce. Dodatkowo będzie możliwość wideoweryfikacji.

Jeśli chodzi o historię spotkań tych klubów, to oczywiście dominuje VIVE. Na 45 poprzednich spotkań w samej lidze, dodając do tego fazę pucharową, Wiśle udało się wygrać raptem 4 razy i tyle samo zremisować. W 37 starciach górą byli gracze Tałanta Dujszebajewa. Każdy mecz to jednak inna historia, stąd też liczymy na ogrom emocji.

To spotkanie wyłoni także króla strzelców obecnych rozgrywek. Na ten moment liderem jest Kacper Adamski z MMTS Kwidzyn z dorobkiem 162 trafień. Szanse na przebicie go ma Arkadiusz Moryto, jednak potrzebuje on w dzisiejszym meczu aż 15 trafień. Najlepszym asystującym może zostać zaś Nico Mindegia, bowiem ma w dorobku 180 asyst, czyli o 2 mniej niż liderujący przed tym meczem Marek Szpera z Energa MKS Kalisz.

 

Radek Wolski 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze