Po wczorajszym emocjonującym konkursie drużynowym, podczas którego zwycięstwo rzutem na taśmę wywalczyli Austriacy, w Zakopanem czekał nas drugi dzień pucharowych zmagań. W zawodach indywidualnych z najlepszej strony pokazał się Norweg, Marius Lindvik.
Pierwsza seria, podobnie jak i druga, rozgrywana była we względnie wyrównanych warunkach. Wiatr odgrywał pewną rolę, szczególnie przy skokach czołowej dziesiątki, ale nie był głównym aktorem zawodów, tak jak to było wczoraj.
W pierwszej odsłonie konkursu na prowadzeniu znalazł się Anze Lanisek, który po skoku na 133,5 m miał 1,3 pkt przewagi nad drugim Mariusem Lindvikiem (135 m). Skok Norwega był najdłuższą osiągniętą odległością pierwszej serii. Żaden z zawodników nie zbliżył się zatem do wielkości skoczni, usytuowanej na 140 metrze. Konkurs stał więc na dość przeciętnym poziomie. Czołową trójkę zamykał Robert Johansson (132 m).
Najlepszy z Polaków, Andrzej Stękała (134 m – druga najlepsza odległość), był czwarty. Do serii finałowej awans wywalczyła również czwórka innych naszych reprezentantów, jednak uplasowali się oni na dość odległych miejscach. Kamil Stoch był czternasty, Dawid Kubacki siedemnasty, Paweł Wąsek dwudziesty szósty, a Klemens Murańka dwudziesty ósmy. Niestety z promocji nie mógł cieszyć się Jakub Wolny oraz Piotr Żyła, który został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon po piątkowych kwalifikacjach.
Druga seria, na szczęście, zapewniła nam już znacznie dłuższe skoki. Najdalej pofrunął Marius Lindvik – zawodnik, który doskonale czuje się na Wielkiej Krokwi. Skok na 145,5 m zapewnił mu pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Tuż za jego plecami uplasował się Anze Lanisek (143,5 m), który stracił pozycję lidera z pierwszej serii, zaś trzecią lokatę utrzymał Robert Johansson (141 m).
Po bólu zęba nie ma już śladu! Marius Lindvik najlepszy w Zakopanem!#ZimaJestNasza #skijumpingfamily #Zakopane pic.twitter.com/8DjItpXSTy
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) January 17, 2021
Zadowolony ze swojego występu może być Andrzej Stękała. Polak wprawdzie spadł jedną pozycję niżej, ale piąte miejsce jest wyrównaniem jego najlepszego wyniku w karierze. Wcześniej tak wysoką lokatę zajął w Titisee-Neustadt. Nasi pozostali rodacy sklasyfikowani zostali w drugiej i trzeciej dziesiątce: jedenasty był Kamil Stoch, piętnasty Dawid Kubacki, dwudziesty siódmy Klemens Murańka, a dwudziesty ósmy Paweł Wąsek.
W klasyfikacji Pucharu Narodów Polacy niestety utracili pierwsze miejsce, na które przesunęła się Norwegia. Mają oni nad nami 34 punkty przewagi.
Tak przedstawia się klasyfikacja generalna Pucharu Świata:
310 punktów – tyle dzieli Kamila Stocha od Halvora Egnera Graneruda w Pucharze Świata #Zakopane #skijumpingfamily pic.twitter.com/54fKbCIlLh
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) January 17, 2021
Autor: Patryk Stysiński