UEFA Liga Narodów w 2022 roku osiągnęła półmetek i przed nami ostatnia seria gier w tym okienku reprezentacyjnym. Bardzo ciekawie zapowiada się spotkanie na Laugardalsvöllur w stolicy Islandii. Gospodarze zagrają z Izraelem. Wykluczenie Rosji sprawia, że w grupie są tylko 3 drużyny, co daje mniej meczów, ale niekoniecznie mniej emocji.
Islandia po 2 kolejkach plasuje się na 2 pozycji z dorobkiem 2 punktów. Do tej pory remisowali zarówno z dzisiejszym przeciwnikiem, jak i z Albanią. Kibice w tych spotkaniach mogli obserwować całkiem sporą ilość bramek. W meczach Islandii do tej pory zarówno jedna, jak i druga ekipa zarazem strzelała, a także traciła. Dla gospodarzy na pewno bardzo cenne jest to, że potrafili w trakcie meczu reagować na sytuacje boiskowe, to znaczy odrabiać straty. Taka sytuacja miała miejsce w obu spotkaniach.
3:3 to bilans bramkowy popularnych Strakamir okkar. Na listę strzelców wpisywało się trzech innych piłkarzy, to znaczy Jon Dagur Thorsteinsson z Albanią, a także Thorir Johann Helgason i Arnor Sigurdsson z Izraelem. Po stronie tej reprezentacji widać grupę młodych zdolnych piłkarzy, którzy już teraz są reprezentantami bardzo ciekawych klubów europejskich. Wspomniana trójka reprezentuje barwy kolejno Aarhus, Lecce i CSKA Moskwa. Duże nadzieje pokłada się w napastniku Andri Gudjohnsenie, który reprezentuje barwy Realu Madryt.
Tydzień na swój mecz w Lidze Narodów czeka Islandia. W międzyczasie zagrali spotkanie z San Marino na wyjeździe, które wygrali 1:0 grając w mocno rezerwowym składzie. Tam gola zdobył Aron Elis Thrandarson.
Islandia na wygraną na swoim stadionie w Lidze Narodów czeka już 20 miesięcy. Ostatnie spotkanie wygrane tutaj to 2:1 z Rumunią. Od tego czasu zagrali 3 spotkania, w których uzyskali punkt. Oczywiście zdarzały się mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata i w takim rozrachunku Islandia ma serię 3 spotkań bez porażki, z których zdołali wygrać jeden mecz. Rywalem był Liechtenstein (4:0).
Izrael jest na dobrej drodze do tego, by już na kolejkę przed końcem rozgrywek zapewnić sobie awans do Dywizji A. Wystarczy tylko, że wygrają dzisiaj swoje spotkanie i będą mieć 4 punkty przewagi nad Islandią, a także 6 nad Albanią. Do tej pory zgromadzili na swoim koncie 4 punkty w 2 meczach dzięki wygranej w Albanii i remisowali z Islandią. Zdobyli łącznie 4 bramki, zaś stracili 3. W meczach z udziałem Izraela nie da się liczyć na nudę, ponieważ bramek pada bardzo dużo. 7 łącznie daje średnią 3.5 goli na mecz. Zawsze padały gole dla obu drużyn.
Z dorobku 4 trafień 2 są autorstwa Manora Solomona z Szachtara Donieck. Po jednym dołożyli Liel Abada z Celticu Glasgow oraz Shon Weissman z Realu Valladolid. Co istotne, Izrael zawsze zmuszony był do gonienia wyniku, zaś 3 z 4 bramek zdobył w 2 połowie. Jednak w tej grupie i tak mogą pochwalić się najlepszą skutecznością, w obu meczach zdobywali dokładnie 2 gole.
Ostatnia wygrana w Albanii przełamała fatalną serię 4 kolejnych porażek w meczach wyjazdowych. Eliminacje do Mistrzostw Świata były dla gości bardzo nieudane. W tym okresie stracili aż 14 bramek. Ostatni raz czyste konto poza domem zanotowali 1 września ubiegłego roku, kiedy to wygrali na Wyspach Owczych. Poprzednia wygrana w Lidze Narodów to wymęczone 3 punkty na Słowacji za sprawą hattricka Erana Zahaviego i odrobienia strat ze stanu 0:2 z ich perspektywy.
Napastnik PSV od pewnego czasu reprezentuje jednak już tylko barwy klubowe, zaś średnia wieku w kadrze mocno spadła. Jest tu kilku zawodników, którzy w ostatnich eliminacjach stanowili o sile kadry do lat 21, między innymi Liel Abada.
W pierwszym meczu tych drużyn padł remis 2:2. To nie był ich pierwszy pojedynek, ponieważ 12 lat temu Izrael wygrał w meczu towarzyskim u siebie 3:2. Widać więc, że w tej parze nastawienie jest mocno ofensywne.
Spotkanie na Laugardalsvöllur w Reykjaviku rozpocznie się o godzinie 20:45. Sędzią spotkania będzie Duje Strukan z Chorwacji.
Radek Wolski