Już dziś Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle może dokonać ogromnej rzeczy. Podopieczni Nikoli Grbicia mają szanse wywalczyć awans do półfinału Ligi Mistrzów po pokonaniu obrońców tytułu oraz aktualnie najlepszej drużyny na świecie – Cucine Lube Civitanova. Do triumfu wystarczą dwa sety, lecz należy spodziewać się bardzo wyczerpującego pojedynku.
Kiedy Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle poznała swojego rywala w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, czyli Cucine Lube Civitanova nastały pewne wątpliwości. Kędzierzynianie są w tym sezonie bez wątpienia najsilniejszą i najlepsza polską drużyną, prezentują stałą formę, są do każdego meczu perfekcyjnie przygotowani i przede wszystkim grają przyjemną dla oka siatkówkę. Jednak weryfikacja tych wszystkich elementów miała przyjść w pojedynku z włoskim gigantem. Dopiero po tym meczu można było ocenić w jakim miejscu znajduje się mistrz Polski i czy ma predyspozycje do osiągnięcia korzystnego wyniku na europejskiej arenie.
Rzeczywistość okazała się korzystna, wręcz idealna dla siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla, którzy w świetnym stylu pokonali Biancorossich 3-1. Kamil Semeniuk był ostoją ofensywy, Benjamin Toniutti umiejętnie bawił się z blokiem mistrza Italii, a Paweł Zatorski czuwał w obronie. W trakcie meczu dosyć niewidoczny był Aleksander Śliwka, lecz przyjmujący mistrzów świata z 2018 roku wrócił do dobrej gry w końcowym fragmencie czwartego seta. Siatkarze Cucine Lube Civitanova mieli ogromne problemy z pokonaniem świetnie funkcjonującego kędzierzyńskiego bloku. Gra w systemie blok-obrona pozwoliła ekipie trenera Nikoli Grbicia na wyprowadzanie skutecznych kontrataków. Po tym dosyć solidnym spektaklu jaki pokazała Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle włoscy dziennikarze zaczęli deprecjonować polski klub opisując go jako…lepszą technicznie wersją Consar Ravenny, typowego średniaka włoskiej Serie A.
https://t.co/HDQ671qrDl
— Rafał Tomkowiak (@thrashrafal) March 1, 2021
Dziennikarz od Lube uważa, że Zaksa to lepsza technicznie wersja Ravenny i można ją pokonać grą bardziej drużynową niż indywidualną. Bo ZAKSA to, rozumicie, ponawia akcje. (szok dla nich?)
No dobra, jak Lube zacznie udawać Zaksę, to im powodzenia życzę.
We Włoszech sportowe gazety dosyć mocno krytykowały ekipę z Trei. Tak naprawdę jedyną bronią włoskiego teamu była zagrywka oraz dobrze funkcjonujący na środku Robertlandy Simon. Należy zaznaczyć też, że dla Lube był to pierwszy mecz po dwóch tygodniach przerwy. Ostatni mecz (10 lutego) rozegrali w fazie grupowej Ligi Mistrzów z Sir Safety Monini Perugia, a wcześniej zakończyli fazę zasadniczą w swojej rodzimej lidze. Takie dwa tygodnie przerwy potrafią mocno wpłynąć na dyspozycję drużyny. Po tej porażce z drużyną pożegnał się trener Ferdinando de Giorgi. Decyzja była tłumaczona słabszymi wynikami zespołu oraz pogarszającą się atmosferą w szatni. W meczu z Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle o korzystny wynik zadba nowy-stary trener Cucine Lube, czyli Gianlorenzo Blengini. Aktualny selekcjoner reprezentacji Włoch prowadził Biancorossich w latach 2015-2017 i zdobył jedno scudetto, raz sięgnął po krajowy puchar oraz dwukrotnie zdobywał brązowy medal Ligi Mistrzów. Blengini miał zaledwie 5 dni na przygotowanie zawodników do jednego z najważniejszych meczów tego sezonu dla Lube. Czy to wystarczy?
???? Champions, ritorno Quarti‼
— A.S. Volley Lube Civitanova (@VolleyLube) March 2, 2021
⚪️???? Cucine Lube in Polonia a caccia dell'impresa
???? Contratto fino al 2024 per Gianlorenzo Blengini#noisiamolube #coppaitalia2021 #campionidelmondo #campioniditalia #campionideuropa #civitanovamarche @CEVolleyball https://t.co/UGLNAYWLAT pic.twitter.com/rxsbzF9cly
Zdajmy sobie sprawę z jednej rzeczy: Cucine Lube Civitanova już raczej nie przystąpi do tego meczu tak samo skołowana jak w tamtym tygodniu. Drużyna Blenginiego weszła już w odpowiedni rytm treningowy, powrócili po dwóch tygodniach do rytmu meczowego i bez wątpienia będą groźni. Przykład? Miał miejsce wczoraj. Po sromotnej porażce z Leo Shoes Modena drużyna Sir Safety Monini Perugia zdeklasowała wczoraj w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym ekipę gialloblu, wygrywając 3-0 oraz złotego seta granego do 15 punktów. Popularni Block Devils również przystąpili do pierwszego meczu po dwóch tygodniach przerwy, a zespół Andrei Gianiego wykorzystał swoją okazję i zagrali fantastyczne spotkanie. Ekipa Vitala Heynena wróciła na swój poziom (bardzo dobry mecz Wilfredo Leona i Olega Plotnitskiyego, debiutował Maciej Muzaj) i nie dała szans Modenie. Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle będzie musiała się tego wystrzegać, dwa sety są jak najbardziej w zasięgu, ale posiadający mentalność zwycięzców Włosi postawią wszystko na jedną kartę. Kędzierzynianie mają wszystko w swoich rękach i muszą przystąpić do tego meczu tak samo skoncentrowani jak tydzień temu. Agresja w ataku i punktowy blok plus defensywa – to będzie klucz do pokonania Lube.
???? pic.twitter.com/eP0iAX6G8p
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (@ZAKSAofficial) March 2, 2021
Na rewanżowe starcie Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle z Cucine Lube Civitanova w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zapraszamy już dziś o 18:00 do kanału 1 RadiaGOL! Mecz skomentuje dla was Maciej Piotrowski!
Autor: Janusz Siennicki